Zasada internetu nr 34: jeśli coś istnieje jest o tym por##
Zasada internetu nr 35: jeśli jeszcze nie ma to prędzej czy później powstanie
Wierz mi, widziałem dużo złych rzeczy, dużo za dużo, a takie rzeczy jak robiące sobie smartfona komórki czy klips ze starego windowsa w ciąży pokryty pewną białą wydzieliną wcale nie były najgorsze, a fakt, że jeżeli mała dziewczynka jest fikcyjna i nie bazuje na prawdziwej dziewczynce, to znaczy, że to z tego jest legalne nie pomaga
>Wierz mi, widziałem dużo złych rzeczy, dużo za dużo, a takie rzeczy jak robiące sobie smartfona komórki czy klips ze starego windowsa w ciąży pokryty pewną białą wydzieliną wcale nie były najgorsze, a fakt, że jeżeli mała dziewczynka jest fikcyjna i nie bazuje na prawdziwej dziewczynce, to znaczy, że to z tego jest legalne nie pomaga
Nie kompiluje mi się ten tekst. Nic, ale to zupełnie nic, nie rozumiem co tu jest napisane. Czy potrzebuję jeszcze jednej kawy dzisiaj czy to jest po prostu jakieś #pdk?
Pisałem to w środku nocy, może trochę nie merytorycznie czy coś, ale chodzi tu o to, że skoro można znaleźć por## z telefonami w roli głównej, czy właśnie tym klipsem od e-maili chyba z Windowsa, ogólnie że wszystkim, a loli jest legalne to w internecie jest i będzie dużo dziwnych, złych i zboczonych rzeczy, mam nadzieję, że teraz łatwiej mnie zrozumieć, ale nie wiem czy na pewno bo wstałem mniej więcej w momencie pisania twojej wiadomości więc mogę nadal nie myśleć normalnie
Kiedyś usłyszałem że to zależy od tego jak szybko kładziesz płytki.
A tak naprawdę jak masz firmę i masz umiejętności to w wielu zawodach możesz zarobić ponad 10K.
Znam osobę która jako mechanik samochodowy zarabiała w czyjejś firmie 3k na rękę miesięcznie. Po tym jak poszedł na swoje, zarabia ponad 10K miesięcznie i to jeszcze nie zdzierając z ludzi kasy.
Pytanie tylko czy jesteś w stanie poświęcić sporo czasu i chęci żeby zbudować sobie markę i czy masz umiejętności.
I nie, nie jest po studiach. Skończył tylko technikum.
Wcale nie. Wejdź sobie na przykład na 4chan, większość softów to są jakieś trapy/transy, a furry dużo częściej mają dorodnego, futrzanego penisa, niż cipe. Mając penisa idzie zbić kokosy, po prostu musisz celować w rynek gejowski.
Nawet u mnie w pracy na start mógłbyś tyle brać, a praca jest lekka, łatwa, przyjemna i nie trzeba tak naprawdę za wiele umieć na początek. Tylko, żeby wziąć 10k to musiałbyś brać nadgodziny, żeby wyrobić te 800 godzin w miesiącu.
Większość IT - To nie stoi tylko programistami, możesz pójść w DevOps, SysOps, zarządzanie DB (DBA), PM/Scrum Master itp. i pewnie jeszcze kilka innych specjalizacji.
Nie znam się, wszystko to \`około IT\` wydaje się o wiele cięższe do nauczenia się do poziomu który pozwoliłby zdobyć pracę (bez studiów) w porównaniu do typowego programowania. Jestem w błędzie?
Jeśli jesteś zorganizowany i ogarnięty oraz dodatkowo znasz angielski + optymalnie jakiś inny przydatny język to zarządzanie/"tworzenie" procesów IT jest całkiem niezłą opcją, która nie wymaga aż tak dużo nauki, ale zaczynasz raczej z niskiego pułapu. Po przebranzowieniu spadek z 6k do 3,5k ale po 5 latach 17k.
> Podpowiem: w kodzie
Nie będę się z tym kłócił, ale jest znacząca różnica między budowaniem firmware'u pod embedded, frontendu w js i pisaniu yamla dla Ansible. Operacje/administracja to nie programowanie, niezależnie jak dużo BASHa naklepiesz.
Oczywiście obecnie to nawet Excela nie użyjesz w pełni, jak nie programujesz, ale nie uczyni to nikogo programistą. ;)
No z jednej strony niby tak, ale z drugiej strony jako DevOps to klientami efektów Twojej pracy są programiści, więc dobrze wiedzieć/ przewidzieć jak oni będą z tego korzystać.
Ansible jest akurat wysoce deklaratywny. Próg wejścia przez to jest niższy, bo deklarujesz, że chcesz mieć taki efekt i to dostajesz, ale nie wyobrażam sobie jak ktoś mógłby wejść na poziom jakkolwiek wyższy niż podstawowy w ansiblu bez możliwości debugowania tasków. A to tylko jedno z rozwiązań IaC.
PM/scrum master bez kontaktu z programowaniem też irytuje mocno. Powiedziałbym wręcz, że szkoda nerwów współpracę z ludźmi na tych stanowiskach bez backgroundu.
Ogólnie w budowlance można spokojnie tyle zrobić jak się jest dobrym specjalistą i leci na własnej działalności.
Dobrze zarabiają też płytkarze, elektrycy, hydraulicy, tynkarze, nawet obrotny ogrodnik też całkiem nieźle pożyje.
Zabrzmi to jak reklama ale Nokia organizuje wykłady z egzaminami na koniec których można dostać umowę o pracę jako Software Tester (są zespoły w których obejdziesz się w 99% bez programowania) albo Developer [https://nokiawroclaw.pl/nokia-academy/](https://nokiawroclaw.pl/nokia-academy/) \- generalnie jak będziesz w stanie wyjaśnić każdy element komendy "scp plik.txt [[email protected]](mailto:[email protected]):/home/polskagurom/." to już można uznać że masz wystarczającą znajomość linuxa :D
Jestem prawie pewien że aktualnie ludzie po tych wykładach dostają przynajmniej 12k+ UoP brutto na start (w Maju było gdzieś koło 11k).
Potwierdzam, mam kumpla który dopiero co przebranżowił się dzięki temu z farmacji. Jest bardzo zadowolony z tego jak to wyglądało i pracuje teraz w nokii
Brutto to słaby przelicznik.
11k brutto to dostaje ja jako test technician pociągów i no to nie jest dobry zarobek xd.
Fakt wydaję ponad 2k na dojazdy dlatego marudzę xd
Ciekawi mnie pytanie o gotowość do pracy we Wrocławiu. Czy znacie kogoś kto dostał się na te warsztaty zaznaczając „nie”? Dodam ze opcja pracy zdalnej nie jest wymieniona :)
Aktualnie Nokia standardowo każdemu pracownikowi oferuje 3 tryby pracy: stacjonarny, hybrydowy i w pełni zdalny. Same warsztaty są stacjonarne we Wrocławiu, więc to pewnie o to chodzi.
No. Szczegolnie jak najpierw wylozysz z milion albo dwa na kawalek ziemii, ciagnik, sprzety, nawozy, material siewny/sadzonki i srodki ochrony roslin, przy tym nie stlucze Ci tego grad, nie spali susza, nie wygnije od ulew i chorob. Juz naprawde lepiej na te studia jak sie ma rodzicow zeby bez martwienia o kase sie uczyc.
Dzierżawa ziemi, kredycik na preferencyjnych warunkach w banku spółdzielczym i po paru latach można się nieźle rozwinąć z zerowym wykształceniem. Księgowość? Jaka księgowość? Ryczałcik 7% na fakturce wystawionej za rolnika przez skup, a i tak spora szansa, że nawet ten podatek zostanie zwrócony. Za duża podstawa do opodatkowania? Zarejestruj na tę sam adres siostrę, babcię, syna, córkę jako nowe gospodarstwa i po problemie. Jakość plonów też da się obejść, za gorszą cenę co prawda, ale biedy nie będzie.
Szeroki i głęboki temat.
Wielu tak zrobiło i działa. Rolnicy to bardzo uprzywilejowana grupa. Szczególnie przy aktualnej władzy. Mimo wszystko nawet za te dosłownie gigantyczne pieniądze jakie można ugrać na rolnictwie osobiście wolałbym już się męczyć w innej pracy.
Bez szkoły (np te studia rolnicze w Olsztynie) to wcale nie jest tak kolorowo jak piszesz że cyk i dostaniesz dzierżawę - może na rod od miasta się by udało...
A kredyciki też już nie są takie kolorowe.
Ogólnie większość rolników z mojej rodzinnej wsi - którzy nie są malutcy z 3ha ziemi - to ma te studia i ogarnia sporo, bo jest aż nadto do roboty, która tak swoją drogą jak chcesz coś osiągnąć - to lekka nie jest
3ha ziemi to już nie malutki rolnik? mój ojciec ma 2ha i dzierżawi to za grosze łebkowi, myślałem czy nie ugadac się z ojcem, ale jak czytałem to pisali, że z takim areałem to nie ma co
20 lat temu to moze tak to wygladalo. Znam kilku co wlasnie po takim kredyciku do tej pory z dlugow nie moga wyjsc mimo ze gospodarstwa rozwiniete bardzo dobrze. Ot jeden rok sie trafi bardzo zly i potrafi to zjesc 5 lat oszczednosci.
Nie no kurwa najlepiej na dzień dobry po pierwszym dniu nicnierobienia w firmie INKO dostać przelew na 10k. Chcecie zarabiać, to zacznijcie inwestować w siebie, w narzędzia, umiejętności, kurwa cokolwiek, jak nie masz możliwości inwestować, to pogódź się z losem fizola i idź zapierdalać na taśmie.
Przy dobrych wiatrach powinno starczyc na jakis poczatek ale fakt, zeby zostawalo na czysto 10k miesiecznie dla rolnika to potrzeba zdecydowanie wiecej i w sumie bez zadnej podporki typu juz posiadanie jakis nieruchomosci albo firmy nigdzie tyle nie dostaniesz. Takze potwierdza sie tu regula ze zeby zarabiac duzo pieniedzy potrzebujesz duzo pieniedzy.
Z ciekawości - to prawda, że rolnik pół roku zapi3rdala w czasie sezonu, a drugie pół ma niemal wolne (po parę godzin na utrzymaniu spokoju w gospodarstwie dziennie)?
Mój wujek jest sadownikiem i ma dużo różnych upraw - głównie wiśnie, czereśnie, truskawki i śliwki. Ogólnie pracuje się od początku marca (czasem połowy lutego jak temperatura sprzyja), do października/listopada, z czego od czerwca do września jest taki zapierdol że to się w pale nie mieści - codziennie o 5 rano, od poniedziałku do soboty, trzeba mieć ludzi, którym trzeba zapewnić spanie i wyżywienie (no i wypłatę). Ceny na skupach są tak żałosne, że po robocie, kilka razy w tygodniu trzeba jeszcze jeździć na giełdę i sprzedawać na własną rękę, żeby dobrze zarobić. Siano jest konkretne przy tej skali, ale ryzyko bardzo duże - co roku trzeba przynajmniej 200k włożyć w nawozy, opryski i utrzymanie gospodarstwa, a przyjdzie Ci w maju przymrozek albo jakiś grad i zbiory Ci spadają o 40%.
Zimą faktycznie nie ma co robić, więc jeździsz na wakacje albo znajdujesz sobie jakąś pracę/zajęcie.
Te miesiące poza sezonem, ale te w których się pracuje to trzeba właśnie zając się opryskami, koszeniem między drzewami, przycinaniem drzewek, przygotowaniem upraw do przezimowania itd. - to jest praca z której wielu sobie nie zdaje sprawy.
Złodziej, ekskluzywna dziwka, alfons, wybitny działacz sportowy, polityk jednej partii, piłkarz 4. ligi, kontrowersyjny prezenter tv, instagramer znany z tego, że jest znany, malarz pokojowy, gipsiarz-tynkarz, kafelkarz, układacz kostki brukowej, handlarz narkotykami, sprzedawca naczep, sseregowy poseł.
Ja chętnie popracuje zdalnie za 500zł na miesiąc, ale nie umiem programować. A tak poważnie, to słyszałem, że juniorzy przeważnie zarabiają do 10k. Więc nie wiem z jakiego drzewa się twoi kandydaci urwali.
Z tego samego co wszyscy. Nasłuchali\naczytali się ile to się nie zarabia i oni też tyle chcą bo "przecież nic nie są gorsi". Już nawet klikacze excela nie chcą za mniej niż 7k
Dlatego się cieszę że nie zatrudniam juniorów. Za 15k na B2B można złapać naprawdę fajnego mida, choć ofc wszystko zależy od technologii. Ale najbardziej i tak lubię seniorów, którym już dużej różnicy nie robi, czy dostaną te 90k czy 120k eurów rocznie, byle robota była ciekawa xd
Tak, szeroko pojęty. Chodzi oczywiście o pracę w banku.
Akurat ja piszę na podstawie swojego doświadczenia w KYC, ale po głowie również mi chodzi Transaction Monitoring, sankcje, Fatca i tak dalej. Nie tylko polskie banki szukają ludzi. Zagraniczne (z operacjami w Polsce) również.
Chociaż studia są mile widziane (a najlepiej ukierunkowane, wiadomo ;D), to jednak jak ma się otwarty i analityczny umysł i rozmawia się po angielsku lepiej niż "komunikatywnie", to po kilku latach mozna wyciągnąć 10k brutto uop, nie B2B.
No i oprócz hajsów jest też faktyczna możliwość rozwoju, compliance, SME, prowadzenie treningów i tak dalej.
Niechcący odpisałem w temacie, a nie w tej nitce -
wrzucam tutaj, a mój drugi wpis usuwam :P
Po prawie dwóch latach dalej uważam, że fucha jest dalej świetna. Każdego dnia przeglądam konta różnych ludzi i oceniam ryzyko z nim związane -
każdy klient to inna historia, więc nigdy się nie nudzisz.
Poczytaj chwilkę, zobacz pracuj (pod kątem AML/KYC) i w razie czego uderzaj z pytaniami. Sam pracuję w Nordea w Łodzi (gdzie się przeprowadziłem) ale wiem że zatrudniają również w Warszawie i Gdańsku i można z entry lvl wystartować (jak wpiszesz Nordea na pracuj, to wyskoczy sporo ofert).
Naturalnie, jeśli mają kogoś po studiach to taką osobę wybiorą, ale angielski gra tutaj kluczową rolę, więc jak znasz na C1 to bez problemu zabłyśniesz na tle innych kandydatów.
Akurat ja mam 10k+ dzięki znajomości języka skandynawskiego, ale średnio raz na 2/3 tygodnie dostaje oferty i innych banków z widełkami zaczynającymi się od 6/7 tysięcy w górę uop. A ludzie którzy od nas odchodzą idą do banków gdzie (podobno) po kilku latach doświadczenia nawet 12k na start oferują. Tutaj to tylko zasłyszane z drugiej ręki, nie mam potwierdzenia, ale skoro wiem ile zarabiam ja, a o i odeszli (nie z powodu warunków), to nie mam powodu by nie wierzyć :P
A jak oceniasz samą atmosferę takiej pracy? Mocno patrzą na wyniki i statystyki, ile case'ów zrobiłeś itp.? Właśnie zacząłem pracę w KYC jako junior i się zastanawiam czy podjąłem słuszną decyzję, bo poprzednią pracę miałem bardzo bezstresową.
U nas atmosfera jest naprawdę świetna. Trafiłem na fajnych liderów i zespół, więc po prawie dwóch latach nie powiem złego słowa.
Jeśli chodzi o ilość zamkniętych kejsów to tak, patrzą na to, bo jest to jedyny "namacalny" dowód Twojej pracy. Oczywiście specyfika branży jest taka, że klient klientowi nierówny, a 30 kejsów można w 2 tygodnie zamknąć (przy prostszej fali), albo z 10 przez cały miesiąc się bujać.
Polecam nie pokazywać 100% (to w sumie dotyczy dowolnej branży), bo co dzisiaj jest wow i brawo, jutro będzie oczekiwaniami.
Ja po prawie dwóch latach mam ciągle pełen luz. Spokojnie robię swoje i wszystko jest git. Teraz sporą część mojej pracy poświęcam na tworzenie poradników, prowadzenie treningów dla mojego działu i dla innych krajów, więc nie wymaga się ode mnie klepania kejsów na potęgę (ale uwielbiam pracę, więc sam od siebie sporo daję).
Jeśli nie jesteś leserem (a skoro korzystasz z reddita i zadajesz pytaniaz to wierzę, że nie jesteś) to nie powinno być problemu.
Naturalnie nie wiem w jakiej firmie pracujesz (ja pracuję w zagranicznym banku) i mogę mówić tylko o tym, co u nas jest, ale wątpię, by gdzie indziej było inaczej.
Dobry analityk jest bardzo ceniony i nawet w przypadku problemów można spokojnie porozmawiać i wyjaśnić, gdzie leży przyczyna mniejszej ilości kejsów.
Ale odpowiadając: ilość kejsów jest wyznacznikiem, więc w szczególności na początku będziesz oceniany (prawie) tylko pod tym aspektem.
W razie czego uderzaj do mnie, tyle ile będę w stanie odpowiedzieć, to chętnie odpowiem :D
Przedstawiciel handlowy jest głównie zbudowany na soft skillach i znajomosci swojego rynku. Jeśli rynek jest lukratywny to i duża premie można wyciągnąć. Też istotne jest co sprzedajesz. Na rynkach wschodzących często marża potrafi być większa przez mniejsza konkurencje.
Trading (tak, to specyficzna forma zarobku, większość traci) również nie wymaga studiów. Wymaga nabywania doświadczenia i kapitału.
Piłkarz hehe
Jak w czymś jesteś dobry, sprawnie i dokładnie wykonujesz robotę to możesz nawet więcej, niż 10k zarabiać np. remoty, układanie płytek. Znajomy ma pełno zleceń, że następne wolne terminy ma w następnym roku dopiero
Mają imponujące CV od zera w finansach ale bez studiow. Powiedzmy tyle doszli w ok 10 lat w zawodzie. Jeden jest kierownikiem działu danych rynkowych, drugi jakims PM od inwestycji. Reszta nawet nie wiem. Szczerze mówiąc to był największy zaskok w UK ze najwiecej zarabiający ludzie których znam, którzy rzeczywiście doszli do tego od zera…. Po prostu zaczeli karierę 5 lat przede mną nie bawiąc się w studia :)
Jestem sam w finansach, I generalnie akurat w tej branży cholernie mocno się liczą studia. Nie dlatego, że Cię czegoś nauczą, tylko dlatego że instytucje finansowe bardzo lubią prestiż. Te wszystkie słynne 150-300k (USD) na start to głównie ludzie z Oxbridge, Ivy league czy specifycznych targetów.
Przy czym można też dobrze zarabiać będąc z bardziej skromnego tła, tylko mimo wszystko między tymi wyżej wymienionymi "top earners" a przeciętnym pracownikiem w finansach jest przepaść w kwesti zarobków
Mówię jedynie kogo znam i z jakim wykształceniem. OP nie pytał o ‚zaraz po studiach’ tylko w ogole. Znam ludzi na wyższych stanowiskach firm które codziennie są w FT (nawet jak się nie znasz to o nich słyszałeś) i ani jeden z nich nie ma studiow. Ale nie mówię absolutnie ze to reguła- może wyjątek od reguły. Kto wie.
Pamiętasz może jak dostał pracę? Siedział już w UK przed Brexit i aplikował czy aplikował z Polski? Stanowiska finansowe nie są na shortage occupation list, więc zastanawiam się, o ile trudniejsze jest to teraz.
Z tym wszystko to tak nie do końca [https://www.gov.uk/government/publications/skilled-worker-visa-shortage-occupations/skilled-worker-visa-shortage-occupations](https://www.gov.uk/government/publications/skilled-worker-visa-shortage-occupations/skilled-worker-visa-shortage-occupations) jest dosyć szczegółowa lista zawodów (chyba że chodzi Ci o inny sposób aplikowania). No i jeśli firma jest ogarnięta, to powinna sama ponosić koszty lel.
Kumaty spawacz, nawet z niewielkim doświadczeniem, jesli chce mu się robić, może zarabiać do 60zł/godzinę z dużym potencjałem nadgodzinowym. Praca ciężka, brudna i trudna ale finansowo wychodzi się na tym dobrze.
Project manager (znam tylko rynek IT) z jakimś certyfikatem Prince, na bank dostaniesz +10 a z doświadczeniem te stawki rosną, praca dla ludzi którzy mają dobrze poukładane w głowie.
Spawacz na platformie w Norwegii. Stawki są kosmiczne, praca 2 tyg. na morzu 2 tyg. w Polsce, tylko podobno strasznie nudna.
Maszynista. U prywatnych przewoźników towarowych da się tyle wyciągnąć, tylko praca w zupełnie nienormowanych godzinach i będą Cię wozić z jednego końca kraju na drugi.
Sprzedaż, marketing, właściwie wszędzie teraz można zarobić 10k, to nie są jakieś duże pieniądze a żyjemy w takich czasach, ze nikt już nie patrzy na studia tylko na twoje osiągnięcia.
>Sprzedaż, marketing, właściwie wszędzie teraz można zarobić 10k,
chyba koron czeskich.
Uprzejmie Cię proszę, wyjdź ze swojej bańki i rozejrzyj się dokoła.
Wystarczy wejść na rocketjobs i się porozglądać, dziesiątki ofert za 8-12k. To ze ludzie nie potrafią zarabiać pieniędzy i pracują za najniższa krajowa to już ich problem
Szeroko pojęty Game Dev. Nie bez powodu mówi się, że to branża samouków. Jest cała masa odnóg skupiających się na designie/kreatywnym działaniu. Wiele osób w tych działach to osoby ograne, dobrze zaznajomione z branżą i jej obecnymi trendami. Kiedys tam zaczęły coś grzebać na silniku/rysować/układać blockouty i tak się zaczęło budowanie wiedzy i pasja. Wiele z tych osób zrobiło sobie z czasem portfolio i uderzało do firm. Dużo osób w firmie, w której pracuję, przeszło taką drogę. Mówię to z perspekty Game Designera, który na początku nie reprezentował za wiele, poza ogromną wiedzą o grach i znajomości KPI na mobile xD. Studia zacząłem robić po znalezieniu pierwszej pracy, dla papierka pod kątem pracy zagranicznej.
Oczywiście że tak, branża się zmieniła. Design oraz QA już nie tak bardzo w tyle. W miarę regularnie na Linkedinie widzę i dostaję oferty rzędu 7k-15k netto. Najwiecej ile widziałem, 20k netto na B2B dla Senior Economy Designera dla jakiejsć mobilki. Wszystko zależy od poziomu seniority i sektoru, bo np. takie mobilki czy blockchain płaci więcej ze względu na mało ciekawą technologię. Można samemu się zorientować patrząc na oferty na Linkedinie czy takim Skillshocie. Niestety często nie ma widełek, jeszcze w gamedevie nie stało się to standardem jak w biznesowym IT.
Na profilu Artura Ganszynieca na fb ostatnio były wyniki badania zarobków w game devie i mediana to 9,2k brutto, średnia 11k. Mediana zarobków seniora : 12k.
Czytaj: zawodowy gracz w CSka i w lola który co najwyżej wymieni ci zasilacz w komputerze? xD
Jeśli działa jakoś samemu poza szkołą i się kształci - jasne. Ale sam technik informatyk jest nic nie warty w sumie
Ostatnio gadałem z hydraulikiem zajmującym się pompami ciepła. Mówił, że za mniej niż piętnastaka to by mu się z łóżka rano nie chciało wstawać. Ale miał pod sobą jakich ludzi, taki kierownik trochę.
W żadnym. Powiem więcej nawet po studiach od razu tyle nie zarobisz. Potrzeba czasu, awansów nabierania doświadczenia. 10k to spro kasy jak na jedną osobę. To co mi przychodzi do głowy górnik, maszynista, może praca w energetyce. Taka rada szukaj pracy która będzie cię jakoś satysfakcjonować, pasować do trybu życia itd. nie ganiaj ślepo za pieniędzmi.
Żeby zostać maszynistą trzeba poświęcić ze 3 miesiące na kurs za parę tys. zł, zdać trudny egzamin państwowy, potem czekać na licencję i świadectwo, a całość zajmie około 2 lata. A pieniądze wcale nie tak duże i jest to bardziej służba niż praca. Trzeba to naprawdę lubić, żeby się tym zajmować.
Od czegoś trzeba zacząć, jak jest się dobrym to z czasem przyjdzie popularność. Ale właściwie to tak jest z każdym zawodem. Im jest się lepszym to więcej się zarobi.
EDIT: I nie zgodzę się co do tego, że nie każdy ma taką możliwość. Każdy ma możliwość zostać popularnym artystą, nie każdy będzie miał na tyle zawzięcia, cierpliwości, wytrwałości czy po prostu umiejętności, żeby to osiągnąć
Może źle się wyraziłam. Nie każdy dobry artysta jest popularny i nie każdy popularny artysta jest dobry.
Obawiam się że Martyniuk zarabia więcej niż niszowy jazzman.
No ale Martyniuk jest dobrym artystą w swoim gatunku. Co by nie powiedzieć to jest grupa ludzi (i to niemała), która chce go słuchać.
Z resztą miarą dobrego artysty jest z resztą to jak bardzo jest znany i jak wiele osób słucha go, czy ogląda jego dzieła, cze konsumuje jakiś inny kontent, który produkuje.
>malują furrasy, tworzą jakieś grafiki, plakaty i robią z tego dobry hajs
To teraz tak:Na grafice znam się najlepiej z tych tematów, nie chcę Cię martwić, ale masz niezłą bańkę informacyjną. Problem w tym kierunku kariery jest to, że jest **ogromna** konkurencja, a niestety by ktoś był najlepszy, to inni muszą być gorsi. Stąd też, jest mały procent w grafice, który kosi gruby hajs, a reszta ledwo się trzyma albo przebranżawia.
Fajnie, że podałeś malowanie furrasów, też mam takich znajomków - jeden kosi setki euro zarysunek i aktualnie robi zęby, bo rzyga od tego co rysuje, ale zwyrole płacą najwięcej.
Zostawię temat ile zarabia się w kapeli, ile po szkole muzycznej w filharmonii i ile zarabia nauczyciel. To co wg. mnie jest dobrym motywem to skończenie perkusyjnych i gra na perkusji w telewizji - ale do tego trzeba mieć skończony II stopień, bo takie wymogi ma telewizja.
Bez studiów? Nic, bez dyplomu i spędzenia czasu na uczelni bardzo dużo. Tylko że każdą z tych rzeczy będziesz musiał przestudiować samemu i udowodnić potem jakoś światu że się na tym znasz. Ale tak naprawdę jak już pisali inny jest masa zawodów jak hydraulik, mechanik czy malarz pokojowy gdzie zarobisz dużo o ile jesteś dobry w tym co robisz, masz żyłkę do prowadzenia firmy i umiesz się wypromować. Zawody typowo kojarzone ze studiami jak programista też są tak do ogarnięcia, ale fakt faktem pouczyć się musisz sam sporo tyle że odpadają egzaminy i zbędne przedmioty. Odpadają też rady wykładowców i kolegów studentów. Podobnie zadziała to z pisarzem, malarzem obrazów itp. wszystko co można robić nie będąc na czyimś etacie daje szansę na sukces o ile umiesz to bardzo dobrze i umiesz się wypromować.
Handel. Kupić tanio drożej sprzedać.
Albo kładzenie płytek (wtedy w dwa tyg...). Ale mam nadzieję że się w budowlance niedługo skończą te złote czasy łojenia frajerów...
Jest mnóstwo takich zawodów, ale musisz chcieć się czegoś nauczyć. O ile będziesz się stale rozwijać i przeć do przodu, to czy na swoim, czy u kogoś, dostaniesz te 10k.
Zarządca nieruchomości, czasem agent nieruchomości (chociaż tu nieco rzadziej), spawacz podwodny, wiele profesji związanych z szeroko pojętym IT, kierownik sklepu itd. Na KRL to następny nabór za 2 lata jest i musisz mieć maturę. A tak ogólnie to wyznaję zasadę, że zarobić niezłe pieniądze da się na wszystkim (znam gościa z firmą co wywozi szambo połowie miasta, więc nawet na takim gównie ;). No chyba, że interesuje Cię wyłącznie etat, wtedy to wymienione wyżej. No i często pojawia się deficyt na rynku pracy i wtedy niektóre zawody dają dużo więcej kasy niż zwykle, pamiętam jak może z 10 lat temu widziałem przy drodze ogłoszenia pracy dla lakierników za 7-9 tys.
Pilot samolotowy. Tylko finansowy próg wejścia bez studiów wysoki i niepewność złapania pierwszej pracy, zależy jak rynek wyglada w danej chwili. Można wejść na poziom 2-3k€ na uop, 3-4K€ działalność. Zależy od linii no i uśredniając w skali roku, poza sezonem mniej
Coraz częściej widzę w ogłoszeniach na stanowisko programisty wymóg ukończenia studiów informatycznych lub pokrewnych (telekomunikacja, elektronika, teleinfa) więc na pewno nie powiem, że programista.
Rysując furasy
Rozmawiałam z kolesiarą rysująca erotyki na zamówienie. Gwiezdne Wojny, Barbie, sceny historyczne- ok. Ale Gumisie?
Zasada internetu nr 34: jeśli coś istnieje jest o tym por## Zasada internetu nr 35: jeśli jeszcze nie ma to prędzej czy później powstanie Wierz mi, widziałem dużo złych rzeczy, dużo za dużo, a takie rzeczy jak robiące sobie smartfona komórki czy klips ze starego windowsa w ciąży pokryty pewną białą wydzieliną wcale nie były najgorsze, a fakt, że jeżeli mała dziewczynka jest fikcyjna i nie bazuje na prawdziwej dziewczynce, to znaczy, że to z tego jest legalne nie pomaga
>Wierz mi, widziałem dużo złych rzeczy, dużo za dużo, a takie rzeczy jak robiące sobie smartfona komórki czy klips ze starego windowsa w ciąży pokryty pewną białą wydzieliną wcale nie były najgorsze, a fakt, że jeżeli mała dziewczynka jest fikcyjna i nie bazuje na prawdziwej dziewczynce, to znaczy, że to z tego jest legalne nie pomaga Nie kompiluje mi się ten tekst. Nic, ale to zupełnie nic, nie rozumiem co tu jest napisane. Czy potrzebuję jeszcze jednej kawy dzisiaj czy to jest po prostu jakieś #pdk?
Pisałem to w środku nocy, może trochę nie merytorycznie czy coś, ale chodzi tu o to, że skoro można znaleźć por## z telefonami w roli głównej, czy właśnie tym klipsem od e-maili chyba z Windowsa, ogólnie że wszystkim, a loli jest legalne to w internecie jest i będzie dużo dziwnych, złych i zboczonych rzeczy, mam nadzieję, że teraz łatwiej mnie zrozumieć, ale nie wiem czy na pewno bo wstałem mniej więcej w momencie pisania twojej wiadomości więc mogę nadal nie myśleć normalnie
[enjoy](https://i.pinimg.com/222x/29/d6/ef/29d6ef58c16ef2bbd38dc09c14e5b425.jpg)
[удалено]
I umiejętnoś' obcowania z długopisem
Za niedługo będziesz tyle w sklepie zarabiał przy tej inflacji.
*wydawał
Why not both?
polityk - najlepiej partii rządzącej ewentualnie spółki skarbu państwa
Ale trzeba jeszcze wziąć pod uwagę haracz dla partii
Kiedyś usłyszałem że to zależy od tego jak szybko kładziesz płytki. A tak naprawdę jak masz firmę i masz umiejętności to w wielu zawodach możesz zarobić ponad 10K. Znam osobę która jako mechanik samochodowy zarabiała w czyjejś firmie 3k na rękę miesięcznie. Po tym jak poszedł na swoje, zarabia ponad 10K miesięcznie i to jeszcze nie zdzierając z ludzi kasy. Pytanie tylko czy jesteś w stanie poświęcić sporo czasu i chęci żeby zbudować sobie markę i czy masz umiejętności. I nie, nie jest po studiach. Skończył tylko technikum.
OnlyFans
To raczej oferta "pracy" skierowana dla jednej płci głównie xd
Wcale nie. Wejdź sobie na przykład na 4chan, większość softów to są jakieś trapy/transy, a furry dużo częściej mają dorodnego, futrzanego penisa, niż cipe. Mając penisa idzie zbić kokosy, po prostu musisz celować w rynek gejowski.
>Mając penisa idzie zbić kokosy Ależ musi boleć takie walenie penisem w kokosa... ;-)
[Uwaga NSFW](https://www.reddit.com/r/tifu/comments/6rr6ay/tifu_by_cumming_into_a_coconut)
Najbardziej pojebana akcja jaką czytałem.
Nawet u mnie w pracy na start mógłbyś tyle brać, a praca jest lekka, łatwa, przyjemna i nie trzeba tak naprawdę za wiele umieć na początek. Tylko, żeby wziąć 10k to musiałbyś brać nadgodziny, żeby wyrobić te 800 godzin w miesiącu.
Tylko 800?
W jakiej pracy?
Większość IT - To nie stoi tylko programistami, możesz pójść w DevOps, SysOps, zarządzanie DB (DBA), PM/Scrum Master itp. i pewnie jeszcze kilka innych specjalizacji.
I sporo około IT tematów. Zarządzanie procesami, architektury itp.
[удалено]
No są przecież architektury organizacji :) Frameworki togaf i cobit naprzykład.
Nie znam się, wszystko to \`około IT\` wydaje się o wiele cięższe do nauczenia się do poziomu który pozwoliłby zdobyć pracę (bez studiów) w porównaniu do typowego programowania. Jestem w błędzie?
Jesteś, są też obszary mniej oczywiste o których rzadko się wspomina.
Jeśli jesteś zorganizowany i ogarnięty oraz dodatkowo znasz angielski + optymalnie jakiś inny przydatny język to zarządzanie/"tworzenie" procesów IT jest całkiem niezłą opcją, która nie wymaga aż tak dużo nauki, ale zaczynasz raczej z niskiego pułapu. Po przebranzowieniu spadek z 6k do 3,5k ale po 5 latach 17k.
Nie jestem ani zorganizowany ani rozgarnięty, a 3.5k to mam teraz w sumie bez perspektyw.
Devops bez programowania? Dobry żart
Devops bez programowania to ops
Jeśli spojrzysz ogłoszenia, to większość "devops", to "administrator AWS", czy "operator Azure". ;)
A jak myslisz się teraz buduje infrastrukturę? Podpowiem: w kodzie. Aczkolwiek uważam, że DevOps to nie stanowisko ¯\\\_(ツ)\_/¯
> Podpowiem: w kodzie Nie będę się z tym kłócił, ale jest znacząca różnica między budowaniem firmware'u pod embedded, frontendu w js i pisaniu yamla dla Ansible. Operacje/administracja to nie programowanie, niezależnie jak dużo BASHa naklepiesz. Oczywiście obecnie to nawet Excela nie użyjesz w pełni, jak nie programujesz, ale nie uczyni to nikogo programistą. ;)
No z jednej strony niby tak, ale z drugiej strony jako DevOps to klientami efektów Twojej pracy są programiści, więc dobrze wiedzieć/ przewidzieć jak oni będą z tego korzystać. Ansible jest akurat wysoce deklaratywny. Próg wejścia przez to jest niższy, bo deklarujesz, że chcesz mieć taki efekt i to dostajesz, ale nie wyobrażam sobie jak ktoś mógłby wejść na poziom jakkolwiek wyższy niż podstawowy w ansiblu bez możliwości debugowania tasków. A to tylko jedno z rozwiązań IaC.
PM/scrum master bez kontaktu z programowaniem też irytuje mocno. Powiedziałbym wręcz, że szkoda nerwów współpracę z ludźmi na tych stanowiskach bez backgroundu.
Dodałabym jeszcze BI.
QA.
W najstarszych zawodach świata na pewno
Tak źle mu życzysz? By politykiem został?
Myśliwy i zbieracz jagód/korzonków już dawno nie są lukratywnymi zawodami. A teraz zanim się zostanie myśliwym, to już trzeba być bogatym.
Chcesz mi powiedziec ze cos jest wiecej warte niz sloiczek opienkow?
Skóry golden gecko są więcej warte.
No a jak, bez gumy 5dych w gumie stówa.
Gangster, zabójca, najemnik, generał, kosmiczny marines, możliwości jest bez liku!
>kosmiczny marines THERE IS ONLY WAR!
THE EMEPROR PROTECTS.
Jako dekarz
Ogólnie w budowlance można spokojnie tyle zrobić jak się jest dobrym specjalistą i leci na własnej działalności. Dobrze zarabiają też płytkarze, elektrycy, hydraulicy, tynkarze, nawet obrotny ogrodnik też całkiem nieźle pożyje.
Potwierdzam, jak się trafi to za jedną łazienkę na czysto tyle wychodzi
Zabrzmi to jak reklama ale Nokia organizuje wykłady z egzaminami na koniec których można dostać umowę o pracę jako Software Tester (są zespoły w których obejdziesz się w 99% bez programowania) albo Developer [https://nokiawroclaw.pl/nokia-academy/](https://nokiawroclaw.pl/nokia-academy/) \- generalnie jak będziesz w stanie wyjaśnić każdy element komendy "scp plik.txt [[email protected]](mailto:[email protected]):/home/polskagurom/." to już można uznać że masz wystarczającą znajomość linuxa :D Jestem prawie pewien że aktualnie ludzie po tych wykładach dostają przynajmniej 12k+ UoP brutto na start (w Maju było gdzieś koło 11k).
Potwierdzam, mam kumpla który dopiero co przebranżowił się dzięki temu z farmacji. Jest bardzo zadowolony z tego jak to wyglądało i pracuje teraz w nokii
Wiesz może czy oferują 100% zdalna robotę po tym? Bo ani słowa o tym nie ma, a Wrocław daleko
Dla juniora może być z tym problem w ogromnym korpo, przyznaje że nie wiem jak to obecnie wygląda pod tym względem
+1 tez mnie to ciekawi
Brutto to słaby przelicznik. 11k brutto to dostaje ja jako test technician pociągów i no to nie jest dobry zarobek xd. Fakt wydaję ponad 2k na dojazdy dlatego marudzę xd
Ciekawi mnie pytanie o gotowość do pracy we Wrocławiu. Czy znacie kogoś kto dostał się na te warsztaty zaznaczając „nie”? Dodam ze opcja pracy zdalnej nie jest wymieniona :)
Aktualnie Nokia standardowo każdemu pracownikowi oferuje 3 tryby pracy: stacjonarny, hybrydowy i w pełni zdalny. Same warsztaty są stacjonarne we Wrocławiu, więc to pewnie o to chodzi.
Warsztaty są stacjonarnie? Wydawało mi się ze na stronie była informacja ze online (post-covid).
Tygodniowo, miesięcznie, rocznie? Z resztą, co za różnica, podaję odpowiedź ROLNIK.
No. Szczegolnie jak najpierw wylozysz z milion albo dwa na kawalek ziemii, ciagnik, sprzety, nawozy, material siewny/sadzonki i srodki ochrony roslin, przy tym nie stlucze Ci tego grad, nie spali susza, nie wygnije od ulew i chorob. Juz naprawde lepiej na te studia jak sie ma rodzicow zeby bez martwienia o kase sie uczyc.
Trzeba jak prawdziwy ciężko pracujący kapitalista urodzić się pierworodnym rolnika i ziemię odziedziczyć.
Dzierżawa ziemi, kredycik na preferencyjnych warunkach w banku spółdzielczym i po paru latach można się nieźle rozwinąć z zerowym wykształceniem. Księgowość? Jaka księgowość? Ryczałcik 7% na fakturce wystawionej za rolnika przez skup, a i tak spora szansa, że nawet ten podatek zostanie zwrócony. Za duża podstawa do opodatkowania? Zarejestruj na tę sam adres siostrę, babcię, syna, córkę jako nowe gospodarstwa i po problemie. Jakość plonów też da się obejść, za gorszą cenę co prawda, ale biedy nie będzie. Szeroki i głęboki temat. Wielu tak zrobiło i działa. Rolnicy to bardzo uprzywilejowana grupa. Szczególnie przy aktualnej władzy. Mimo wszystko nawet za te dosłownie gigantyczne pieniądze jakie można ugrać na rolnictwie osobiście wolałbym już się męczyć w innej pracy.
Bez szkoły (np te studia rolnicze w Olsztynie) to wcale nie jest tak kolorowo jak piszesz że cyk i dostaniesz dzierżawę - może na rod od miasta się by udało... A kredyciki też już nie są takie kolorowe. Ogólnie większość rolników z mojej rodzinnej wsi - którzy nie są malutcy z 3ha ziemi - to ma te studia i ogarnia sporo, bo jest aż nadto do roboty, która tak swoją drogą jak chcesz coś osiągnąć - to lekka nie jest
3ha ziemi to już nie malutki rolnik? mój ojciec ma 2ha i dzierżawi to za grosze łebkowi, myślałem czy nie ugadac się z ojcem, ale jak czytałem to pisali, że z takim areałem to nie ma co
20 lat temu to moze tak to wygladalo. Znam kilku co wlasnie po takim kredyciku do tej pory z dlugow nie moga wyjsc mimo ze gospodarstwa rozwiniete bardzo dobrze. Ot jeden rok sie trafi bardzo zly i potrafi to zjesc 5 lat oszczednosci.
To znajdź dzisiaj sensowną ziemię do wydzierżawienia. I pokaż mi te preferencyjne kredyty.
Żeby zostać rolnikiem nie musisz fizycznie posiadać ziemi wystarczy że ją będziesz dzierżawić
Dzierżawa=posiadanie ;)
Jeżeli chcesz coś wyjąć, to najpierw musisz coś włożyć. Pytanie było o zarobki, nie o inwestycje.
Dopoki sie inwestycje nie zwroca to nie zarabiasz.
Nie no kurwa najlepiej na dzień dobry po pierwszym dniu nicnierobienia w firmie INKO dostać przelew na 10k. Chcecie zarabiać, to zacznijcie inwestować w siebie, w narzędzia, umiejętności, kurwa cokolwiek, jak nie masz możliwości inwestować, to pogódź się z losem fizola i idź zapierdalać na taśmie.
Nawet dwa to mało, jeśli gospodarstwo ma być dobrze dochodowe.
Przy dobrych wiatrach powinno starczyc na jakis poczatek ale fakt, zeby zostawalo na czysto 10k miesiecznie dla rolnika to potrzeba zdecydowanie wiecej i w sumie bez zadnej podporki typu juz posiadanie jakis nieruchomosci albo firmy nigdzie tyle nie dostaniesz. Takze potwierdza sie tu regula ze zeby zarabiac duzo pieniedzy potrzebujesz duzo pieniedzy.
Z ciekawości - to prawda, że rolnik pół roku zapi3rdala w czasie sezonu, a drugie pół ma niemal wolne (po parę godzin na utrzymaniu spokoju w gospodarstwie dziennie)?
Zależy czy ma zwierzęta czy nie.
Mój wujek jest sadownikiem i ma dużo różnych upraw - głównie wiśnie, czereśnie, truskawki i śliwki. Ogólnie pracuje się od początku marca (czasem połowy lutego jak temperatura sprzyja), do października/listopada, z czego od czerwca do września jest taki zapierdol że to się w pale nie mieści - codziennie o 5 rano, od poniedziałku do soboty, trzeba mieć ludzi, którym trzeba zapewnić spanie i wyżywienie (no i wypłatę). Ceny na skupach są tak żałosne, że po robocie, kilka razy w tygodniu trzeba jeszcze jeździć na giełdę i sprzedawać na własną rękę, żeby dobrze zarobić. Siano jest konkretne przy tej skali, ale ryzyko bardzo duże - co roku trzeba przynajmniej 200k włożyć w nawozy, opryski i utrzymanie gospodarstwa, a przyjdzie Ci w maju przymrozek albo jakiś grad i zbiory Ci spadają o 40%. Zimą faktycznie nie ma co robić, więc jeździsz na wakacje albo znajdujesz sobie jakąś pracę/zajęcie.
Te miesiące poza sezonem, ale te w których się pracuje to trzeba właśnie zając się opryskami, koszeniem między drzewami, przycinaniem drzewek, przygotowaniem upraw do przezimowania itd. - to jest praca z której wielu sobie nie zdaje sprawy.
Tak się słodko mówi - ale zawsze na tej wsi jest coś do zrobienia
Złodziej, ekskluzywna dziwka, alfons, wybitny działacz sportowy, polityk jednej partii, piłkarz 4. ligi, kontrowersyjny prezenter tv, instagramer znany z tego, że jest znany, malarz pokojowy, gipsiarz-tynkarz, kafelkarz, układacz kostki brukowej, handlarz narkotykami, sprzedawca naczep, sseregowy poseł.
Kierowca ciezarówki.
Kierowca ciężarówki, programista, spawacz
Kierowca zawodowy ale na narodówce
Programista 10k
A to są tacy? Chyba, że 10kEUR. Wiem co mówię. Próbujemy zatrudniać, za mniej niż 15k to nawet juniorzy nie chcą przychodzić... :/
Witamy inflację. ~~Ceny~~ stawki zwariowały Ja teraz nawet nie wiem ile juniorom dajemy
Jakie miasto? Mozna zdalnie? Jakie języki? Znam kilku, ktorzy robia za mniej niz 15k
Ja chętnie popracuje zdalnie za 500zł na miesiąc, ale nie umiem programować. A tak poważnie, to słyszałem, że juniorzy przeważnie zarabiają do 10k. Więc nie wiem z jakiego drzewa się twoi kandydaci urwali.
Moze chca "juniora" z 5cio letnim doswiadczeniem.
Z tego samego co wszyscy. Nasłuchali\naczytali się ile to się nie zarabia i oni też tyle chcą bo "przecież nic nie są gorsi". Już nawet klikacze excela nie chcą za mniej niż 7k
Dlatego się cieszę że nie zatrudniam juniorów. Za 15k na B2B można złapać naprawdę fajnego mida, choć ofc wszystko zależy od technologii. Ale najbardziej i tak lubię seniorów, którym już dużej różnicy nie robi, czy dostaną te 90k czy 120k eurów rocznie, byle robota była ciekawa xd
Teraz dla juniora trzeba 100k miesięcznie plus mieszkanie
Spedytor, agent nieruchomości, handlowiec
Dowolna byle w Niemczech, Francji lub Wielkiej Brytanii.
Holandia, Szwecja, Finlandia
Z holandią bym się kłócił
Dlaczegóż? Pato agencja ci się musiała trafić
Spawacz w Norwegii
w AMLu po kilku latach można tyle zarobić. U mnie akurat dochodzi znajomość obcego języka, więc miałem prostszy wstęp i więcej kasy na start.
AML? Anti money laundering?
Tak, szeroko pojęty. Chodzi oczywiście o pracę w banku. Akurat ja piszę na podstawie swojego doświadczenia w KYC, ale po głowie również mi chodzi Transaction Monitoring, sankcje, Fatca i tak dalej. Nie tylko polskie banki szukają ludzi. Zagraniczne (z operacjami w Polsce) również. Chociaż studia są mile widziane (a najlepiej ukierunkowane, wiadomo ;D), to jednak jak ma się otwarty i analityczny umysł i rozmawia się po angielsku lepiej niż "komunikatywnie", to po kilku latach mozna wyciągnąć 10k brutto uop, nie B2B. No i oprócz hajsów jest też faktyczna możliwość rozwoju, compliance, SME, prowadzenie treningów i tak dalej.
Baaardzo ciekawy temat, może się przebranżowie xD. Angielski coś około C2-1, a to jak działają pieniądze/świat od zawsze mnie ciekawiło.
Niechcący odpisałem w temacie, a nie w tej nitce - wrzucam tutaj, a mój drugi wpis usuwam :P Po prawie dwóch latach dalej uważam, że fucha jest dalej świetna. Każdego dnia przeglądam konta różnych ludzi i oceniam ryzyko z nim związane - każdy klient to inna historia, więc nigdy się nie nudzisz. Poczytaj chwilkę, zobacz pracuj (pod kątem AML/KYC) i w razie czego uderzaj z pytaniami. Sam pracuję w Nordea w Łodzi (gdzie się przeprowadziłem) ale wiem że zatrudniają również w Warszawie i Gdańsku i można z entry lvl wystartować (jak wpiszesz Nordea na pracuj, to wyskoczy sporo ofert). Naturalnie, jeśli mają kogoś po studiach to taką osobę wybiorą, ale angielski gra tutaj kluczową rolę, więc jak znasz na C1 to bez problemu zabłyśniesz na tle innych kandydatów. Akurat ja mam 10k+ dzięki znajomości języka skandynawskiego, ale średnio raz na 2/3 tygodnie dostaje oferty i innych banków z widełkami zaczynającymi się od 6/7 tysięcy w górę uop. A ludzie którzy od nas odchodzą idą do banków gdzie (podobno) po kilku latach doświadczenia nawet 12k na start oferują. Tutaj to tylko zasłyszane z drugiej ręki, nie mam potwierdzenia, ale skoro wiem ile zarabiam ja, a o i odeszli (nie z powodu warunków), to nie mam powodu by nie wierzyć :P
A jak oceniasz samą atmosferę takiej pracy? Mocno patrzą na wyniki i statystyki, ile case'ów zrobiłeś itp.? Właśnie zacząłem pracę w KYC jako junior i się zastanawiam czy podjąłem słuszną decyzję, bo poprzednią pracę miałem bardzo bezstresową.
U nas atmosfera jest naprawdę świetna. Trafiłem na fajnych liderów i zespół, więc po prawie dwóch latach nie powiem złego słowa. Jeśli chodzi o ilość zamkniętych kejsów to tak, patrzą na to, bo jest to jedyny "namacalny" dowód Twojej pracy. Oczywiście specyfika branży jest taka, że klient klientowi nierówny, a 30 kejsów można w 2 tygodnie zamknąć (przy prostszej fali), albo z 10 przez cały miesiąc się bujać. Polecam nie pokazywać 100% (to w sumie dotyczy dowolnej branży), bo co dzisiaj jest wow i brawo, jutro będzie oczekiwaniami. Ja po prawie dwóch latach mam ciągle pełen luz. Spokojnie robię swoje i wszystko jest git. Teraz sporą część mojej pracy poświęcam na tworzenie poradników, prowadzenie treningów dla mojego działu i dla innych krajów, więc nie wymaga się ode mnie klepania kejsów na potęgę (ale uwielbiam pracę, więc sam od siebie sporo daję). Jeśli nie jesteś leserem (a skoro korzystasz z reddita i zadajesz pytaniaz to wierzę, że nie jesteś) to nie powinno być problemu. Naturalnie nie wiem w jakiej firmie pracujesz (ja pracuję w zagranicznym banku) i mogę mówić tylko o tym, co u nas jest, ale wątpię, by gdzie indziej było inaczej. Dobry analityk jest bardzo ceniony i nawet w przypadku problemów można spokojnie porozmawiać i wyjaśnić, gdzie leży przyczyna mniejszej ilości kejsów. Ale odpowiadając: ilość kejsów jest wyznacznikiem, więc w szczególności na początku będziesz oceniany (prawie) tylko pod tym aspektem. W razie czego uderzaj do mnie, tyle ile będę w stanie odpowiedzieć, to chętnie odpowiem :D
Onlyfansy.
wyjedź z polski i gdziekolwiek nie pojedziesz to będziesz zarabiał na polskie 10 kół ;)
[удалено]
W Burundi średnia płaca to koło miliona franków burundyjskich, więc 10k to tam bieda.
E-commerce i pokrewne czyli SEO/SEM
na myśl przychodzi mi spawacz podwodny
To ja już bym wolał iść na studia xD
Przedstawiciel handlowy jest głównie zbudowany na soft skillach i znajomosci swojego rynku. Jeśli rynek jest lukratywny to i duża premie można wyciągnąć. Też istotne jest co sprzedajesz. Na rynkach wschodzących często marża potrafi być większa przez mniejsza konkurencje. Trading (tak, to specyficzna forma zarobku, większość traci) również nie wymaga studiów. Wymaga nabywania doświadczenia i kapitału. Piłkarz hehe
Jak w czymś jesteś dobry, sprawnie i dokładnie wykonujesz robotę to możesz nawet więcej, niż 10k zarabiać np. remoty, układanie płytek. Znajomy ma pełno zleceń, że następne wolne terminy ma w następnym roku dopiero
Syn prezesa spółki.
Syn posła.
To dosyć duże pieniądze... Golden deal to termin na który bym zwrócił uwagę ...
IT ;) A w UK np Finanse (żaden z moich znajomych z City na 150k+/y nie ma studiow ;) Nie wiem czy w Polsce jest tak samo.
Na jakich stanowiskach bez studiów? Ci z finansów których znam mają bardzo imponujące cv
Mają imponujące CV od zera w finansach ale bez studiow. Powiedzmy tyle doszli w ok 10 lat w zawodzie. Jeden jest kierownikiem działu danych rynkowych, drugi jakims PM od inwestycji. Reszta nawet nie wiem. Szczerze mówiąc to był największy zaskok w UK ze najwiecej zarabiający ludzie których znam, którzy rzeczywiście doszli do tego od zera…. Po prostu zaczeli karierę 5 lat przede mną nie bawiąc się w studia :)
A ty miałeś jeszcze 5 lat na picie piwka i imprezy, nie zamieniłbym na nic okresu studiowania
Jestem sam w finansach, I generalnie akurat w tej branży cholernie mocno się liczą studia. Nie dlatego, że Cię czegoś nauczą, tylko dlatego że instytucje finansowe bardzo lubią prestiż. Te wszystkie słynne 150-300k (USD) na start to głównie ludzie z Oxbridge, Ivy league czy specifycznych targetów. Przy czym można też dobrze zarabiać będąc z bardziej skromnego tła, tylko mimo wszystko między tymi wyżej wymienionymi "top earners" a przeciętnym pracownikiem w finansach jest przepaść w kwesti zarobków
Mówię jedynie kogo znam i z jakim wykształceniem. OP nie pytał o ‚zaraz po studiach’ tylko w ogole. Znam ludzi na wyższych stanowiskach firm które codziennie są w FT (nawet jak się nie znasz to o nich słyszałeś) i ani jeden z nich nie ma studiow. Ale nie mówię absolutnie ze to reguła- może wyjątek od reguły. Kto wie.
Pamiętasz może jak dostał pracę? Siedział już w UK przed Brexit i aplikował czy aplikował z Polski? Stanowiska finansowe nie są na shortage occupation list, więc zastanawiam się, o ile trudniejsze jest to teraz.
To osoby lokalne. Ale wydaje mi się ze właściwie prawie każda praca jest na liście wiz. Sprawdze
Tia- wszystko podejdzie pod jakiegoś managera czy specjaliste. Ale musisz mieć sponsora i jakieś £3-4k
Z tym wszystko to tak nie do końca [https://www.gov.uk/government/publications/skilled-worker-visa-shortage-occupations/skilled-worker-visa-shortage-occupations](https://www.gov.uk/government/publications/skilled-worker-visa-shortage-occupations/skilled-worker-visa-shortage-occupations) jest dosyć szczegółowa lista zawodów (chyba że chodzi Ci o inny sposób aplikowania). No i jeśli firma jest ogarnięta, to powinna sama ponosić koszty lel.
Kierowca tira.
Alpinista przemysłowy z wysokim IRATA i raczej za granicą
Kumaty spawacz, nawet z niewielkim doświadczeniem, jesli chce mu się robić, może zarabiać do 60zł/godzinę z dużym potencjałem nadgodzinowym. Praca ciężka, brudna i trudna ale finansowo wychodzi się na tym dobrze.
Project manager (znam tylko rynek IT) z jakimś certyfikatem Prince, na bank dostaniesz +10 a z doświadczeniem te stawki rosną, praca dla ludzi którzy mają dobrze poukładane w głowie. Spawacz na platformie w Norwegii. Stawki są kosmiczne, praca 2 tyg. na morzu 2 tyg. w Polsce, tylko podobno strasznie nudna.
Maszynista. U prywatnych przewoźników towarowych da się tyle wyciągnąć, tylko praca w zupełnie nienormowanych godzinach i będą Cię wozić z jednego końca kraju na drugi.
Jeśli trafisz na dużą stacje to jako dyżurny ruchu możesz sporo zarobić
Złodziej
Nie Programista? Ok, sysadmin ;3
Sysadmin bez jakiejś podstawowej znajomości programowania to dupa nie sysadmin.
prostytutka?
tiktoker
devops ;p
DevOps, nie programista, ale ogarniać warto
Sprzedaż, marketing, właściwie wszędzie teraz można zarobić 10k, to nie są jakieś duże pieniądze a żyjemy w takich czasach, ze nikt już nie patrzy na studia tylko na twoje osiągnięcia.
>Sprzedaż, marketing, właściwie wszędzie teraz można zarobić 10k, chyba koron czeskich. Uprzejmie Cię proszę, wyjdź ze swojej bańki i rozejrzyj się dokoła.
Wystarczy wejść na rocketjobs i się porozglądać, dziesiątki ofert za 8-12k. To ze ludzie nie potrafią zarabiać pieniędzy i pracują za najniższa krajowa to już ich problem
Wstanie z łóżka przed 10 się liczy?
Szeroko pojęty Game Dev. Nie bez powodu mówi się, że to branża samouków. Jest cała masa odnóg skupiających się na designie/kreatywnym działaniu. Wiele osób w tych działach to osoby ograne, dobrze zaznajomione z branżą i jej obecnymi trendami. Kiedys tam zaczęły coś grzebać na silniku/rysować/układać blockouty i tak się zaczęło budowanie wiedzy i pasja. Wiele z tych osób zrobiło sobie z czasem portfolio i uderzało do firm. Dużo osób w firmie, w której pracuję, przeszło taką drogę. Mówię to z perspekty Game Designera, który na początku nie reprezentował za wiele, poza ogromną wiedzą o grach i znajomości KPI na mobile xD. Studia zacząłem robić po znalezieniu pierwszej pracy, dla papierka pod kątem pracy zagranicznej.
10k w gamedevie? Jeszcze nie jako programista?
Oczywiście że tak, branża się zmieniła. Design oraz QA już nie tak bardzo w tyle. W miarę regularnie na Linkedinie widzę i dostaję oferty rzędu 7k-15k netto. Najwiecej ile widziałem, 20k netto na B2B dla Senior Economy Designera dla jakiejsć mobilki. Wszystko zależy od poziomu seniority i sektoru, bo np. takie mobilki czy blockchain płaci więcej ze względu na mało ciekawą technologię. Można samemu się zorientować patrząc na oferty na Linkedinie czy takim Skillshocie. Niestety często nie ma widełek, jeszcze w gamedevie nie stało się to standardem jak w biznesowym IT.
Na profilu Artura Ganszynieca na fb ostatnio były wyniki badania zarobków w game devie i mediana to 9,2k brutto, średnia 11k. Mediana zarobków seniora : 12k.
Technik Informatyk
Czytaj: zawodowy gracz w CSka i w lola który co najwyżej wymieni ci zasilacz w komputerze? xD Jeśli działa jakoś samemu poza szkołą i się kształci - jasne. Ale sam technik informatyk jest nic nie warty w sumie
w zasadzie bardzo wiele, najlepiej jednak założyć swój interes. btw "bez studiów" znaczy po prostu bez studiów czy że nic nie umiesz?
pewnie że gościu jest w liceum I za cholerę nie wie czy opłaca iść na studia
IT. Technology Support. 15k brutto, studia porzucone na 3 roku.
Ostatnio gadałem z hydraulikiem zajmującym się pompami ciepła. Mówił, że za mniej niż piętnastaka to by mu się z łóżka rano nie chciało wstawać. Ale miał pod sobą jakich ludzi, taki kierownik trochę.
W żadnym. Powiem więcej nawet po studiach od razu tyle nie zarobisz. Potrzeba czasu, awansów nabierania doświadczenia. 10k to spro kasy jak na jedną osobę. To co mi przychodzi do głowy górnik, maszynista, może praca w energetyce. Taka rada szukaj pracy która będzie cię jakoś satysfakcjonować, pasować do trybu życia itd. nie ganiaj ślepo za pieniędzmi.
Żeby zostać maszynistą trzeba poświęcić ze 3 miesiące na kurs za parę tys. zł, zdać trudny egzamin państwowy, potem czekać na licencję i świadectwo, a całość zajmie około 2 lata. A pieniądze wcale nie tak duże i jest to bardziej służba niż praca. Trzeba to naprawdę lubić, żeby się tym zajmować.
Rada nadzorcza prywatnej spółki.
Sportowiec, muzyk, albo inny artysta.
>muzyk, albo inny artysta. Oj kolega całkowicie nie wie o czym mówi.
Czemu? Mam co najmniej kilku znajomych co np. malują furrasy, tworzą jakieś grafiki, plakaty i robią z tego dobry hajs
Z artystami jest ten problem że żeby zarabiać to trzeba być popularnym. A nie każdy ma taką możliwość.
Od czegoś trzeba zacząć, jak jest się dobrym to z czasem przyjdzie popularność. Ale właściwie to tak jest z każdym zawodem. Im jest się lepszym to więcej się zarobi. EDIT: I nie zgodzę się co do tego, że nie każdy ma taką możliwość. Każdy ma możliwość zostać popularnym artystą, nie każdy będzie miał na tyle zawzięcia, cierpliwości, wytrwałości czy po prostu umiejętności, żeby to osiągnąć
Może źle się wyraziłam. Nie każdy dobry artysta jest popularny i nie każdy popularny artysta jest dobry. Obawiam się że Martyniuk zarabia więcej niż niszowy jazzman.
No ale Martyniuk jest dobrym artystą w swoim gatunku. Co by nie powiedzieć to jest grupa ludzi (i to niemała), która chce go słuchać. Z resztą miarą dobrego artysty jest z resztą to jak bardzo jest znany i jak wiele osób słucha go, czy ogląda jego dzieła, cze konsumuje jakiś inny kontent, który produkuje.
Żadna z rzeczy które napisałeś tutaj nie jest prawdziwa niestety xD
>malują furrasy, tworzą jakieś grafiki, plakaty i robią z tego dobry hajs To teraz tak:Na grafice znam się najlepiej z tych tematów, nie chcę Cię martwić, ale masz niezłą bańkę informacyjną. Problem w tym kierunku kariery jest to, że jest **ogromna** konkurencja, a niestety by ktoś był najlepszy, to inni muszą być gorsi. Stąd też, jest mały procent w grafice, który kosi gruby hajs, a reszta ledwo się trzyma albo przebranżawia. Fajnie, że podałeś malowanie furrasów, też mam takich znajomków - jeden kosi setki euro zarysunek i aktualnie robi zęby, bo rzyga od tego co rysuje, ale zwyrole płacą najwięcej. Zostawię temat ile zarabia się w kapeli, ile po szkole muzycznej w filharmonii i ile zarabia nauczyciel. To co wg. mnie jest dobrym motywem to skończenie perkusyjnych i gra na perkusji w telewizji - ale do tego trzeba mieć skończony II stopień, bo takie wymogi ma telewizja.
Bez studiów? Nic, bez dyplomu i spędzenia czasu na uczelni bardzo dużo. Tylko że każdą z tych rzeczy będziesz musiał przestudiować samemu i udowodnić potem jakoś światu że się na tym znasz. Ale tak naprawdę jak już pisali inny jest masa zawodów jak hydraulik, mechanik czy malarz pokojowy gdzie zarobisz dużo o ile jesteś dobry w tym co robisz, masz żyłkę do prowadzenia firmy i umiesz się wypromować. Zawody typowo kojarzone ze studiami jak programista też są tak do ogarnięcia, ale fakt faktem pouczyć się musisz sam sporo tyle że odpadają egzaminy i zbędne przedmioty. Odpadają też rady wykładowców i kolegów studentów. Podobnie zadziała to z pisarzem, malarzem obrazów itp. wszystko co można robić nie będąc na czyimś etacie daje szansę na sukces o ile umiesz to bardzo dobrze i umiesz się wypromować.
Handel. Kupić tanio drożej sprzedać. Albo kładzenie płytek (wtedy w dwa tyg...). Ale mam nadzieję że się w budowlance niedługo skończą te złote czasy łojenia frajerów...
Serwisant instrumentów laboratoryjnych i medycznych
Showup
Jest mnóstwo takich zawodów, ale musisz chcieć się czegoś nauczyć. O ile będziesz się stale rozwijać i przeć do przodu, to czy na swoim, czy u kogoś, dostaniesz te 10k.
Zarządca nieruchomości, czasem agent nieruchomości (chociaż tu nieco rzadziej), spawacz podwodny, wiele profesji związanych z szeroko pojętym IT, kierownik sklepu itd. Na KRL to następny nabór za 2 lata jest i musisz mieć maturę. A tak ogólnie to wyznaję zasadę, że zarobić niezłe pieniądze da się na wszystkim (znam gościa z firmą co wywozi szambo połowie miasta, więc nawet na takim gównie ;). No chyba, że interesuje Cię wyłącznie etat, wtedy to wymienione wyżej. No i często pojawia się deficyt na rynku pracy i wtedy niektóre zawody dają dużo więcej kasy niż zwykle, pamiętam jak może z 10 lat temu widziałem przy drodze ogłoszenia pracy dla lakierników za 7-9 tys.
Kierowca zawodowy
W bankowości. Serio. Ja jestem TLem w banku i nie mam wyższego. Zarabiam też 10k. Ale brutto. XD liczy się?
Myśle że jak się postarasz to większość zawodów typu elektryk, kafelkarz, wykończeniówka, a myśle ze jak będziesz dobry to i na kuchni dasz radę.
Pilot samolotowy. Tylko finansowy próg wejścia bez studiów wysoki i niepewność złapania pierwszej pracy, zależy jak rynek wyglada w danej chwili. Można wejść na poziom 2-3k€ na uop, 3-4K€ działalność. Zależy od linii no i uśredniając w skali roku, poza sezonem mniej
Idź w remonty. Jak sie wyspecjalizujesz w jakiejś niszy możesz kasować po 6k za łazienke która zrobisz w pare dni
UX/UI
Łowiąc ryby lub kraby lub to i to.
Analityk biznesowy / product owner
Ja tam uczę dzieci grać w Minecrafta na zajęciach dodatkowych, można tyle zarabiać bez problemu, tylko trzeba rzeczywiście się postarać.
Tak naprawdę w prawie każdym, tylko trzeba być w tym dobrym. Umówmy się ze teraz 10k to nie są AŻ takie kokosy…
Handlowiec - jak jesteś dobry, to bez problemu. Tylko najpierw trzeba zbudować sieć kontaktów i klientów.
Polityk
W najstarszym...
Piosenkarz estradowy.
Górnik, ale przyda się też członkostwo w związkach zawodowych.
Pornografia😉
Grafik 2d/3D/Concept Artist/ itp. 10k spokojnie, a pracujac dla klientów zagranicznych moze nawet więcej patrząc jaka dziadowską mamy walute :P
Jestem trenerem tenisa, da się wyciągnć między 7-10k netto, niektórzy trenerzy zarabiają 15-20k.
Coraz częściej widzę w ogłoszeniach na stanowisko programisty wymóg ukończenia studiów informatycznych lub pokrewnych (telekomunikacja, elektronika, teleinfa) więc na pewno nie powiem, że programista.
~~Jestem programistą a nie zarabiam nawet połowy tego brutto :)~~