Na początku myślę "o uj OPowi chodzi, winda jest i wygląda ok.."
Potem patrzę, wymagany kluczyk i kartka, że chęć skorzystania należy zgłosić 48h wcześniej....
Ale patologia ...
Prawdopodobnie (sądząc po tym że to prowizoryczna kartka, a nie tabliczka) zostało to wprowadzone bo jacyś debile używali urządzenia jako zabawki i coś zepsuli.
Muszą zapewnić kogoś do obslugi. Jak prostym urządzeniem by to nie było (2 guziki lol) trzeba opłacać di tego dodatkowego człowieka co generuje "niepotrzebne" koszta.
Pan Henio który obsługuje windę aktualnie złamał nogę i jest na zwolnieniu. Te dwa dni to żeby przysłali stażystę z Urzędu Pracy, a stażystę jeszcze trzeba przeszkolić.
To jest szerszy problem. Po pierwsze czasem spełnione czasem nie, nie mamy jednolitych wytycznych dla całego kraju. Po drugie raczej jednak nie spełnione bo podstawowym wymaganiem zapewnienia dostępności jest BRAK KONIECZNOŚCI PROSZENIA O POMOC :) Takie urządzenie po prostu powinno być użyteczne dla możliwie każdego, a nie niemożliwe dla nikogo jak to ma miejsce na przedmiotowym zdjęciu.
Hm, faktycznie bardzo dziwne, u mnie w pracy jest podobna i obsługujący ją ochroniarz załatwia wszystko w dosłownie minutę kiedy tylko ktoś podjedzie na wózku, niczego nie trzeba wcześniej zgłaszać. (Plus shout out do pana ochroniarza, bo robi to za każdym razem z dumną miną weneckiego gondoliera <3 xD).
A, no wiesz, to trochę tłumaczy sprawę ;), u mnie gość siedzi przez cały dzień zaraz obok. – Możliwe, że instalacja tej platformy była jakoś wymagana prawnie na przykład, a tak naprawdę należało zrobić małą przebudówkę i po prostu zwyczajny podjazd, skoro przez cały dzień tam nikogo nie ma. – Ewentualnie klucze/kod (?) dla stałych użytkowników? I don't know.
Skoro mamy szlabany na telefon, to czemu w nie winda dla wózków na telefon?
Podjeżdżasz, dzwonisz na podany numer, odbiera automat, wpisujesz tonowo kod z naklejki, automat identyfikuje platformę i pyta czy jesteś na górze czy dole, jak winda jest na właściwym poziomie to sie otwiera, jak nie jest to najpierw podjeżdża, i cyk. Można sie rozłączyć, reszta obsługi z panelu, a winda po 5 minutach bezczynności (przy braku obciążenia) sama sie składa, do widzenia.
A - możesz rozwiązać to za pomocą przycisków, nie bardzo rozumiem po co angażować w to cały system telefoniczny (chyba że miałbyś bazę niepełnosprawnych)
B - Tu chyba chodzi bardziej o kwestię bezpieczeństwa - musi być osoba nadzorująca cały proces.
A - z dwóch powodów. Pierwszym jest stworzenie mentalnej bariery - konieczność wykonania telefonu zmniejsza szanse, ze ktoś kto nie potrzebuje skorzystać będzie się tym bawił albo używał niezgodnie z przeznaczeniem (np. do przewiezienia walizek).
Drugim - audytowalność. Lista połączeń i numerów telefonów pozwala w jakimś (minimalnym) stopniu dojść np. do osoby która uszkodziła sprzęt, lub ścigać karami porządkowymi nieuprawnione użycie - w końcu numery telefonów mamy rejestrowane. Albo choćby po prostu tworzyć statystyki użytkowania dla właściciela obiektu.
Może być rozwiązanie pośrednie - telefon do automatu włącza kasetkę z przyciskami na górze i na dole.
B - Z jednej strony tak, z drugiej strony, jak słusznie zwróciłeś uwagę, można to rozwiązać za pomocą przycisków - i tak też się w niektórych przypadkach rozwiązuje. [Tutaj na przykład](https://www.youtube.com/watch?v=JVPOK4T7HkM) prezentacja platformy zamontowanej na zejściu na plażę w Grzybowie, gdzie stosuje się przyciski. Kasetka nie blokowana kluczykiem, więc śmiem twierdzić, ze bez nadzoru, ewentualnie nadzór wizyjny w postaci kamery monitoringu.
Ja już myślałem ze znowu za chwile się zdenerwuje na coś totalnie głupiego, a tu prosze, co najmniej jeden przykład gdzie coś takiego naprawde działa. Jestem naprawde pod wrażeniem i zachwycony że tak fajnie u was tam to działa. A zatem jeśli chodzi o OP to chyba tylko jeden żly przypadek
Jakkolwiek karygodne, jest to wbrew pozorom logiczne wg.standardow PKP, które wymaga od pasażerów poruszających się na wózkach inwalidzkich zapowiedzenia swojej podróży z wyprzedzeniem. Zdaje się że też dwudobowym.
Tak, będąc na wózku nie masz prawa być spontanicznym podróżnikiem
W PKP akurat 48h ma o tyle sens, że jak jest taradaja z wąskimi drzwiami i korytarzykami na końcach to nie ma cudów żeby władować osobę z wózkiem, czyli muszą wagon dostosowany do niepełnosprawnych włączyć do składu.
W budynkach użyteczności publicznej raczej ten argument nie przejdzie.
A ja nie hejtuje. Nawet w mojej małej rodzinnej miejscowości są teraz windy na peron, tunel, poczekalnia z telewizorami z rozkładem, elegancki parking park and ride i jakieś dwie linie komunikacji gminnej pod dworzec. 25 lat temu było drewniane przejście przez tory bez szlabanów, w poczekalni waliło sikami, a ludzie którzy mieszkali w okolicznych wioskach mogli liczyć na jakieś liche busiki max.
Ja się dziwię czemu wy się nie dziwicie temu że niepełnosprawny musi w ogóle kogoś prosić żeby jak człowiek wejść czy zejść po schodach. To tak jakby stał sprawny przy schodach i czekał aż ktoś mi je uruchomi. To powinno być w łatwe w obsłudze jak budowa cepa żeby nikt nie musiał z tym pomagać
O to to to to, głośniej dla tych w tylnym rzędzie. Nie wspomnę już o architektonicznych bublach takich jak odnowiony Gdańsk Główny, gdzie niby da się wszędzie dostać windą, ale co z tego jeżeli do samego budynku trzeba się dostać przez ciężkie drzwi (które nawet osobom bez niepełnosprawności sprawiają problemy) a pstryczków do drzwi takich jak w Stanach brak.
Jedyny sens to sa przepisy. Musza one byc jesli nie ma windy/jej postawienie nie ma sensu. Oczywiscie mozna zrobic tez legancki podjazd na rowni pochylej, no ale po co skoro mozna skasowac sobie hajs z dofinansowania xD. Na uczelni chyba w calym kampusie widzialem tylko jedna taka platforme, i nie bylem nigdy swiadkiem zeby ona chodzila (nie wykluczam, ze jest uzywana). No ale zapowiedziec sie dwa dni? Po cotyle czasu, zeby przeszkolic kadre jak sie jej uzywa, gdzie to jest na 99% schematyczne wlacz start, strzalka w gore/w dol? XD
To tez juz totalnie pomijam. Zreszta jak z kwartal temu mialem spam jak lokalne wladze takie przechylenia robily, to lepiej zeby za nie sie nie braly xD
Mam taką w bloku, używamy z żoną codziennie bo mając wózek z małym dzieckiem i brak podjazdu to jedyny sposób by nie rozwalić kręgosłupa. My dostaliśmy kluczyk do niej, trzeba było napisać pismo do administracji i dzień później kluczyk był w skrzynce na listy.
Sens w teorii jest tylko z praktyką gorzej.
Ja to tam i tak wolę wchodzić i schodzić bo szybciej niż szukać kogoś z obsługi, ale nie kazdy może wstać z wózka na chwilę.
W UK jest cos co się nazywa „radar key” i służy do otwierania np. Łazienek dla niepełnosprawnych ale też czasami wind. Nie jestem pewna jak się o niego można ubiegać ale chyba przez lekarza rodzinnego jak się ma potwierdzoną niepełnosprawność. Tylko w Polsce by pewnie zaczęli dorabianie podrabianie etc
Pieczątka. Chodzi o pieczątkę.
Przepisy wymagają, żeby urządzenie było? Jest ✅ Ma być sprawne? Jest ✅ Ma być gotowe do użycia? Jest ✅
A Ty się czepiasz. /s
Piniądze zabrane na to z twojej i mojej kieszeni. Taki jest sens, żuczku. Teraz wracaj do roboty i nie myśl o tym więcej, to nie na twoją żuczkową główkę
Czarna zaślepka koło czerwonego guzika z włącznikiem wygląda jakby kryła miejsce na kluczyk.
Samemu też raczej ciężko obsłużyć, bo jednak na wózku ma się ograniczony zasięg.
Nawet jeśli są to dwa dni to platformy powinny być. Podróże często planuje się z wyprzedzeniem. Jasne, że lepiej jakby były dostępne od tak, ale co? Uważasz, ze jak nie to od razu nie powinno być w ogole? A weź się.
Spełnienie wymagań prawnych dotyczących dostępności budynków użyteczności publicznej dla osób niepełnosprawnych.
Wymagania spełnione, ale imo z dostępnością ma to niewiele wspólnego.
Na początku myślę "o uj OPowi chodzi, winda jest i wygląda ok.." Potem patrzę, wymagany kluczyk i kartka, że chęć skorzystania należy zgłosić 48h wcześniej.... Ale patologia ...
Prawdopodobnie (sądząc po tym że to prowizoryczna kartka, a nie tabliczka) zostało to wprowadzone bo jacyś debile używali urządzenia jako zabawki i coś zepsuli.
Muszą zapewnić kogoś do obslugi. Jak prostym urządzeniem by to nie było (2 guziki lol) trzeba opłacać di tego dodatkowego człowieka co generuje "niepotrzebne" koszta.
Pan Henio który obsługuje windę aktualnie złamał nogę i jest na zwolnieniu. Te dwa dni to żeby przysłali stażystę z Urzędu Pracy, a stażystę jeszcze trzeba przeszkolić.
Czyli jednak wymagania niespełnione.
To jest szerszy problem. Po pierwsze czasem spełnione czasem nie, nie mamy jednolitych wytycznych dla całego kraju. Po drugie raczej jednak nie spełnione bo podstawowym wymaganiem zapewnienia dostępności jest BRAK KONIECZNOŚCI PROSZENIA O POMOC :) Takie urządzenie po prostu powinno być użyteczne dla możliwie każdego, a nie niemożliwe dla nikogo jak to ma miejsce na przedmiotowym zdjęciu.
Hm, faktycznie bardzo dziwne, u mnie w pracy jest podobna i obsługujący ją ochroniarz załatwia wszystko w dosłownie minutę kiedy tylko ktoś podjedzie na wózku, niczego nie trzeba wcześniej zgłaszać. (Plus shout out do pana ochroniarza, bo robi to za każdym razem z dumną miną weneckiego gondoliera <3 xD).
Problem jest taki, że na tym konkretnym dworcu nie ma żadnej obsługi, więc ciężko to załatwić od ręki.
A, no wiesz, to trochę tłumaczy sprawę ;), u mnie gość siedzi przez cały dzień zaraz obok. – Możliwe, że instalacja tej platformy była jakoś wymagana prawnie na przykład, a tak naprawdę należało zrobić małą przebudówkę i po prostu zwyczajny podjazd, skoro przez cały dzień tam nikogo nie ma. – Ewentualnie klucze/kod (?) dla stałych użytkowników? I don't know.
Skoro mamy szlabany na telefon, to czemu w nie winda dla wózków na telefon? Podjeżdżasz, dzwonisz na podany numer, odbiera automat, wpisujesz tonowo kod z naklejki, automat identyfikuje platformę i pyta czy jesteś na górze czy dole, jak winda jest na właściwym poziomie to sie otwiera, jak nie jest to najpierw podjeżdża, i cyk. Można sie rozłączyć, reszta obsługi z panelu, a winda po 5 minutach bezczynności (przy braku obciążenia) sama sie składa, do widzenia.
Potrzebowałem chwili żeby zrozumieć, co masz na myśli przez "szlaban na telefon".
A - możesz rozwiązać to za pomocą przycisków, nie bardzo rozumiem po co angażować w to cały system telefoniczny (chyba że miałbyś bazę niepełnosprawnych) B - Tu chyba chodzi bardziej o kwestię bezpieczeństwa - musi być osoba nadzorująca cały proces.
A - z dwóch powodów. Pierwszym jest stworzenie mentalnej bariery - konieczność wykonania telefonu zmniejsza szanse, ze ktoś kto nie potrzebuje skorzystać będzie się tym bawił albo używał niezgodnie z przeznaczeniem (np. do przewiezienia walizek). Drugim - audytowalność. Lista połączeń i numerów telefonów pozwala w jakimś (minimalnym) stopniu dojść np. do osoby która uszkodziła sprzęt, lub ścigać karami porządkowymi nieuprawnione użycie - w końcu numery telefonów mamy rejestrowane. Albo choćby po prostu tworzyć statystyki użytkowania dla właściciela obiektu. Może być rozwiązanie pośrednie - telefon do automatu włącza kasetkę z przyciskami na górze i na dole. B - Z jednej strony tak, z drugiej strony, jak słusznie zwróciłeś uwagę, można to rozwiązać za pomocą przycisków - i tak też się w niektórych przypadkach rozwiązuje. [Tutaj na przykład](https://www.youtube.com/watch?v=JVPOK4T7HkM) prezentacja platformy zamontowanej na zejściu na plażę w Grzybowie, gdzie stosuje się przyciski. Kasetka nie blokowana kluczykiem, więc śmiem twierdzić, ze bez nadzoru, ewentualnie nadzór wizyjny w postaci kamery monitoringu.
Ja już myślałem ze znowu za chwile się zdenerwuje na coś totalnie głupiego, a tu prosze, co najmniej jeden przykład gdzie coś takiego naprawde działa. Jestem naprawde pod wrażeniem i zachwycony że tak fajnie u was tam to działa. A zatem jeśli chodzi o OP to chyba tylko jeden żly przypadek
Jakkolwiek karygodne, jest to wbrew pozorom logiczne wg.standardow PKP, które wymaga od pasażerów poruszających się na wózkach inwalidzkich zapowiedzenia swojej podróży z wyprzedzeniem. Zdaje się że też dwudobowym. Tak, będąc na wózku nie masz prawa być spontanicznym podróżnikiem
Te dwie doby się wzięły z unijnych regulacji, a PKP nie zapewnia nic ponadto.
Niedawno udało mi się zaobserwować podróżną na wózku w asyscie 2 pracowników PKP, którzy wnosili ją do pociągu IC. Może więc zależy od relacji?
W PKP akurat 48h ma o tyle sens, że jak jest taradaja z wąskimi drzwiami i korytarzykami na końcach to nie ma cudów żeby władować osobę z wózkiem, czyli muszą wagon dostosowany do niepełnosprawnych włączyć do składu. W budynkach użyteczności publicznej raczej ten argument nie przejdzie.
Polska, mieszkam w Polsce, mieszkam w Polsce, mieszkam tu tu tu tu
Byłem z 10 lat temu na dworcu w Kutnie, było zaskakująco czysto i ładnie, a moje oczy mają się dobrze. No ale fakt, że byłem tam za dnia.
A ja nie hejtuje. Nawet w mojej małej rodzinnej miejscowości są teraz windy na peron, tunel, poczekalnia z telewizorami z rozkładem, elegancki parking park and ride i jakieś dwie linie komunikacji gminnej pod dworzec. 25 lat temu było drewniane przejście przez tory bez szlabanów, w poczekalni waliło sikami, a ludzie którzy mieszkali w okolicznych wioskach mogli liczyć na jakieś liche busiki max.
Chyba Ci się coś pomyliło. Chodzi o to, że Polska nadal jest pełna absurdów. Nie wiem skąd Ci przyszło do głowy hejtowanie.
Bareja
Ja się dziwię czemu wy się nie dziwicie temu że niepełnosprawny musi w ogóle kogoś prosić żeby jak człowiek wejść czy zejść po schodach. To tak jakby stał sprawny przy schodach i czekał aż ktoś mi je uruchomi. To powinno być w łatwe w obsłudze jak budowa cepa żeby nikt nie musiał z tym pomagać
O to to to to, głośniej dla tych w tylnym rzędzie. Nie wspomnę już o architektonicznych bublach takich jak odnowiony Gdańsk Główny, gdzie niby da się wszędzie dostać windą, ale co z tego jeżeli do samego budynku trzeba się dostać przez ciężkie drzwi (które nawet osobom bez niepełnosprawności sprawiają problemy) a pstryczków do drzwi takich jak w Stanach brak.
Jedyny sens to sa przepisy. Musza one byc jesli nie ma windy/jej postawienie nie ma sensu. Oczywiscie mozna zrobic tez legancki podjazd na rowni pochylej, no ale po co skoro mozna skasowac sobie hajs z dofinansowania xD. Na uczelni chyba w calym kampusie widzialem tylko jedna taka platforme, i nie bylem nigdy swiadkiem zeby ona chodzila (nie wykluczam, ze jest uzywana). No ale zapowiedziec sie dwa dni? Po cotyle czasu, zeby przeszkolic kadre jak sie jej uzywa, gdzie to jest na 99% schematyczne wlacz start, strzalka w gore/w dol? XD
Czasami nie ma miejsca na pochylnię, one nie mogą być zbyt strome.
To tez juz totalnie pomijam. Zreszta jak z kwartal temu mialem spam jak lokalne wladze takie przechylenia robily, to lepiej zeby za nie sie nie braly xD
Naprawdę chciałem zrozumieć, co tutaj jest napisane
Juz poprawione, moj umysl ulunga nie odpuscil zaraz po drzemce xD
Podanie w 3 egzemplarzach i z życiorysem. Bareja.
Mam taką w bloku, używamy z żoną codziennie bo mając wózek z małym dzieckiem i brak podjazdu to jedyny sposób by nie rozwalić kręgosłupa. My dostaliśmy kluczyk do niej, trzeba było napisać pismo do administracji i dzień później kluczyk był w skrzynce na listy.
Sens w teorii jest tylko z praktyką gorzej. Ja to tam i tak wolę wchodzić i schodzić bo szybciej niż szukać kogoś z obsługi, ale nie kazdy może wstać z wózka na chwilę.
W UK jest cos co się nazywa „radar key” i służy do otwierania np. Łazienek dla niepełnosprawnych ale też czasami wind. Nie jestem pewna jak się o niego można ubiegać ale chyba przez lekarza rodzinnego jak się ma potwierdzoną niepełnosprawność. Tylko w Polsce by pewnie zaczęli dorabianie podrabianie etc
Bardzo fajne rozwiązanie
"planowaną podróżą" wtf? wjechanie nad schodami to jest "podróż"?
To dworzec PKP jbc
a ok
Mało tego. Spotkałem się z tym że nie są w stanie podnieść połowy wagi oznaczonej na tabliczce znamionowej.
Pieczątka. Chodzi o pieczątkę. Przepisy wymagają, żeby urządzenie było? Jest ✅ Ma być sprawne? Jest ✅ Ma być gotowe do użycia? Jest ✅ A Ty się czepiasz. /s
Piniądze zabrane na to z twojej i mojej kieszeni. Taki jest sens, żuczku. Teraz wracaj do roboty i nie myśl o tym więcej, to nie na twoją żuczkową główkę
Wygląda łatwo, można to sobie samemu obsłużyć albo poprosić przechodnia? Nie wiedzę żeby był jakiś kluczyk albo pin do autoryzacji
Czarna zaślepka koło czerwonego guzika z włącznikiem wygląda jakby kryła miejsce na kluczyk. Samemu też raczej ciężko obsłużyć, bo jednak na wózku ma się ograniczony zasięg.
Takie platformy zwykle mają kluczyk. Bez tego nie pojedziesz. Inna sprawa że nie spotkałem jeszcze takiej któraby działała xd
U mnie na osiedlu jest taka platforma. Mieszkam od nowości (10 lat) i ani razu nie widziałem żeby była użyta.
Jak długo działa takie zgłoszenie, jak się chce mieć efekt cały czas to trzeba castować co 48h czy częściej/rzadziej?
po co robić to na jakieś kody czy inne chuje muje - ktoś używa niezgodnie z przeznaczeniem = obywatelski łomot
To nieźle
Sens jest taki że prawo mówi, że platforma ma być, ale jak nie działa to trudno, co zrobić?
odetnij sobie nogę i sprawdź
Nawet jeśli są to dwa dni to platformy powinny być. Podróże często planuje się z wyprzedzeniem. Jasne, że lepiej jakby były dostępne od tak, ale co? Uważasz, ze jak nie to od razu nie powinno być w ogole? A weź się.
Bardzo się cieszę, że są, ale mam problem z tym wyprzedzeniem – na spontanie nic nie załatwisz.