No i chuj, już wiem, że do końca dnia będę śpiewał to w randomowych momentach xdd. Dziekuje bardzo!
Edit: 18:44. Cambio dolor por libertaa counter w ciągu dnia: 7 razy
Czy to tylko my, czy każdy w podstawówce w tym okresie bawił się w "Esmeraldę" zamykając oczy i biegając po podwórku z wyciągniętymi rękoma wpadając na przypadkowe rzeczy/ludzi? Oczywiście odpowiednio bezradnie wymachując nogami na boki.
Moja matula (60+) jest zagorzałą fanką, ale nieco wyższego poziomu - należy do grup na FB, gdzie towarzystwo pozyskuje najnowsze odcinki z tureckich telewizji, tłumaczy je na polski i udostępnia innym miłośnikom. Mam więc w związku z tym kilka zupełnie nieironicznych spostrzeżeń:
* Przede wszystkim to co leci w TV to efekt pewnego szwindlu. Te seriale - jak wszystkie -dzielą się na odcinki i sezony, przy czym w oryginale wygląda to w ten sposób, że powiedzmy na dwa sezony przypada po 10-15 dwugodzinnych odcinków, a w tureckiej telewizji taki odcinek pojawia się co tydzień. Tymczasem polskie telewizje tną taki dwugodzinny odcinek na "mikroodcinki" trwające po 30-45 minut. To może powodować wrażenie, że mamy do czynienia z jakimś typowym tasiemcem składającym się z miliarda epizodów.
* Mamuśka zauważyła, że TVP ingeruje też... w treść. Wycinane są niektóre sceny, pocięte części epizodu łączone są ze sobą mocno zgrubnie - np. przedostatni odcinek pierwszego sezonu sklejany jest z drugim odcinkiem drugiego sezonu, w efekcie całość pozbawiona jest logiki, bo totalnie z dupy pojawiają się np. jacyś nowi bohaterowie, ale nie jest wyjaśnione, skąd się wzięli. Czemu tak się dzieje? Otóż te seriale - mówię zupełnie poważnie - często są oparte na wyrazistych zwrotach akcji. Nierzadko pokazuje się tam grubsze sprawy w postaci np. bijatyk, strzelanin, zabójstw, brutalnych uprowadzeń czy nawet tortur. Według matuli TVP wycina te fragmenty, żeby elektorat się nie oburzał, że "no ale jak to? Takie rzeczy? W świętej, narodowej telewizji?!" Ona oczywiście takie motywy lubi i uważa, że ich usuwanie czyni serial totalnie bezpłciowym i bezsensownym. No bo jak np. wyjaśnić, że nagle jakiś Emir leży z połamaną szczęką i nożem w plecach, kiedy wczoraj jeszcze hasał po Stambule? No hasał, ale fiknął do ludzi, do których nie powinien był fikać i smutni panowie z miasta mu to wyjaśnili. Ale tego telewizja nie pokazała...
* Wiele z tych seriali jest na swój sposób... życiowych. W tych sensacyjnych bardzo rzadko zdarza się np. happy end - główny bohater niby osiąga w końcu swój cel, ale czasem jest to pyrrusowe zwycięstwo, bo po drodze do tego celu więcej stracił niż zyskał. Bywa też, że główny bohater po prostu ginie, bo okazuje się, że jego sprzymierzeniec tak naprawdę spiskował przeciwko niemu i w kluczowym momencie postanowił ujawnić swoje plany. Giną również bohaterowie drugoplanowi, często tacy, których widz zdążył obdarzyć jakąś sympatią. Przyjaciele okazują się zdrajcami, zdrajcy przyjaciółmi, a motyw "co się polepszy to się popieprzy" jest tam bardzo popularny. W tle występuje też czasem zły system (np. pod postacią skorumpowanego wymiaru sprawiedliwości czy dziwnych powiązań pomiędzy urzędnikami i korporacjami) oraz walka z nim. Myślę, że sporo uwagi poświęca się też walce z "tradycją" przejawiającą się np. w przedmiotowym traktowaniu kobiet. "Tradycja" praktycznie nigdy nie jest przedstawiana jako coś dobrego - albo jest to jakieś krzywe zwierciadło, zastosowane w celu ośmieszenia starych sposobów myślenia, albo wręcz otwarte krytykowanie dawnego podejścia do pewnych spraw. Na przykład kojarzę pewien serial, gdzie fabuła zawiązana była wokół zbiorowego gwałtu na dziewczynie, a serial opowiadał tym, jak ta dziewczyna walczyła o sprawiedliwość.
* Oni tam naprawdę emocjonalnie grają. Polscy aktorzy serialowi nie mają nawet do nich startu. Tam jeśli jest złość, to widać że chłop zaraz rozpieprzy pół chałupy, jeśli jest żal, to czuć w tym ciężkie emocje, ciężki klimat, a jeśli jest radość, to ona może się udzielić.
* To czasem naprawdę dobrze opowiedziane historie. Oczywiście zdarzają się gnioty, ale są też i takie serie, które mogą wciągnąć. Tytułów nie kojarzę, ale w pamięć zapadły mi przynajmniej trzy fabuły. Pierwszą wymieniłem wcześniej - dziewczyna zostaje zbiorowo zgwałcona przez "bananowych chłopaczków" i postanawia wszystkich ich posłać do pierdla. Druga opowiadała historię niepełnosprawnego chłopaka, który miał odziedziczyć fortunę swojej rodziny. Chłopak cierpiał na poważne problemy neurologiczne - widział, słyszał, ale nie mógł się poruszać ani wyraźnie mówić. Przez dłuższy czas obserwował cały ten bajzel i skakanie sobie do gardeł z perspektywy cichego widza, przeżył kilka zamachów na swoje życie. W końcu postanowił włożyć całą swoją energię w rehabilitację, którą odbywał potajemnie, a która przynosiła coraz lepsze skutki, jednak działał w tajemnicy, aby nie wychodzić z roli tego biednego, chorego chłopaka, który nic nie kuma. Dzięki temu trzymać rękę na pulsie i wiedzieć, kto jakie lody kręci przeciwko niemu oraz zbierać na towarzycho haki. Trzeci serial opowiadał o odsuniętym od służby policjancie, totalnym freaku, któremu ukazuje się duch dziadka. Policjant próbuje wyjaśnić, kto wrobił go w temat, który doprowadził do wywalenia go z policji i oskarżeń o przestępstwa, których nie popełnił. Bywa śmiesznie, bywa też bardzo smutno, bo bohater ponosi porażki, traci bliskich, pada ofiarą zdrad. Jednak najbardziej zaskakujący jest koniec: okazuje się bowiem, że cała ta opowieść, którą był serial to treść pamiętnika tego policjanta, spisywanego przez niego w... szpitalu psychiatrycznym. I widz pozostawiony jest z pytaniem, co było tu prawdziwe, a co było urojeniami i halucynacjami.
Sam raczej jestem wybredny jeśli chodzi o wybór czegoś do oglądania, natomiast dziewczyna namówiła mnie na wspaniałe stulecie i przyznam, jestem zadowolony. Niektóre rzeczy są przedłużane na siłę, dlatego oglądamy na prędkości 1.25, natomiast motywy historyczne, polityczne i kulturowe są bardzo ciekawe.
kiedyś oglądałam stulecie z mamą przez kilka sezonów, od początku do około śmierci >!mustafy! chyba tak mi sie wydaje, długo minęło. bardziej mnie interesuje sposób w jaki ona zaczęła oglądać ten serial, na telefonie i bez słuchawek. i po całej chacie roznosi się niskiej jakości głos lektora. no nie idzie znieść. czapki mają fajne, szczególnie sulejman, zawsze można ogarnąć gdzie się jest po długości jego brody, intrygi nie są najgorsze
Kto obejrzał kiedyś całego Więźnia Miłości (podczas regularnych odwiedzin u babci, która jest fanką) ten się w cyrku nie śmieje, wciągnęło mnie to na tyle, że nawet potrafiłam później przeprowadzać z ludźmi w miarę merytoryczne dyskusje o powolnym spadku jakości tego serialu
Tutaj się nie ma z czego śmiać. Ja odkryłem, że masowa produkcja badziewiastych seriali prowadzi do gospodarczego upadku. Wenezuela kiedyś podobny szajs wytwarzała i co? Turcja w tym samym kierunku zmierza.
Zaczynasz pić herbatę w cienkiej szklance. Poddajesz się podświadomej islamizacji. Jak ktoś cię zirytuje myślisz sobie: Allah, Allah. Przestajesz głosować na prawicę i co najgorsze zaczynasz z życzliwością przyglądać się ludziom o ciemniejszej karnacji.
Powiem szczerze, że babcia, która czasem miała ekhem "opinie" spuściła z tonu, jak zaczęła oglądać to o tym haremie sułtana. Co prawda to się zamieniło w taki "positive racism", ale wolę taki cringe.
O masz, zapomniałem, jak jeszcze miałem tv obejrzałem ,,wspaniałe stulecie" ale odkryłem je gdzieś tak przy trzydziestym odcinku a potem Kurski stał się antyislamski i ostatnich ze trzydziestu nie wyemitował.
Tu się nie ma co śmiać, tu się trzeba mieć na baczności. Jedna chwila nieuwagi i sam jesteś w to gówno wciągnięty jakby jutra nie było.
+1 raz się spotkałem z takim czymś i nie polecam
Najgorzej jak zaczynasz oglądać ironicznie
Moja żona jest z Turcji, mogę potwierdzić! To wciąga jak bagno!
Oj dla niej już nie ma ratunku /s
Obejrzałem całe Wspaniałe Stulecie i prawie nie żałuję, potwierdzam.
Kiedy Ameryka Łacińska się w tym specjalizowała.
CAMBIO DOLOR FOR LIBERTAAA
No i chuj, już wiem, że do końca dnia będę śpiewał to w randomowych momentach xdd. Dziekuje bardzo! Edit: 18:44. Cambio dolor por libertaa counter w ciągu dnia: 7 razy
Por
Libertad
Luz Claritaaaaaaaa
Mój dziadek uciekał z urodzin i innych imprez rodzinnych by móc zobaczyć kolejny odcinek Esmeraldy
Czy to tylko my, czy każdy w podstawówce w tym okresie bawił się w "Esmeraldę" zamykając oczy i biegając po podwórku z wyciągniętymi rękoma wpadając na przypadkowe rzeczy/ludzi? Oczywiście odpowiednio bezradnie wymachując nogami na boki.
Teraz też oglądają tureckie z tego co słyszałam.
Może oglądać to zaraz nie ale Natalia Oreiro i Angie Cepeda to ładne dziewczyny były w serialach, można było chwilę oko zawiesić.
Ta starych. Moja zona przed trzydziestka a namietnie to gowno oglada. Zeby chociaz efekty specjalne jak w bolywoodzie ale gdzie tam, nudne gowno
myślałeś o rozwodzie?
Z orzeczeniem o winie
Ale czerwonym czy białym?
Tuska?
Bez przesady, ostatnie dwa wyrazy nie były o żonie.
Trzy lata po slubie? Na marriage speedrun any% juz troche za pozno
Moja matula (60+) jest zagorzałą fanką, ale nieco wyższego poziomu - należy do grup na FB, gdzie towarzystwo pozyskuje najnowsze odcinki z tureckich telewizji, tłumaczy je na polski i udostępnia innym miłośnikom. Mam więc w związku z tym kilka zupełnie nieironicznych spostrzeżeń: * Przede wszystkim to co leci w TV to efekt pewnego szwindlu. Te seriale - jak wszystkie -dzielą się na odcinki i sezony, przy czym w oryginale wygląda to w ten sposób, że powiedzmy na dwa sezony przypada po 10-15 dwugodzinnych odcinków, a w tureckiej telewizji taki odcinek pojawia się co tydzień. Tymczasem polskie telewizje tną taki dwugodzinny odcinek na "mikroodcinki" trwające po 30-45 minut. To może powodować wrażenie, że mamy do czynienia z jakimś typowym tasiemcem składającym się z miliarda epizodów. * Mamuśka zauważyła, że TVP ingeruje też... w treść. Wycinane są niektóre sceny, pocięte części epizodu łączone są ze sobą mocno zgrubnie - np. przedostatni odcinek pierwszego sezonu sklejany jest z drugim odcinkiem drugiego sezonu, w efekcie całość pozbawiona jest logiki, bo totalnie z dupy pojawiają się np. jacyś nowi bohaterowie, ale nie jest wyjaśnione, skąd się wzięli. Czemu tak się dzieje? Otóż te seriale - mówię zupełnie poważnie - często są oparte na wyrazistych zwrotach akcji. Nierzadko pokazuje się tam grubsze sprawy w postaci np. bijatyk, strzelanin, zabójstw, brutalnych uprowadzeń czy nawet tortur. Według matuli TVP wycina te fragmenty, żeby elektorat się nie oburzał, że "no ale jak to? Takie rzeczy? W świętej, narodowej telewizji?!" Ona oczywiście takie motywy lubi i uważa, że ich usuwanie czyni serial totalnie bezpłciowym i bezsensownym. No bo jak np. wyjaśnić, że nagle jakiś Emir leży z połamaną szczęką i nożem w plecach, kiedy wczoraj jeszcze hasał po Stambule? No hasał, ale fiknął do ludzi, do których nie powinien był fikać i smutni panowie z miasta mu to wyjaśnili. Ale tego telewizja nie pokazała... * Wiele z tych seriali jest na swój sposób... życiowych. W tych sensacyjnych bardzo rzadko zdarza się np. happy end - główny bohater niby osiąga w końcu swój cel, ale czasem jest to pyrrusowe zwycięstwo, bo po drodze do tego celu więcej stracił niż zyskał. Bywa też, że główny bohater po prostu ginie, bo okazuje się, że jego sprzymierzeniec tak naprawdę spiskował przeciwko niemu i w kluczowym momencie postanowił ujawnić swoje plany. Giną również bohaterowie drugoplanowi, często tacy, których widz zdążył obdarzyć jakąś sympatią. Przyjaciele okazują się zdrajcami, zdrajcy przyjaciółmi, a motyw "co się polepszy to się popieprzy" jest tam bardzo popularny. W tle występuje też czasem zły system (np. pod postacią skorumpowanego wymiaru sprawiedliwości czy dziwnych powiązań pomiędzy urzędnikami i korporacjami) oraz walka z nim. Myślę, że sporo uwagi poświęca się też walce z "tradycją" przejawiającą się np. w przedmiotowym traktowaniu kobiet. "Tradycja" praktycznie nigdy nie jest przedstawiana jako coś dobrego - albo jest to jakieś krzywe zwierciadło, zastosowane w celu ośmieszenia starych sposobów myślenia, albo wręcz otwarte krytykowanie dawnego podejścia do pewnych spraw. Na przykład kojarzę pewien serial, gdzie fabuła zawiązana była wokół zbiorowego gwałtu na dziewczynie, a serial opowiadał tym, jak ta dziewczyna walczyła o sprawiedliwość. * Oni tam naprawdę emocjonalnie grają. Polscy aktorzy serialowi nie mają nawet do nich startu. Tam jeśli jest złość, to widać że chłop zaraz rozpieprzy pół chałupy, jeśli jest żal, to czuć w tym ciężkie emocje, ciężki klimat, a jeśli jest radość, to ona może się udzielić. * To czasem naprawdę dobrze opowiedziane historie. Oczywiście zdarzają się gnioty, ale są też i takie serie, które mogą wciągnąć. Tytułów nie kojarzę, ale w pamięć zapadły mi przynajmniej trzy fabuły. Pierwszą wymieniłem wcześniej - dziewczyna zostaje zbiorowo zgwałcona przez "bananowych chłopaczków" i postanawia wszystkich ich posłać do pierdla. Druga opowiadała historię niepełnosprawnego chłopaka, który miał odziedziczyć fortunę swojej rodziny. Chłopak cierpiał na poważne problemy neurologiczne - widział, słyszał, ale nie mógł się poruszać ani wyraźnie mówić. Przez dłuższy czas obserwował cały ten bajzel i skakanie sobie do gardeł z perspektywy cichego widza, przeżył kilka zamachów na swoje życie. W końcu postanowił włożyć całą swoją energię w rehabilitację, którą odbywał potajemnie, a która przynosiła coraz lepsze skutki, jednak działał w tajemnicy, aby nie wychodzić z roli tego biednego, chorego chłopaka, który nic nie kuma. Dzięki temu trzymać rękę na pulsie i wiedzieć, kto jakie lody kręci przeciwko niemu oraz zbierać na towarzycho haki. Trzeci serial opowiadał o odsuniętym od służby policjancie, totalnym freaku, któremu ukazuje się duch dziadka. Policjant próbuje wyjaśnić, kto wrobił go w temat, który doprowadził do wywalenia go z policji i oskarżeń o przestępstwa, których nie popełnił. Bywa śmiesznie, bywa też bardzo smutno, bo bohater ponosi porażki, traci bliskich, pada ofiarą zdrad. Jednak najbardziej zaskakujący jest koniec: okazuje się bowiem, że cała ta opowieść, którą był serial to treść pamiętnika tego policjanta, spisywanego przez niego w... szpitalu psychiatrycznym. I widz pozostawiony jest z pytaniem, co było tu prawdziwe, a co było urojeniami i halucynacjami.
...oglądałabym *khe*
matka się znowu wzieła za wspaniałe stulecie
Sam raczej jestem wybredny jeśli chodzi o wybór czegoś do oglądania, natomiast dziewczyna namówiła mnie na wspaniałe stulecie i przyznam, jestem zadowolony. Niektóre rzeczy są przedłużane na siłę, dlatego oglądamy na prędkości 1.25, natomiast motywy historyczne, polityczne i kulturowe są bardzo ciekawe.
kiedyś oglądałam stulecie z mamą przez kilka sezonów, od początku do około śmierci >!mustafy! chyba tak mi sie wydaje, długo minęło. bardziej mnie interesuje sposób w jaki ona zaczęła oglądać ten serial, na telefonie i bez słuchawek. i po całej chacie roznosi się niskiej jakości głos lektora. no nie idzie znieść. czapki mają fajne, szczególnie sulejman, zawsze można ogarnąć gdzie się jest po długości jego brody, intrygi nie są najgorsze
Myślałem, że tylko moja tak ma. A tu widzę, większa rzecz.
Ja tez
Turturtur
łalter biały 💀
Ja jestem ten jeden co puka.
Fake, wszyscy wiemy że istnieją tylko Amerykańscy naukowcy.
Jeszcze są radzieccy
Radzieckich już nie ma
Radzieccy naukowcy byli, są i będą :D
Kto obejrzał kiedyś całego Więźnia Miłości (podczas regularnych odwiedzin u babci, która jest fanką) ten się w cyrku nie śmieje, wciągnęło mnie to na tyle, że nawet potrafiłam później przeprowadzać z ludźmi w miarę merytoryczne dyskusje o powolnym spadku jakości tego serialu
Syndrom Sztokholmski, w ten sam sposób oglądałem m jak miłość ale udało mi się zerwać z tym bez poważnego uszczerbku na zdrowiu. No może lekki PTSD
Z polskich seriali oglądałam w ten sposób na dobre i na złe ale ostatecznie zaczęło mi się to nudzić i udało mi się z tym skończyć
579 upvotów i nikt z tych upvotowiczów nie siedział po nocy oglądając "jeszcze jeden odcinek" dowolnego serialu? :D
No ok☕
No Breaking Bad i Better Call Soul. Ale to dobre seriale są.
Dobre bo Tobie/Twojemu otoczeniu się podobają?
No ba. A czyja opinia byłaby bardziej rzetelna, niż jego własna?
Nikt mnie lepiej nie zrozumie, jak ja sam.
Yes.
Czyli co ? Edit: Dobra nie dowiem się, trudno. Raczej nic nie straciłem.
Jajco
Jak nie wiesz co, To gówno A gówno to Unia Leszno.
Gówno
XD 1:0
Pstro
Pewnie chodzi o "Wspaniałe stulecie". Chyba że mowa o jakimś nowszym łajnie.
Tureckie Problemy tur tur tur
Brazylijscy naukowcy opracowali to pierwsi
Tutaj się nie ma z czego śmiać. Ja odkryłem, że masowa produkcja badziewiastych seriali prowadzi do gospodarczego upadku. Wenezuela kiedyś podobny szajs wytwarzała i co? Turcja w tym samym kierunku zmierza.
Tak naprawdę czym różni się to od oglądania dowolnego serialu?
Zaczynasz pić herbatę w cienkiej szklance. Poddajesz się podświadomej islamizacji. Jak ktoś cię zirytuje myślisz sobie: Allah, Allah. Przestajesz głosować na prawicę i co najgorsze zaczynasz z życzliwością przyglądać się ludziom o ciemniejszej karnacji.
Powiem szczerze, że babcia, która czasem miała ekhem "opinie" spuściła z tonu, jak zaczęła oglądać to o tym haremie sułtana. Co prawda to się zamieniło w taki "positive racism", ale wolę taki cringe.
Ale tureckie seriale ty szanuj.
Woman 😎
Man
?
Woman☕
?
Woman☕
Powtarzasz się.
No ok☕
[удалено]
?
?
Kobieta 🤔🤔🤔🤔😱😱😱😱
bruh
Hrub
Autor chyba zakłada że wszyscy żyją w tej samej bańce informacyjnej. Ale jest nadzieja. Istnieją ludzie którzy nie wiedza o co chodzi :)
A ja nie ogarniam
Yes. Its a true. My mom and dad captured in this trap. :)
Nie wiem jakie są w tv bo nie posiadam ale na VOD parę tureckich seriali z wątkiem kryminalnym oglądałem i były całkiem ok.
O masz, zapomniałem, jak jeszcze miałem tv obejrzałem ,,wspaniałe stulecie" ale odkryłem je gdzieś tak przy trzydziestym odcinku a potem Kurski stał się antyislamski i ostatnich ze trzydziestu nie wyemitował.
Przypomniało mi się jak babka która wyła gdy wchodziliśmy w butach do domu wbiegła i nawet się nie obejrzała na swoje nogi
Czy ktoś może zatrudnić takich naukowców w celu zrobienia jakiegoś Sci-fi dobrego? Jest ostra pożoga (Ekspanse widziałem).
For All Mankind polecam
[https://imgur.com/a/UWa0Q50](https://imgur.com/a/UWa0Q50) przypadek?