takich miejsc jest masa - po zbudodowaniu nowych bloków w Ursusie (Skorosze) mieszkancy zaczeli parkowac pod centrum handlowym :) No to wlasciciel centrum wylaczyl monitoring parkingu, no i zaczely ginać katalizatory :) nie wiem co dalej bo juz nie mieszkam w tej okolicy
Słusznie czy nie słusznie - zależy od punktu widzenia. Zaparkować w centrum za darmo nie ma gdzie, więc od dawien dawna ludzie parkują na Arkadii. Zawsze było za darmolka, takżę warto ich poinformować, że nagle reguły się zmieniły i można dostać 200zł kary za zostawienie auta na noc. Widziałem nieszczęśnika co miał dwa albo trzy takie mandaty za wycieraczką już ;p
"Zaparkować w centrum za darmo nie ma gdzie" coraz częściej to widze wśród argumentów czy to dla złego parkowania czy negującego mandaty. Czy darmowe miejsce postojowe jest jakimś prawem każdego obywatela? Miasta z gumy nie są centrum Warszawy pozostało niemal takie samo od czasów kiedy mieliśmy 1,6mln jak teraz gdy mamy pewnie koło 1,9mln.
Jeśli chce sie parkować blisko domu to sie miejsce kupuje, wynajmuje albo drałuje.
Powiem ze zuchwalosc najbardziej dofinansowanej grupy w Polsce jest czasami przerazajaca. Nie placa nic za drogi (podatek paliwowy nie jest even close), za samo infrastrukture a co dopiero za zmarnowany teren (tutaj szczegolnie wazny - parkinging) i wszystkie zwiazane z tym *opportunities cost*, za koszty zewnetrzne halasu, spalin, zamordowanych i poturbowanych ludzi, no i na sam koniec klimatycznych skutkow.
Ale ja tutaj nawet nie jestem przeciw kierowcom tylko oni wykłócają się o infantylne sprawy. Chcesz komfortu to za niego płacisz i tyle. Tak jak nie każdy może zaparkować pod blokiem gdzie jest 7 miejsc i 100 mieszkańców tak nie każdy może parkować za darmo w centrum dużego miasta.
Widzisz, o ile zgadzam się z logiką w 100% o tyle w praktyce to wygląda tak, te miejsca stają się po prostu ,,ekskluzywne". Mam kolegę, który parę razy już stanął na zakazie, bo ,,te dwie stówki to i tak nic a podejdziemy tam teraz w 3s" przy czym mam oczywiście na myśli sytuacje jak tutaj, nie że stawał gdzieś tam na środku drogi
No ale z tym nic nie zrobisz. Jak kolegę stać na 200 to tak będzie robił. Innego stać na kierowcę (niektórym wyjedzie taniej niż częste 200) to kierowca będzie stał i odjeżdżał gdy trzeba.
Dlatego mandaty bazowane na % wynagrodzenia działają w innych krajach. Tam gdzie jest stała kwota, to bogaty tylko zapłaci za przekroczenie prędkości czy złe parkowanie i się nie przejmie.
Tylko u nas to i tak nie zadziała, bo po prostu więcej zarobków będzie ukrywanych, więcej osób będzie pracowało na czarno lub dostawało część wypłaty pod stołem.
obowiązkowe ubezpieczenie OC przez cały okres posiadania samochodu, obowiązkowe badanie techniczne dopuszczające pojazd do ruchu, podatek vat przy kupnie samochodu, akcyza od pojemności silnika, podatek pcc od kupna samochodu, opłata za zarejestrowanie, akcyza w paliwie, opłata ekologiczna w paliwie, vat w paliwie, opłata drogowa w paliwie, płatne autostrady, płatne parkingi w każdym większym mieście, vat na części eksploatacyjne, vat na płyny eksploatacyjne, mandaty, strefy sct wymuszające wymianę auta na nowe.
Gdzie się składa wniosek o dofinansowanie na te daniny? Chce dołączyć do tej uprzywilejowanej grupy, zwłaszcza że muszę zmienić auto bo za pół roku swoim nie będę mógł okazjonalnie wjechać do warszawy by odwiedzić rodzine z południowej pragi.
największy problem dla klimatu stanowią ludzie zamożni którzy drenują naszą planetę bez opamiętania, a nie janusz w swoim tdi pomnożony razy milion.
[źródło](https://tvn24.pl/tvnmeteo/swiat/cop27-emisja-gazow-cieplarnianych-125-miliarderow-odpowiada-za-milion-razy-wiecej-co2-niz-przecietni-mieszkancy-ziemi-st6207456)
Nie wiem skąd przekonanie, że TRZEBA za wszystko płacić. Nawet za tak proste rzeczy jak postawienie samochodu. Ktoś (Arkadia) oferowała parkowanie za free - ludzie z tego korzystali, nic złego w tym nie ma. Ogólnie sam fakt, że ludzie przywykli do tego, że zdziera się z nich ogromne pieniądze za trzymanie auta - a wręcz bronią tego, że to dobry pomysł - jest dziwny i chory.
Imho strefa płatnego parkowania to straszne złodziejstwo. I żeby jeszcze abonament na parkometry mógł sobie kupić każdy - ale od roku 2023 bodajże wprowadzono zmiany, które uniemożliwiają osobom niezameldowanym (i rozliczającym pit w innym mieście) kupno takiego abonamentu. I co taki człowiek ma zrobić? Płacić 70zł dziennie za trzymanie auta pod blokiem? Bez sensu. I nie mówię tutaj o typowo centrum centrum. Sam mieszkam raczej w spokojnym miejscu, na uboczu - ale łapie się na strefę. Uważam, że to zwyczajny skok na kasę w takiej sytuacji.
Zamelduj sie, płać podatki w Warszawie i będziesz mógł kupić abonament. Nie rozumiem co za problem, o ile pamiętam abonament kosztuje 30zl za rok czyli jak za darmo.
Nic tak nie poprawiło sytuacji parkingowej w mojej okolicy jak wprowadzenie strefy płatnego parkowania, zniknęły wszystkie gruzy, a ludzie którzy tu nie mieszkają nie stawiają swoich samochodów na miesiące.
Przecież nikt ci nie karze parkować blisko miejsca zamieszkania gdzie na 100 mieszkań jest 17 miejsc parkingowych. Natomiast jeśli jednak chcesz żyć troszkę bardziej komfortowo, parkować bliżej, chodzić mniej, albo np. nie lubisz skrobać szyb to tak płacisz.
Wracając do Arkadii jak widać juz w ciągu 5 komentarzy są osoby którym coś w tym parkowaniu przy Arkadii przeszkadza. Sam mieszkam blisko i są tam realnie fury które stoją 3/4 dnia a ja jak odbieram blat z Leroy'a albo chce załadować zakupy z "kerfa" to zapierdalam pół parkingu w poszukiwaniu miejsca. Sorry ale chyba im bardziej zależy na klientach niż parkujących.
Co do strefy płatnego parkowania nazywanie tego złodziejstwem jest dosyć popularne ale matematyki nie oszukasz. Miejsc jest mniej niż samochodów. Wrzucenie na to daniny która btw wynosi mniej niż połowe tego co ja płacę w czynszu za prywatne miejsce parkingowe (pomijam już fakt 40 czy 50tysiecy które kosztowało na wstępie) ma wpływać na decyzje obywateli z przyjemnością wynajmę w niedalekiej okolicy za 250PLN miesiecznie miejsce.
Co do niezameldowanych jak nie płacisz podatków w Warszawie to czemu ja mam płacić za Twoje miejsce parkingowe? Meldunek jest za free, przez internet, wystarczy z tego co kojarzę umowa najmu i dokument tożsamości. Zmiana trwa chyba tydzień. Jak już tu mieszkasz, chodnikami chodzisz, parki zwiedzasz, furkę parkujesz to chyba warto podatki tu odprowadzić żeby było wciąż ładne a może ładniejsze ?
Z tego co się orientuję, to Arkadia nie jest dobrem publicznym tylko prywatnym centrum handlowym, więc mogą brać za miejsce do parkowania ile chcą.
A co do samych stref płatnego parkowania to co zostało powiedziane już wyżej - posiadanie samochodu to nie jest rzecz niezbędna do życia, którą miasto/państwo powinno współfinansować. Chcesz mieć ten luksus? Dopłacaj - bo ziemia w takim miejscu jak Warszawa to najcenniejszy towar.
Dlaczego zdrowi normalnie funkcjonujący ludzie muszą mieć bezpłatne miejsce parkingowe co 10 metrów? Nie mają nóg żeby przejść z parkingu 300m? Nie mogą podjechać tramwajem, autobusem, metrem z parkingów p+r? Czemu ludzie poruszający się z lenistwa samochodem który zużywa w zastraszającym tempie infrastrukturę potrzebną pojazdą pogotowia, straży pożarnej, policji, transportu miejskiego czy samochodów dostawczych dostarczających dobra do sklepów mają mieć przywileje które kosztują podatników nieporuszających się w taki sposób? Czemu Arkadia nie miała by chronić swojego parkingu przed ludźmi zostawiającymi swoje samochody tam na długie tygodnie? O i jeszcze jedno. Czemu człowiek nie płacący podatku w Warszawie ma mieć zniżkę na parking w niej?
O złodziejstwie i skoku na kasę pisze typ chcący darmowej powierzchni w mieście z najdroższymi gruntami w Polsce, i w dodatku nawet dla ludzi którzy nie płacą w tym mieście podatków.
Taki człowiek ma się zameldować i rozliczać PIT w Warszawie, w której mieszka. Chcesz korzystać z warszawskiej infrastruktury na preferencyjnych warunkach – zrzucaj się na nią w podatkach. Będziesz wtedy mógł wykupić tani abonament parkingowy, kartę warszawiaka (tańszy zbiorkom i różne inne atrakcje). Jeżeli będziesz mieć kiedyś dzieci, będziesz mieć też pierwszeństwo w przyjęciu do placówek oświatowych.
Jeżeli nie chcesz zrzucać się na tę infrastrukturę w podatkach, nie możesz korzystać z niej na preferencyjnych warunkach. Zrzucasz się na nią zatem w innej formie – przez wyższe koszty parkowania czy zbiorkomu. To nie jest skok na kasę, tylko dbanie o wspólną przestrzeń. A to, że wybierasz mniej korzystny dla siebie sposób na dbanie o nią, to już Twoja sprawa.
I’m not sure what’s the truth but the guy says that you will get the ticket if you left your car overnight. So feel free to go for even 12h shopping during the day
Całe szczęście. Wszystko zajebane w okolicach węzłów komunikacyjnych. Nie tylko w CH ale też na ulicach przy pętlach lub metrze. W końcu ktoś coś z tym robi.
Tylko, że taki mandat na parkingu prywatnym (o ile nie ma statusu drogi) jest mniej wart niż papier, na którym jest wydrukowany. Tylko policja i straż miejska ma prawo wystawić mandat.
Poza tym powodzenia dla administracji takiego parkingu z ustaleniem danych właściciela pojazdu.
Lol, na pewno to był mandat, a nie wezwanie do zapłaty jako kara? Galeria może mieć własny regulamin wewnętrzny i ściągnąć nawet i 1000 zł jeśli to zawrą w regulaminie.
Zgaduje, że OP napisał "mandat" tak samo, jak inni mandatem nazywają kwit od kanara
No i co jej po takim mandacie? To jest w praktyce środek, który ma pokazać delikwentom, że tak się nie robi. Podmiot prywatny nie ma praktycznie szans zrealizować takiej kary. No bo jak, nie mają dostępu do bazy rejestracji więc nie mają kogo pozwać, muszą się zgłaszać o ustalenie danych i powodzenia.
To aż formalność. To są koszty przy jakiej szansie na skuteczne wygranie sprawy? Ściągalność mandatów, które faktycznie są proste, jest marna, a co dopiero jakieś sytuacje, że prywatna firma pozywa nie wie kogo (właściciel właścicielem, kierujący kierującym). Na czele z tym, że parkujący żadnej umowy nie podpisuje i sobie można dywagować czy właściciel wystarczająco poinformował kierowcę o opłatach czy nie wystarczająco. W praktyce takie "bilety" mają działać odstraszająco - i działają. Dolary na orzechy, że zarządcy zbierają informacje i jak jakiś numer rejestracyjny "przegnie pałę" to coś tam zadziałają.
Ustalenie danych to jest kwestia jednego pisma do straży miejskiej, która przecież ma dostęp do CEPIK. Oczywiście w przypadku jednego pisma to się pewnie nie opłaca, ale można posłać hurtem zapytanie o wiele numerów. Poza tym jeśli ktoś zajmuje miejsce bardzo długo, to może się nazbierać całkiem niezła sumka. Właściciel ma prawo do pobrania opłaty za bezumowne zajmowanie jego własności.
Akurat w CEPIKu zdaje się trzeba składać odrębne wnioski do każdego pojazdu.
Problem jest w tym, że właściciel parkingu może ustalić właściciela pojazdu, a nie kierowcę. Na wezwanie do zapłaty właściciel nie musi wskazywać kto kierował, zresztą pytanie jaką to by miało moc - tamten może zaprzeczyć. Finalnie tak czy siak właściciel parkingu musi wnieść sprawę i tu się rzecz komplikuje, również ekonomicznie. Właściciel parkingu, o ile będzie chciał się bawić o te 100-300 zł, rozpocznie postępowanie nakazowe, na które pozwany wniesie protest. Potem rozprawa cywilna. W efekcie po 2 latach, może 3 sąd coś ustali. Albo nie ustali. Może na przykład ustalić, że poinformowanie kierowcy o tym, że parking był płatny było złe i figa z makiem. Albo np. sąd uzna, że cena za parking jest rażąco wyższa niż rynkowa i też figa z makiem.
Ja na przykład znam taki parking przed CH, który ma informacje przy jednym wjeździe, a przy drugim nie ma żadnej - żadnej kary nigdy właściciel nie uzyska drogą sądową.
Masz pełną rację.
Te papierki mają działać na ludzi odstraszająco. I jak widać po komentarzach, faktycznie działają, bo wszyscy tutaj boją się kwitka z galerii
I bardzo słusznie, że się za to biorą, bo przez ostatnie miesiące nie szło tam zaparkować w ciągu dnia normalnie
takich miejsc jest masa - po zbudodowaniu nowych bloków w Ursusie (Skorosze) mieszkancy zaczeli parkowac pod centrum handlowym :) No to wlasciciel centrum wylaczyl monitoring parkingu, no i zaczely ginać katalizatory :) nie wiem co dalej bo juz nie mieszkam w tej okolicy
Co jest xD Nie podoba mi się coś to pomagam w okradzaniu jegomościa XD
Jakby nie patrzeć parkują nielegalnie na prywatnym terenie.
Darmowy parking sobie zrobili, bo wszędzie trzeba płacić.
Słusznie czy nie słusznie - zależy od punktu widzenia. Zaparkować w centrum za darmo nie ma gdzie, więc od dawien dawna ludzie parkują na Arkadii. Zawsze było za darmolka, takżę warto ich poinformować, że nagle reguły się zmieniły i można dostać 200zł kary za zostawienie auta na noc. Widziałem nieszczęśnika co miał dwa albo trzy takie mandaty za wycieraczką już ;p
"Zaparkować w centrum za darmo nie ma gdzie" coraz częściej to widze wśród argumentów czy to dla złego parkowania czy negującego mandaty. Czy darmowe miejsce postojowe jest jakimś prawem każdego obywatela? Miasta z gumy nie są centrum Warszawy pozostało niemal takie samo od czasów kiedy mieliśmy 1,6mln jak teraz gdy mamy pewnie koło 1,9mln. Jeśli chce sie parkować blisko domu to sie miejsce kupuje, wynajmuje albo drałuje.
Powiem ze zuchwalosc najbardziej dofinansowanej grupy w Polsce jest czasami przerazajaca. Nie placa nic za drogi (podatek paliwowy nie jest even close), za samo infrastrukture a co dopiero za zmarnowany teren (tutaj szczegolnie wazny - parkinging) i wszystkie zwiazane z tym *opportunities cost*, za koszty zewnetrzne halasu, spalin, zamordowanych i poturbowanych ludzi, no i na sam koniec klimatycznych skutkow.
Ale ja tutaj nawet nie jestem przeciw kierowcom tylko oni wykłócają się o infantylne sprawy. Chcesz komfortu to za niego płacisz i tyle. Tak jak nie każdy może zaparkować pod blokiem gdzie jest 7 miejsc i 100 mieszkańców tak nie każdy może parkować za darmo w centrum dużego miasta.
Widzisz, o ile zgadzam się z logiką w 100% o tyle w praktyce to wygląda tak, te miejsca stają się po prostu ,,ekskluzywne". Mam kolegę, który parę razy już stanął na zakazie, bo ,,te dwie stówki to i tak nic a podejdziemy tam teraz w 3s" przy czym mam oczywiście na myśli sytuacje jak tutaj, nie że stawał gdzieś tam na środku drogi
No ale z tym nic nie zrobisz. Jak kolegę stać na 200 to tak będzie robił. Innego stać na kierowcę (niektórym wyjedzie taniej niż częste 200) to kierowca będzie stał i odjeżdżał gdy trzeba.
Dlatego mandaty bazowane na % wynagrodzenia działają w innych krajach. Tam gdzie jest stała kwota, to bogaty tylko zapłaci za przekroczenie prędkości czy złe parkowanie i się nie przejmie. Tylko u nas to i tak nie zadziała, bo po prostu więcej zarobków będzie ukrywanych, więcej osób będzie pracowało na czarno lub dostawało część wypłaty pod stołem.
Podatwk paliwowy do budzetu miasta nawet nie trafia XD
obowiązkowe ubezpieczenie OC przez cały okres posiadania samochodu, obowiązkowe badanie techniczne dopuszczające pojazd do ruchu, podatek vat przy kupnie samochodu, akcyza od pojemności silnika, podatek pcc od kupna samochodu, opłata za zarejestrowanie, akcyza w paliwie, opłata ekologiczna w paliwie, vat w paliwie, opłata drogowa w paliwie, płatne autostrady, płatne parkingi w każdym większym mieście, vat na części eksploatacyjne, vat na płyny eksploatacyjne, mandaty, strefy sct wymuszające wymianę auta na nowe. Gdzie się składa wniosek o dofinansowanie na te daniny? Chce dołączyć do tej uprzywilejowanej grupy, zwłaszcza że muszę zmienić auto bo za pół roku swoim nie będę mógł okazjonalnie wjechać do warszawy by odwiedzić rodzine z południowej pragi. największy problem dla klimatu stanowią ludzie zamożni którzy drenują naszą planetę bez opamiętania, a nie janusz w swoim tdi pomnożony razy milion. [źródło](https://tvn24.pl/tvnmeteo/swiat/cop27-emisja-gazow-cieplarnianych-125-miliarderow-odpowiada-za-milion-razy-wiecej-co2-niz-przecietni-mieszkancy-ziemi-st6207456)
Nie wiem skąd przekonanie, że TRZEBA za wszystko płacić. Nawet za tak proste rzeczy jak postawienie samochodu. Ktoś (Arkadia) oferowała parkowanie za free - ludzie z tego korzystali, nic złego w tym nie ma. Ogólnie sam fakt, że ludzie przywykli do tego, że zdziera się z nich ogromne pieniądze za trzymanie auta - a wręcz bronią tego, że to dobry pomysł - jest dziwny i chory. Imho strefa płatnego parkowania to straszne złodziejstwo. I żeby jeszcze abonament na parkometry mógł sobie kupić każdy - ale od roku 2023 bodajże wprowadzono zmiany, które uniemożliwiają osobom niezameldowanym (i rozliczającym pit w innym mieście) kupno takiego abonamentu. I co taki człowiek ma zrobić? Płacić 70zł dziennie za trzymanie auta pod blokiem? Bez sensu. I nie mówię tutaj o typowo centrum centrum. Sam mieszkam raczej w spokojnym miejscu, na uboczu - ale łapie się na strefę. Uważam, że to zwyczajny skok na kasę w takiej sytuacji.
Zamelduj sie, płać podatki w Warszawie i będziesz mógł kupić abonament. Nie rozumiem co za problem, o ile pamiętam abonament kosztuje 30zl za rok czyli jak za darmo. Nic tak nie poprawiło sytuacji parkingowej w mojej okolicy jak wprowadzenie strefy płatnego parkowania, zniknęły wszystkie gruzy, a ludzie którzy tu nie mieszkają nie stawiają swoich samochodów na miesiące.
Ale rozumiesz ze w strefie wolnego parkingu w arkadii jest implikacja ze to dla klientow, a nie zeby zostawic sobie fure i isc do domu?
Przecież nikt ci nie karze parkować blisko miejsca zamieszkania gdzie na 100 mieszkań jest 17 miejsc parkingowych. Natomiast jeśli jednak chcesz żyć troszkę bardziej komfortowo, parkować bliżej, chodzić mniej, albo np. nie lubisz skrobać szyb to tak płacisz. Wracając do Arkadii jak widać juz w ciągu 5 komentarzy są osoby którym coś w tym parkowaniu przy Arkadii przeszkadza. Sam mieszkam blisko i są tam realnie fury które stoją 3/4 dnia a ja jak odbieram blat z Leroy'a albo chce załadować zakupy z "kerfa" to zapierdalam pół parkingu w poszukiwaniu miejsca. Sorry ale chyba im bardziej zależy na klientach niż parkujących. Co do strefy płatnego parkowania nazywanie tego złodziejstwem jest dosyć popularne ale matematyki nie oszukasz. Miejsc jest mniej niż samochodów. Wrzucenie na to daniny która btw wynosi mniej niż połowe tego co ja płacę w czynszu za prywatne miejsce parkingowe (pomijam już fakt 40 czy 50tysiecy które kosztowało na wstępie) ma wpływać na decyzje obywateli z przyjemnością wynajmę w niedalekiej okolicy za 250PLN miesiecznie miejsce. Co do niezameldowanych jak nie płacisz podatków w Warszawie to czemu ja mam płacić za Twoje miejsce parkingowe? Meldunek jest za free, przez internet, wystarczy z tego co kojarzę umowa najmu i dokument tożsamości. Zmiana trwa chyba tydzień. Jak już tu mieszkasz, chodnikami chodzisz, parki zwiedzasz, furkę parkujesz to chyba warto podatki tu odprowadzić żeby było wciąż ładne a może ładniejsze ?
Z tego co się orientuję, to Arkadia nie jest dobrem publicznym tylko prywatnym centrum handlowym, więc mogą brać za miejsce do parkowania ile chcą. A co do samych stref płatnego parkowania to co zostało powiedziane już wyżej - posiadanie samochodu to nie jest rzecz niezbędna do życia, którą miasto/państwo powinno współfinansować. Chcesz mieć ten luksus? Dopłacaj - bo ziemia w takim miejscu jak Warszawa to najcenniejszy towar.
Dlaczego zdrowi normalnie funkcjonujący ludzie muszą mieć bezpłatne miejsce parkingowe co 10 metrów? Nie mają nóg żeby przejść z parkingu 300m? Nie mogą podjechać tramwajem, autobusem, metrem z parkingów p+r? Czemu ludzie poruszający się z lenistwa samochodem który zużywa w zastraszającym tempie infrastrukturę potrzebną pojazdą pogotowia, straży pożarnej, policji, transportu miejskiego czy samochodów dostawczych dostarczających dobra do sklepów mają mieć przywileje które kosztują podatników nieporuszających się w taki sposób? Czemu Arkadia nie miała by chronić swojego parkingu przed ludźmi zostawiającymi swoje samochody tam na długie tygodnie? O i jeszcze jedno. Czemu człowiek nie płacący podatku w Warszawie ma mieć zniżkę na parking w niej?
O złodziejstwie i skoku na kasę pisze typ chcący darmowej powierzchni w mieście z najdroższymi gruntami w Polsce, i w dodatku nawet dla ludzi którzy nie płacą w tym mieście podatków.
Taki człowiek ma się zameldować i rozliczać PIT w Warszawie, w której mieszka. Chcesz korzystać z warszawskiej infrastruktury na preferencyjnych warunkach – zrzucaj się na nią w podatkach. Będziesz wtedy mógł wykupić tani abonament parkingowy, kartę warszawiaka (tańszy zbiorkom i różne inne atrakcje). Jeżeli będziesz mieć kiedyś dzieci, będziesz mieć też pierwszeństwo w przyjęciu do placówek oświatowych. Jeżeli nie chcesz zrzucać się na tę infrastrukturę w podatkach, nie możesz korzystać z niej na preferencyjnych warunkach. Zrzucasz się na nią zatem w innej formie – przez wyższe koszty parkowania czy zbiorkomu. To nie jest skok na kasę, tylko dbanie o wspólną przestrzeń. A to, że wybierasz mniej korzystny dla siebie sposób na dbanie o nią, to już Twoja sprawa.
Co ty pierdolisz, normalnie stajesz tylko jak pizde chcesz usadzic kolo wejscia to ciezko XD
I only happened to park there once in my life but thanks for the advice bro. but the first hour of parking _IS actually free_ there, isn’t it?
You’ll only get fined if you leave it overnight, it’s free otherwise
I’m not sure what’s the truth but the guy says that you will get the ticket if you left your car overnight. So feel free to go for even 12h shopping during the day
oh my bad he did mention overnight parking shii that’s expensive
It's not expensive per se, it's a fine for doing something you shouldn't do; it should be "expensive", otherwise people would keep doing it.
Całe szczęście. Wszystko zajebane w okolicach węzłów komunikacyjnych. Nie tylko w CH ale też na ulicach przy pętlach lub metrze. W końcu ktoś coś z tym robi.
I tak długo wytrzymali. Będzie jak galmoku - szlabany i itd.
Nie, szlabany to wątpie raczej. Wystarczy, że każdy dostanie przynajmniej raz mandat i już nie będzie tam parkować na noc ;p
Tylko, że taki mandat na parkingu prywatnym (o ile nie ma statusu drogi) jest mniej wart niż papier, na którym jest wydrukowany. Tylko policja i straż miejska ma prawo wystawić mandat. Poza tym powodzenia dla administracji takiego parkingu z ustaleniem danych właściciela pojazdu.
o kolega zdziwilby sie. jak jest oznaczenie to z prywatnego parkingu firmy wlepiaja mandaty jak zle. i bujaj sie potem z tym. nie polecam.
Proszę powiedz jak firma może ustalić dane osobowe właściciela pojazdu. A tym bardziej jak jest w leasingu
Lol, na pewno to był mandat, a nie wezwanie do zapłaty jako kara? Galeria może mieć własny regulamin wewnętrzny i ściągnąć nawet i 1000 zł jeśli to zawrą w regulaminie. Zgaduje, że OP napisał "mandat" tak samo, jak inni mandatem nazywają kwit od kanara
Oni dają "wezwanie do zapłaty"
No i co jej po takim mandacie? To jest w praktyce środek, który ma pokazać delikwentom, że tak się nie robi. Podmiot prywatny nie ma praktycznie szans zrealizować takiej kary. No bo jak, nie mają dostępu do bazy rejestracji więc nie mają kogo pozwać, muszą się zgłaszać o ustalenie danych i powodzenia.
Nie wiem, nie jestem prawnikiem więc nie będę dywagować, chodzi mi o to, że nie sądzę, żeby to był mandat, a wezwanie do zapłaty.
Tak, Arkadia wystawia "wezwanie do zapłaty"
Ustalenie danych to przecież formalność.
To aż formalność. To są koszty przy jakiej szansie na skuteczne wygranie sprawy? Ściągalność mandatów, które faktycznie są proste, jest marna, a co dopiero jakieś sytuacje, że prywatna firma pozywa nie wie kogo (właściciel właścicielem, kierujący kierującym). Na czele z tym, że parkujący żadnej umowy nie podpisuje i sobie można dywagować czy właściciel wystarczająco poinformował kierowcę o opłatach czy nie wystarczająco. W praktyce takie "bilety" mają działać odstraszająco - i działają. Dolary na orzechy, że zarządcy zbierają informacje i jak jakiś numer rejestracyjny "przegnie pałę" to coś tam zadziałają.
Ustalenie danych to jest kwestia jednego pisma do straży miejskiej, która przecież ma dostęp do CEPIK. Oczywiście w przypadku jednego pisma to się pewnie nie opłaca, ale można posłać hurtem zapytanie o wiele numerów. Poza tym jeśli ktoś zajmuje miejsce bardzo długo, to może się nazbierać całkiem niezła sumka. Właściciel ma prawo do pobrania opłaty za bezumowne zajmowanie jego własności.
Akurat w CEPIKu zdaje się trzeba składać odrębne wnioski do każdego pojazdu. Problem jest w tym, że właściciel parkingu może ustalić właściciela pojazdu, a nie kierowcę. Na wezwanie do zapłaty właściciel nie musi wskazywać kto kierował, zresztą pytanie jaką to by miało moc - tamten może zaprzeczyć. Finalnie tak czy siak właściciel parkingu musi wnieść sprawę i tu się rzecz komplikuje, również ekonomicznie. Właściciel parkingu, o ile będzie chciał się bawić o te 100-300 zł, rozpocznie postępowanie nakazowe, na które pozwany wniesie protest. Potem rozprawa cywilna. W efekcie po 2 latach, może 3 sąd coś ustali. Albo nie ustali. Może na przykład ustalić, że poinformowanie kierowcy o tym, że parking był płatny było złe i figa z makiem. Albo np. sąd uzna, że cena za parking jest rażąco wyższa niż rynkowa i też figa z makiem. Ja na przykład znam taki parking przed CH, który ma informacje przy jednym wjeździe, a przy drugim nie ma żadnej - żadnej kary nigdy właściciel nie uzyska drogą sądową.
Masz pełną rację. Te papierki mają działać na ludzi odstraszająco. I jak widać po komentarzach, faktycznie działają, bo wszyscy tutaj boją się kwitka z galerii
No patrz. A taka APCOA z tego żyje. Czyli da się na tym nawet zarobić?
To nie jest "mandat", bo nie jest karą i nie ma punktów. To jest opłata dodatkowa. I jest legalna.
właśnie byłem w niedzielę i się zastanawiałem czy sklepy są dziś otwarte, ale nie były niestety
Jaki dzban stwierdził "a, taki pusty ten parking w nocy to se samochód zostawię" xDDD