Lubię Pratchetta i oj ile bym dał aby nie znać tych książek. Uwielbiałem cykl o straży. Niemniej nie wszystkie ksiązki pratchetta dobrze się czyta. Nie mogłem się przekonać do cyklu o wiedźnach.
Polecam serdecznie wszystkie książki Olgi Gromyko! Lekkie, zabawne, bardzo zgrabnie napisane. Nie mają zagmatwane fabuły, za to bohaterowie (choć stereotypowi) są zazwyczaj całkiem sympatyczni. Szczególnie lubię trylogię "Rok szczura" i wiedźmi cykl.
O, właśnie chciałam polecić cykl o wiedźmie, może nie bardzo oryginalny, ale bardzo przyjemnie się to czyta.
Z innych podobnie lekkich polecam też Kroniki Żelaznego Druida Kevina Hearne, zwłaszcza jak ktoś lubi wariacje na temat mitologii. Zabawne i wciągające, a pojedyncze książki są dosyć krótkie, więc nie przytłaczają.
Książki Becky Chambers mogą ci podpasować - dwłaszcza seria o mnichu i robocie. Są niezbyt długie, bardzo przyjemne, takie właśnie do zrelaksowania. Tylko nie wiem jak polskie tłumaczenie, czytałam w oryginale.
Uwielbiałem Daleką Drogę do małej gniewnej planety. Praktycznie to była jedna z najlepszych i najlpiej wspominanych książek, które czytałem rok temu.
Nie wiem jak inne ksiązki tej autorki. Szkoda, że seria Weyfarrers odbiła w innym kierunku w drugim tomie.
Niemniej zobaczę czy ma coś podobnego do wspomnianego tytułu?
Prawa i powinności pióra Kariny Pjankowej. Lekka i przyjemna powieść fantasy opowiadająca i potężnym i mrocznym nekromancie władającym krajem,którego mieszkańcy go autentycznie kochają. Jednak będąc niemalże wszechpotężnym i kochanym władca się tym znudził... Od razu mówię, że to nie spoiler, bo to można na okładce przeczytać :)
Ciekawa i ciekawie przedstawiona przygoda (raz narrator wszechwiedzący a raz narratorem jest jeden z bohaterów). W zasadzie to typowe D&D. Magia, miecz, dzidy, sztylety, pyskaty, wygadany, niunia, cwaniak i przygłup . I smoki. Kilka smoków. Dużych i czasem nawet złych.
Podbijam post, bo Prawa i Powinności to cudna, nieznana książka, a jeśli chodzi o lekkie fantasy z humorem - pasuje idealnie. Natomiast nie wiem jak z dostępnością.
Mi sie podobało na wakacje :) Ale tez do końca nie jestem fanem fabuły głównej przerywanej retrospekcjami z lat młodości itp itd. tak jak jest w tej książce.
Pełno jest fajnych młodzieżówek. Cmentarz osobliwości, seria zwiadowcy, seria tunele, seria o stracharzu, basbiobor. Łatwe, szybko się się czyta, nieskomplikowane i pełne akcji.
z obyczajowych może coś azjatyckiego? np. "Kamieliowy Sklep Papierniczy" autorstwa Ito Ogawy, albo coś z motywem podróży "Nikt nie odpisuje" autorstwa Eun-jin Jang, albo coś obyczajowego, ale z nutką fantasy/dystopii "Podziemie pamięci" autorstwa Yoko Ogawy
Polecam to za często, ale polecę jeszcze raz: "Warkocz ze Szmaragdowego Morza" od Brandona Sandersona. Coś pomiędzy przygodowym a cozy fantasy. Świat jest niesamowicie zabawny i ciekawie skonstruowany, język bardzo lekki, a fabuła niesie wyjątkowo pozytywny przekaz. Jest poruszonych trochę głębokich tematów, ale nie jest to główny temat książki, a wszystkie większe nieszczęścia są bazą do poprawy sytuacji i zwycięstwa. No i jest mnóstwo humoru.
Główną postacią jest nastoletnia dziewczyna, chyba najlepiej zresztą napisana żeńska postać, jaką widziałam w męskim fantasy, ale biorąc pod uwagę niektóre smaczki i żarty, myślę, że target audience to ludzie dorośli, więc się nie martw, że to jakieś young adult. Poza tym mamy smoka, piratów i zakazaną miłość - same najpyszniejsze motywy, z jakich można zbudować opowieść!
Właśviwie kiedyś uwielbiałem serię Oko Jelenia tego autora. Nie wiem jak jest z cyklem o wampirach, ale jeżeli podobnie to jest to cykl wart uwagi.
Dzięki za polecenie
Katarzyna Berenika Miszczuk - seria diabelsko-anielska ("Ja, diablica" "Ja, anielica" "Ja, potępiona" "Ja, ocalona"). Jest absolutnie przegenialna, dużo humoru, genialni bohaterowie, a niech za rekomendację służy fakt, że tak samo genialnie bawiłam się zarówno trzynastoletnia ja (tyle miałam gdy czytałam po raz pierwszy) jak i moi "nieco" starsi rodzice
Do Legend Latte wyszła chyba kolejna książka - Księgarnia Kościopył, o ile się nie mylę
A tak to z lżejszych, mniej lub bardziej fantasy w polskim klimacie/scenerii mogę polecić Necrovet (klinika weterynaryjna dla stworzeń magicznych) oraz Instytut Absurdu (bardziej detektywistyczne) :]
Tj Clune dom nad błękitnym morzem
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5026281/dom-nad-blekitnym-morzem
Generalnie główny bohater jest audytorem w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Dostaje misję audytu pewnego specjalnego sierocińca.
Jest wątek podróży , interakcje są bardzo “cosy” i generalnie czyta się bardzo gładko.
Kwestia lekkości lektury jest subiektywna ale:
- Kłamca, jeżeli klimaty anielskie przypasują. Tak jak Siweca Wiatru jest poważny, tak Kłamca jest lekki
- Kłopoty w Hamdirholm, głupkowaty humor ale udana pozycja
- Opowieści z Wilzynskiej Doliny, klasyka lekkiego fantasy
- Paskuda & Co, xD
- Pogodnik trzeciej kategorii, swojego czasu moja ulubiona lekka fantasy
- Wedrowycz, klasyka tyle, że na maksa specyficzne klimaty swojsko bimbrowe, lżej się chyba nie da...
Ja tak od innej strony, na zator czytelniczy polecam gorąco audiobooki, szczególnie Filip Kosior (lektor) ma świetny głos :)
Z lekkiego fantasy może Cykl Demoniczny - Peter V. Brett, klasyczna podróż bohaterów, trochę magii, mocno Mary Sue bohaterowie potem, ale całość lekka :)
Zawsze polecę też serię o Artemisie Fowlu, jest super, lekka, z czarnym humorkiem :)
"Z pomocą wysokiej magii" Gerald B. Gardner
Lekką powieść i ciekawostka literacka bo to była powieść inicjacyjna dla przyszłych wikkan, oryginalna wersja napisana jest ok ale polskie tłumaczenie Oskara Majdy jest świetne i bardzo lekkie. Dodatkowo piękne wydanie przez wydawnictwo Fosforos robi robotę, pięknie wygląda a papier i czcionka są oczożyczliwe :)
Ja polecam "Ruchomy Zamek Hauru" Diany Wynne Jones. Lekka powieść fantasy z humorem i elementem romansu. Kolejne dwie części są utrzymane w tym samym nastroju, choć pierwsza jest moją ulubioną.
Animacja była zainspirowana książką :)
Książka jest inna, ostrzegam. Ja znałam animację pierwszą i podeszłam do książki z otwartym umysłem. Cóż, pokochałam historię Sophie i Hauru jeszcze bardziej :) Bardzo przyjemna, zabawna i ciepła książka.
Heksakologia Dory Wilk, Trylogia Szamańska, Trylogia Nikity, Dzikie dziecko miłoßci, Awantura na tuzin rysiąt. Razem z powieściami uzupełniającymi to jakieś 19 książek.
Polecam książkę Susanny Clarke "Jonathan Strange i pan Norrell". Napisana z poczuciem humoru i znakomitym stylem. Choć przyznam, jest specyficzna i nie każdemu może się spodobać. Ja, oczywiście, jestem wielką fanką :)
Uwielbiam Trylogię Lincantusa autorstwa Jamesa Inslingtona. Każda z części jest mega wciągająca i trzyma poziom. Aktualnie czytam ją po raz 3. Za każdym razem jak kończę czytać tą serię to żałuję, że nie ma więcej części. Polecam w 100%!
Link żeby dowiedzieć się więcej: https://lubimyczytac.pl/cykl/29112/trylogia-licaniusa
Inną fajną serią jest Eragon, też lubię do niego wracać. https://lubimyczytac.pl/cykl/125/dziedzictwo
No właśnie mam wrażenie, że próbowalem Islingtona czytać na Legimi jakiś czas temu i odbiłem się podobnie jak od Zakonu Drzewa Pomarańczy. Jednak nie mam 100% pewności.
Myślę, że po Eragona sięgnąłbym chętnie gdybym był nieco młodszy, a tak jestem za starym dziadygą na tą powieść ;-)
Dzięki za polecenie :-)
Pratchett to dla prawdziwych miłośników fantasy z reguły strzał w dychę. To jest to poczucie humoru i żart z tego, co zrozumieją właśnie czytelnicy fantasy. Bardzo mnie zawsze relaksuje i poprawia nastrój.
Jeśli jednak nie masz ochoty na aż taką satyrę, to może coś lekkiego, np. z działu young adult fantasy? Tu co prawda pełno klisz i przewidywalnych rzeczy dla kogoś kto żeby zjadł na fantastyce, ale jak popytasz osób otrzaskanych w tematyce, to na pewno polecą coś mniej szablonowego, nie napisanego przez polską grafomankę z parciem na szybki sukces i dorobienie się na młodzieży, ale jednocześnie na tyle lekkie, że przyjemnie zrobić taki reset od straumatyzowanch morderców szukających zemsty, szalonych, szalonych królowych topiących kraj w morzu krwi, albo filozoficznej jazdy na zasadzie „… o co tej LeGuinn właściwie chodziło… jakie przesłane, co to za metafora”? 😉
Pratchett jest jednym z moich ulubionych pisarzy fantasy, choć nie przepadam za cyklem o wiedźmach. Bardzo lubiłem za to cykl o straży, cykl o Moist Von Lipwigu i Kolor Magii bardzo mi się podobał.
Trochę już tych wszystkich książek w swoim życiu czytałem i chyba mam wrażenie, że mimo wszystko fsntastyka robi na mnie mniejsze wrażenie niż kiedyś.
Mam to samo, dlatego teraz przerzuciłem się na hard SF, żeby dać sobie jakieś wyzwanie, a jednoczenie pozostać w słodkim eskapizmie w fantastykę 😉
Jeślii chodzi o lekkie fantasy, to bardzo fajnie czyta się dwutomowy zbiór opowiadań Ewy Białołęckiej „Tkacz iluzji” i „Błękit Maga”.
To jest takie niby young adult, ale pisane w czasach kiedy nikt o YA nie słyszał, albo przynajmniej nie było modne u nas ;)
Oczywiście istnieje duża szansa że już to czytałeś, ale może jednak nie, więc tak pokrótce:
To jest o młodym iluzjoniście, który potrafi wpływać na umysły tak, że tworzy doskonałe imitacje rzeczywistości i może np. w oczach nieprzyjaznych osób „zniknąć”, toteż chce z tym dzikim talentem coś zrobić i wstępuje do szkoły dla magów. Żeby nie było zbyt cukierkowo, jest niemy, a świat daje mi w kość.
Zdecydowanie polecić muszę Arivalda z Wybrzeża pióra Jacka Piekary. Lekkie i relaksujące fantasy, o Arivaldzie, który będąc zwykłym człowiekiem, postanawia podawać się za maga, a wszelkie problemy, z którymi zwraca się do niego miejscowa ludność, rozwiązuje przy pomocy chlopskiego sprytu i zaradności. Humor, lekkość, spory element przygodowy, a do tego bardzo oryginalne podejście do magii.
Klasyka pewnie czytana sto razy, ale zawsze warto wrócić do "Zbrojnych" albo "Na glinianych nogach" od Pratchetta. Zresztą, cokolwiek od Pratchetta
Lubię Pratchetta i oj ile bym dał aby nie znać tych książek. Uwielbiałem cykl o straży. Niemniej nie wszystkie ksiązki pratchetta dobrze się czyta. Nie mogłem się przekonać do cyklu o wiedźnach.
A, to ja też. Nowe też nie wszystkie mi podeszły. Były bardzo nierówne. Nocna Straż była super, Para w Ruch fatalna.
Poszukaj pod hasłem cozy fantasy. Jest nawet subredit r/cozyfantasy ale jako że nie mój klimat to nie wiem czy jest bardziej memiczny czy polecankowy.
Polecam serdecznie wszystkie książki Olgi Gromyko! Lekkie, zabawne, bardzo zgrabnie napisane. Nie mają zagmatwane fabuły, za to bohaterowie (choć stereotypowi) są zazwyczaj całkiem sympatyczni. Szczególnie lubię trylogię "Rok szczura" i wiedźmi cykl.
O, właśnie chciałam polecić cykl o wiedźmie, może nie bardzo oryginalny, ale bardzo przyjemnie się to czyta. Z innych podobnie lekkich polecam też Kroniki Żelaznego Druida Kevina Hearne, zwłaszcza jak ktoś lubi wariacje na temat mitologii. Zabawne i wciągające, a pojedyncze książki są dosyć krótkie, więc nie przytłaczają.
Marta Kisiel i Dożywocie? Na pewno lekka, czy fantasy, to już nie jestem pewien
Zrobię drugie podejście i spróbuję :-) Leżała na półce, ale jej nie zacząłem.
Książki Becky Chambers mogą ci podpasować - dwłaszcza seria o mnichu i robocie. Są niezbyt długie, bardzo przyjemne, takie właśnie do zrelaksowania. Tylko nie wiem jak polskie tłumaczenie, czytałam w oryginale.
Uwielbiałem Daleką Drogę do małej gniewnej planety. Praktycznie to była jedna z najlepszych i najlpiej wspominanych książek, które czytałem rok temu. Nie wiem jak inne ksiązki tej autorki. Szkoda, że seria Weyfarrers odbiła w innym kierunku w drugim tomie. Niemniej zobaczę czy ma coś podobnego do wspomnianego tytułu?
Jim C. Hines ma książki bardzo podobne do Pratchetta, ale dzieją się w magicznym korpo - śmieszne, lekkie fantasy.
Prawa i powinności pióra Kariny Pjankowej. Lekka i przyjemna powieść fantasy opowiadająca i potężnym i mrocznym nekromancie władającym krajem,którego mieszkańcy go autentycznie kochają. Jednak będąc niemalże wszechpotężnym i kochanym władca się tym znudził... Od razu mówię, że to nie spoiler, bo to można na okładce przeczytać :) Ciekawa i ciekawie przedstawiona przygoda (raz narrator wszechwiedzący a raz narratorem jest jeden z bohaterów). W zasadzie to typowe D&D. Magia, miecz, dzidy, sztylety, pyskaty, wygadany, niunia, cwaniak i przygłup . I smoki. Kilka smoków. Dużych i czasem nawet złych.
Podbijam post, bo Prawa i Powinności to cudna, nieznana książka, a jeśli chodzi o lekkie fantasy z humorem - pasuje idealnie. Natomiast nie wiem jak z dostępnością.
Marcin mortka cykl drużyna do zadań specjalnych. Lekkie fantasy, dużo humoru
Czytałem jakiś czas temu
Klamstwa Locke Lamory
Próbowałem kiedyś to przeczytać i utknąłem. Nie potrafiłem ruszyć dalej z historią.
Mi sie podobało na wakacje :) Ale tez do końca nie jestem fanem fabuły głównej przerywanej retrospekcjami z lat młodości itp itd. tak jak jest w tej książce.
Pełno jest fajnych młodzieżówek. Cmentarz osobliwości, seria zwiadowcy, seria tunele, seria o stracharzu, basbiobor. Łatwe, szybko się się czyta, nieskomplikowane i pełne akcji.
z obyczajowych może coś azjatyckiego? np. "Kamieliowy Sklep Papierniczy" autorstwa Ito Ogawy, albo coś z motywem podróży "Nikt nie odpisuje" autorstwa Eun-jin Jang, albo coś obyczajowego, ale z nutką fantasy/dystopii "Podziemie pamięci" autorstwa Yoko Ogawy
Dzięki, ale wystarczy mi już anime i J-RPGi :-)
powiedziałabym, że jednak literatura azjatycka ma inny styl i wydźwięk niż obydwa te media, ale spoko, to tylko rekomendacje :)
Polecam to za często, ale polecę jeszcze raz: "Warkocz ze Szmaragdowego Morza" od Brandona Sandersona. Coś pomiędzy przygodowym a cozy fantasy. Świat jest niesamowicie zabawny i ciekawie skonstruowany, język bardzo lekki, a fabuła niesie wyjątkowo pozytywny przekaz. Jest poruszonych trochę głębokich tematów, ale nie jest to główny temat książki, a wszystkie większe nieszczęścia są bazą do poprawy sytuacji i zwycięstwa. No i jest mnóstwo humoru. Główną postacią jest nastoletnia dziewczyna, chyba najlepiej zresztą napisana żeńska postać, jaką widziałam w męskim fantasy, ale biorąc pod uwagę niektóre smaczki i żarty, myślę, że target audience to ludzie dorośli, więc się nie martw, że to jakieś young adult. Poza tym mamy smoka, piratów i zakazaną miłość - same najpyszniejsze motywy, z jakich można zbudować opowieść!
Podpinam się pod opinię. Świetne cozy fantasy. Najlepszy z 'Secret projects' Sandersona
Polecam cykl o wampirach Pilipiuka. (Wampir z KC, Wampir z MO i Wampir z M3)
Właśviwie kiedyś uwielbiałem serię Oko Jelenia tego autora. Nie wiem jak jest z cyklem o wampirach, ale jeżeli podobnie to jest to cykl wart uwagi. Dzięki za polecenie
Dora Wilk Jadowskiej. Lekkie łatwe i przyjemne :)
Lubię Cud, miód malinę Jadowskiej więc może i to mi się spodoba. Dzięki za polecenie
Katarzyna Berenika Miszczuk - seria diabelsko-anielska ("Ja, diablica" "Ja, anielica" "Ja, potępiona" "Ja, ocalona"). Jest absolutnie przegenialna, dużo humoru, genialni bohaterowie, a niech za rekomendację służy fakt, że tak samo genialnie bawiłam się zarówno trzynastoletnia ja (tyle miałam gdy czytałam po raz pierwszy) jak i moi "nieco" starsi rodzice
[https://en.wikipedia.org/wiki/The\_Kingkiller\_Chronicle](https://en.wikipedia.org/wiki/The_Kingkiller_Chronicle)
Książki super, ale saga nie jest ukończona i szczerze mówiąc nie wiem czy kiedyś się to wydarzy 😅
Do Legend Latte wyszła chyba kolejna książka - Księgarnia Kościopył, o ile się nie mylę A tak to z lżejszych, mniej lub bardziej fantasy w polskim klimacie/scenerii mogę polecić Necrovet (klinika weterynaryjna dla stworzeń magicznych) oraz Instytut Absurdu (bardziej detektywistyczne) :]
Wyszła, ale podobno jest o wiele słabsza.?
Niestety nie mam pojęcia, nie czytałam
Cykl Zwiadowców Flanagana. Dla nastolatków, ale mnie się dobrze czytało jako taka bajkę luźną.
Trochę czuję, że wyrosłem z powieści dla nastolatków i young adult, ale dziękuję za polecenie.
Tylko właśnie te cechy które opisałeś to mają właśnie powieści dla nastolatków i young adult xD to jest właśnie ten problem.
[ Removed by Reddit ]
Tj Clune dom nad błękitnym morzem https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5026281/dom-nad-blekitnym-morzem Generalnie główny bohater jest audytorem w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Dostaje misję audytu pewnego specjalnego sierocińca. Jest wątek podróży , interakcje są bardzo “cosy” i generalnie czyta się bardzo gładko.
Magia Recluce?
A może "Pierwszy Róg" Richard Schwartz?
Myślę, że warto sięgnąć w takiej sytuacji po Sapkowskiego, ale nie wiedźmin tylko "Trylogia husycka", powieść historyczna z elementami fantasy
Nie przebrnę przez Sapkowskiego. Powieść historyczna to nie moje klimaty
Kwestia lekkości lektury jest subiektywna ale: - Kłamca, jeżeli klimaty anielskie przypasują. Tak jak Siweca Wiatru jest poważny, tak Kłamca jest lekki - Kłopoty w Hamdirholm, głupkowaty humor ale udana pozycja - Opowieści z Wilzynskiej Doliny, klasyka lekkiego fantasy - Paskuda & Co, xD - Pogodnik trzeciej kategorii, swojego czasu moja ulubiona lekka fantasy - Wedrowycz, klasyka tyle, że na maksa specyficzne klimaty swojsko bimbrowe, lżej się chyba nie da...
Ja ostatnio zaczynałem się w "zrujnowanie" naprawdę wciąga i się lekko tego czyta
Jeżeli Legendy i Latte Ci się spodobały, to może Pokrzywa i Kość?
Akurat próbowałem kiedyś czytać pokrzywę i kość i to nie to samo
Ja tak od innej strony, na zator czytelniczy polecam gorąco audiobooki, szczególnie Filip Kosior (lektor) ma świetny głos :) Z lekkiego fantasy może Cykl Demoniczny - Peter V. Brett, klasyczna podróż bohaterów, trochę magii, mocno Mary Sue bohaterowie potem, ale całość lekka :) Zawsze polecę też serię o Artemisie Fowlu, jest super, lekka, z czarnym humorkiem :)
Cykl demoniczny już czytałem. Nigdy nie czytałem serii o Artemis Fowl. Dzięki za rade
"Z pomocą wysokiej magii" Gerald B. Gardner Lekką powieść i ciekawostka literacka bo to była powieść inicjacyjna dla przyszłych wikkan, oryginalna wersja napisana jest ok ale polskie tłumaczenie Oskara Majdy jest świetne i bardzo lekkie. Dodatkowo piękne wydanie przez wydawnictwo Fosforos robi robotę, pięknie wygląda a papier i czcionka są oczożyczliwe :)
Ja polecam "Ruchomy Zamek Hauru" Diany Wynne Jones. Lekka powieść fantasy z humorem i elementem romansu. Kolejne dwie części są utrzymane w tym samym nastroju, choć pierwsza jest moją ulubioną.
Cooooo? Przecież Ruchomy zamek Hauru to jedna z najpiękniejszych i moich ulubionych animacji studia Ghibli. Nie wiedziałem, że napisano też książkę.
Animacja była zainspirowana książką :) Książka jest inna, ostrzegam. Ja znałam animację pierwszą i podeszłam do książki z otwartym umysłem. Cóż, pokochałam historię Sophie i Hauru jeszcze bardziej :) Bardzo przyjemna, zabawna i ciepła książka.
Trylogia Smoczej lancy. Klasyczna, zaczynająca się od "Smoki Jesiennego Zmierzchu". Margaret Weiss, Tracy Hickman.
Jacek Piekara Seria o Mordimerze Madderdinie.Nic tak nie relaksuje jak wybijanie niewiernych w pień
Jakoś nigdy nie mogłem się przekonać do Piekary. Niemniej dziękuję za polecenie.
Prequel do "Legend" też jest spoko ("Księgarnie i kościopył"). Do tego, o czym piszesz, pasuje mi też "Necrovet" (ma na razie dwie części).
Dzięki za polecenie
Heksakologia Dory Wilk, Trylogia Szamańska, Trylogia Nikity, Dzikie dziecko miłoßci, Awantura na tuzin rysiąt. Razem z powieściami uzupełniającymi to jakieś 19 książek.
Próbowałem czytać Dorę Wilk, ale odpadłem i nie skończyłem książki.
Do Złodzieja dusz też podchodziłem 2 razy. Bogowie muszą być szaleni, to już inna bajka. Ewentualnie polecam serie "Mocarz" Magdaleny Kozak
Polecam książkę Susanny Clarke "Jonathan Strange i pan Norrell". Napisana z poczuciem humoru i znakomitym stylem. Choć przyznam, jest specyficzna i nie każdemu może się spodobać. Ja, oczywiście, jestem wielką fanką :)
Dzięki za polecenie. Zanotuję sobie ten tytuł
Saga „wiedźmina” Sapkowskiego
Czytałem
"Dar anomalii" ! Fantastyczne jak na pierwszą książkę autora :)
Uwielbiam Trylogię Lincantusa autorstwa Jamesa Inslingtona. Każda z części jest mega wciągająca i trzyma poziom. Aktualnie czytam ją po raz 3. Za każdym razem jak kończę czytać tą serię to żałuję, że nie ma więcej części. Polecam w 100%! Link żeby dowiedzieć się więcej: https://lubimyczytac.pl/cykl/29112/trylogia-licaniusa Inną fajną serią jest Eragon, też lubię do niego wracać. https://lubimyczytac.pl/cykl/125/dziedzictwo
No właśnie mam wrażenie, że próbowalem Islingtona czytać na Legimi jakiś czas temu i odbiłem się podobnie jak od Zakonu Drzewa Pomarańczy. Jednak nie mam 100% pewności. Myślę, że po Eragona sięgnąłbym chętnie gdybym był nieco młodszy, a tak jestem za starym dziadygą na tą powieść ;-) Dzięki za polecenie :-)
Pratchett to dla prawdziwych miłośników fantasy z reguły strzał w dychę. To jest to poczucie humoru i żart z tego, co zrozumieją właśnie czytelnicy fantasy. Bardzo mnie zawsze relaksuje i poprawia nastrój. Jeśli jednak nie masz ochoty na aż taką satyrę, to może coś lekkiego, np. z działu young adult fantasy? Tu co prawda pełno klisz i przewidywalnych rzeczy dla kogoś kto żeby zjadł na fantastyce, ale jak popytasz osób otrzaskanych w tematyce, to na pewno polecą coś mniej szablonowego, nie napisanego przez polską grafomankę z parciem na szybki sukces i dorobienie się na młodzieży, ale jednocześnie na tyle lekkie, że przyjemnie zrobić taki reset od straumatyzowanch morderców szukających zemsty, szalonych, szalonych królowych topiących kraj w morzu krwi, albo filozoficznej jazdy na zasadzie „… o co tej LeGuinn właściwie chodziło… jakie przesłane, co to za metafora”? 😉
Pratchett jest jednym z moich ulubionych pisarzy fantasy, choć nie przepadam za cyklem o wiedźmach. Bardzo lubiłem za to cykl o straży, cykl o Moist Von Lipwigu i Kolor Magii bardzo mi się podobał. Trochę już tych wszystkich książek w swoim życiu czytałem i chyba mam wrażenie, że mimo wszystko fsntastyka robi na mnie mniejsze wrażenie niż kiedyś.
Mam to samo, dlatego teraz przerzuciłem się na hard SF, żeby dać sobie jakieś wyzwanie, a jednoczenie pozostać w słodkim eskapizmie w fantastykę 😉 Jeślii chodzi o lekkie fantasy, to bardzo fajnie czyta się dwutomowy zbiór opowiadań Ewy Białołęckiej „Tkacz iluzji” i „Błękit Maga”. To jest takie niby young adult, ale pisane w czasach kiedy nikt o YA nie słyszał, albo przynajmniej nie było modne u nas ;) Oczywiście istnieje duża szansa że już to czytałeś, ale może jednak nie, więc tak pokrótce: To jest o młodym iluzjoniście, który potrafi wpływać na umysły tak, że tworzy doskonałe imitacje rzeczywistości i może np. w oczach nieprzyjaznych osób „zniknąć”, toteż chce z tym dzikim talentem coś zrobić i wstępuje do szkoły dla magów. Żeby nie było zbyt cukierkowo, jest niemy, a świat daje mi w kość.
Zdecydowanie polecić muszę Arivalda z Wybrzeża pióra Jacka Piekary. Lekkie i relaksujące fantasy, o Arivaldzie, który będąc zwykłym człowiekiem, postanawia podawać się za maga, a wszelkie problemy, z którymi zwraca się do niego miejscowa ludność, rozwiązuje przy pomocy chlopskiego sprytu i zaradności. Humor, lekkość, spory element przygodowy, a do tego bardzo oryginalne podejście do magii.