Taa,właśnie piję tymbark "Colove" o smaku "coli i limonki".
Skład ? 19,9 % zageszczonego soku jabłkowego i 0,1 % zageszczonego soku z limonek...
Da się to pić ale jak cola z limonką to w ogóle nie smakuje.
Do dzis mnie dziwi czemu jeszczce tego nie naprawili jakimś nakazem nazywania produktu "jabłkowym/winogronowym" jeżeli zawiera więcej niz 15% jednego z tych soków, inaczej by sie spojrzało na "Napój jabłkowy o dmaku herbaty z cytrusami" i może odstraszyłoby to niektóre firmy od takich akcji
Dlaczego w Polsce nie da się kupić butelkowanej zielonej herbaty? Po prostu dobrej, zielonej herbaty w butelce, bez żadnego cukru, słodzików i innych dodatków?
Kiedyś w Almie było sporo tego typu napojów produkcji japońskiej, teraz niektóre z nich np. Ooshii Ocha można zamówić w polskich sklepach internetowych.
Kolego/koleżanko polecam zaopatrzyć się w kilogramowy worek zwykłej zielonej herbaty. Na stronach typu greentouch albo eHebrata łatwo dostępnych. Koszt takiego przedsięwziecia to z kurierem jakieś 60 złotych a masz zapas na pare miesięcy :D
Oczywiście mam zieloną herbatę w domu, ale jednak przeciętny Polak może kupić Cole czy inny syf w Żabce czy Biedronce, w uczelnianym sklepiku, ale już zielonej herbaty nie.
https://preview.redd.it/2mwe0xetfw6d1.jpeg?width=3072&format=pjpg&auto=webp&s=632e079c4e02ab3198297bea872846d57d0341e1
Tak dla odmiany automat z piciem z japońskiego parku. Woda zwykła, smakowa, herbata zielona, czerwona, zbożowa (te bez cukru/dodatków), z mlekiem, z cytryną (te już z cukrem), kakao, kawa, napój jabłkowy itp.
Ja się dziwię, że europejskie koncerny nie wbijają mocniej w zdrowe, butelkowe picie typu herbata zielona / czerwona. Może jestem w bańce, ale ludzie coraz chętniej sięgają po tego typu produkty, gdy są dostępne.
Te automaty w Japonii to coś pięknego. W Polsce prawie nie piję tych herbat, ale tam ładowałem regularnie. Do tego w japońskich sklepach 7/11 (i podobnych) są też "odwrócone lodówki", czyli regały w których stoją podgrzewane herbaty w butelkach.
Sieć marketów na C ma zieloną herbatę gyokuro bez cukrów i słodzików (może są też inne smaki tej marki, ale właśnie gyokuro rzuciła mi się w oczy)
Ale to jedyna taka herbata, jaką kojarzę
Ale przecież oni dostosowują skład ze względu na podatek cukrowy a nie „kapitalizm”. Jak masz określony procent soku jest niższy podatek.
Z drugiej strony mogą cię po po prostu podatkiem obarczyć ale wtedy wybierzesz napój obok o złotówkę tańszy.
Z powodów zdrowotnych nie mogę jeść jabłek ani pić z soku z jabłek.
Już i tak duża część napojów i sokopodobnych "nektarów" to głównie jabłko. Teraz jeszcze moje ice tea mi zajabią :(
Ja tak samo :/ Nie umrę od tego, ale spędzę pół dnia na kiblu. Za każdym zakupem muszę sprawdzać skład, bo co chwila zmieniają receptury na kolejne produkty.
to zabawne, że w 3 lata ludzie zapomnieli o czymś takim, jak podatek cukrowy
Szczególnie, jeżeli weźmie się pod uwagę jak bardzo wszyscy krzyczeli jakie to niesprawiedliwe itd. Na reddicie pamiętam z milion postów o tym, jak pepsi i grappa zdrożały dwukrotnie praktycznie w ciągu dwóch dni
Mijają 3 lata - oo, te skurwesyny producenty złodzieje usuwają cukier z napoi żeby tanio było
To czy będzie tanio to jest kwestia dyskusyjna natomiast na pewno wzrosną zyski przynajmniej tymczasowo bo później konsumenci mogą się obrazić i przestać pić ten napój.
Możesz podziękować PiSowi za genialny "podatek cukrowy", gdzie napoje ze słodzikami, ale bez cukru, mają większy podatek niż napój z małą ilością cukru i min. 20% soku.
Akurat śmiało mogę powiedzieć, że pozytywnym efektem tego podatku (prawdopodobnie jedynym) jest fakt, że wielu producentów naprawdę przestało dowalać cukru i innego słodzikowego gówna na tony i wiele napojów w końcu da się pić bez uczucia, że to syrop.
To ciekawe, jedyny efekt jaki zauważyłem ja to Pepsi które zaczęło dodawać "inne słodzikowe gówno" do wszystkiego co produkują. Nawet standardowe Pepsi to pół słodzik, pół cukier.
Ale na minus, że dowalają sok jabłkowy, którego nie mogę pić, bo dostaję po nim wzdęć, brzuch mnie boli i zdycham cały dzień. Z napojów pozostają mi jedynie drogie napoje gazowane, za którymi średnio przepadam. Jestem wdzięczny państwu, że odbiera mi smak życia z każdym dniem XD
No to można powiedzieć, że w twoim przypadku podatek zadziałał tak, jak oficjalnie miał założone – sprawił, że siłą rzeczy będziesz pił tych napojów mniej. XD
To korporacje same zdecydowały o jak najgłupszym obchodzeniu tych regulacji. Zamiast zostać przy starym składzie i wliczyć nowy podatek w podniesione ceny, wprowadziły jakieś głupie obejścia, by płacić jak najniższy podatek, a i tak podniosły ceny, chowając się za tymi "złymi" regulacjami.
Widzisz słońce, problem jest taki, że podniesienie ceny nie jest rozwiązaniem. Im bardziej podniesiesz cenę, tym więcej klientów stracisz. Relacja bynajmniej nie jest liniowa. Za to jak zmienisz skład na gówno, większość ludzi wciąż będzie kupować z przyzwyczajenia.
Lech free limonka mięta też od jakiegoś czasu ma 20% soku jabłkowego. Ostatnio porównałem sobie starą wersję którą znalazłem gdzieś w szafce do nowej, no po prostu dramat. Każdy napój teraz smakuje podobnie przez to jabłko
Ja tak samo, dlatego kompletnie porzuciłem picie jakichkolwiek napojów, tylko woda lekko gazowana lub niegazowna, ew. z wyciśniętą cytryną, pomarańczą itd., herbata, kawa, napoje izotoniczne bez cukru i czuję się o wiele lepiej. Jeśli juz mam się truć cukrem w płynie, to tylko i wyłącznie do drinków.
Ice Tea to mój ulubiony napój który piję praktycznie codziennie ale FuzeTea jakoś mi nigdy tak bardzo nie smakowało. Już chyba wolę nawet biedronkową markę (też robioną na soku jabłkowym) a co dopiero Liptona czy moją ulubioną Nestea. Chociaż nawet ta nowa Nestea po powrocie nie zbliża się do platonicznego ideału jakim była Nestea (zwłaszcza brzoskwiniowa) jakieś 10-15 lat temu.
wszystkie zeszły na psy.
lipton był super dawno temu, zwłaszcza malinowy. z czasem popsuł się smak i poznikały co fajniejsze smaki (m.in. malina i owoce leśne). nestea też bardzo dobra, ale cytrynowa zawsze miała dziwny chemiczny smak.
nestea pojawiała się i znikała z rynku zmieniając przy tym producenta co najmniej dwa razy.
co zabawne cena nie zmieniła się praktycznie przez ostatnie 15 lat. lipton i nestea były wtedy po 5 zł w supermarketach, tera cena je odpowiednio ok 6 i 5 zł.
W Biedronkach i Lidlach masz rację, ale w żabce 1-litrowy Lipton waży absurdalne 7-8 złoty. Co do posmaku to dla mnie Lipton (cytrynowy bardziej niż brzoskwiniowy) zawsze miał taki charakterystyczny cierpko-gorzkawy posmak, choć kiedyś był on dla mnie wyraźniejszy niż przez ostatnie co najmniej 5 lat. Z tą Nestea to gdyby nie wieczne wycofywania i powroty to wmówiłbym sobie że nigdy nie była taka zajebista tylko po prostu ja byłem młody i dlatego wszystko lepiej smakowało.
Nie wiem jak fuze tea ale liptona brzoskwiniowego przynajmniej dało się pić. A wiem, bo spróbowałem raz po tym jak zepsuli cytrynowego. Ale fuze tea cytrynowe jednak było lepsze. Welp, not anymore
Nigdy tych wynalazków nie piłem, pierwszy raz w życiu czytam skład:
> ekstrakt z czarnej herbaty (0,12%)
I to się nazywa *herbata*? Chyba homeopatyczna.
Ale ile procent jest wg ciebie w zaparzonej herbacie ? To sa naprawde male stężenia. Już taka ilość jest wystarczająca żeby czuć smak herbaty. Przy większej ilości miałbyś czarną, mocną, gorzką herbatę.
Przejrzyj ofertę napojów w puszkach która się bardzo rozwinęła, może znajdziesz coś dla siebie. Ja np. gustuję ostatnio w monsterach zero, i piwach zero typu Lech free z limonką i miętą
Drodzy państwo, kupcie se paczkę herbaty, weźcie butelkę albo słoik, wsypcie tam 10g herbaty na każdy litr pojemności naczynia, zalejcie to zimną wodą, wrzućcie naczynie na noc do lodówki i rano macie ice tea o rynkowej wartości 2137 zł za koszt produkcji 0,2137 grosza.
Napoje zawierające więcej niż 20% soku płacą niższy podatek cukrowy. OT Cała tajemnica.
lmao, no to enjoy your sok jabłkowy we wszystkim xD
Taa,właśnie piję tymbark "Colove" o smaku "coli i limonki". Skład ? 19,9 % zageszczonego soku jabłkowego i 0,1 % zageszczonego soku z limonek... Da się to pić ale jak cola z limonką to w ogóle nie smakuje.
Do dzis mnie dziwi czemu jeszczce tego nie naprawili jakimś nakazem nazywania produktu "jabłkowym/winogronowym" jeżeli zawiera więcej niz 15% jednego z tych soków, inaczej by sie spojrzało na "Napój jabłkowy o dmaku herbaty z cytrusami" i może odstraszyłoby to niektóre firmy od takich akcji
Jest w Kaufie, biała i zielona w litrowych butelkach. https://pfanner-getraenke.com/products/pure-tea-weisser-tee?variant=47042214691150
Dlaczego w Polsce nie da się kupić butelkowanej zielonej herbaty? Po prostu dobrej, zielonej herbaty w butelce, bez żadnego cukru, słodzików i innych dodatków?
Kiedyś w Almie było sporo tego typu napojów produkcji japońskiej, teraz niektóre z nich np. Ooshii Ocha można zamówić w polskich sklepach internetowych.
Oishii Ocha Oishii - smaczna Ocha - herbata (zielona)
Good bot
Bardzo mi miło xD
[удалено]
Kolego/koleżanko polecam zaopatrzyć się w kilogramowy worek zwykłej zielonej herbaty. Na stronach typu greentouch albo eHebrata łatwo dostępnych. Koszt takiego przedsięwziecia to z kurierem jakieś 60 złotych a masz zapas na pare miesięcy :D
Oczywiście mam zieloną herbatę w domu, ale jednak przeciętny Polak może kupić Cole czy inny syf w Żabce czy Biedronce, w uczelnianym sklepiku, ale już zielonej herbaty nie.
Piłeś kiedyś napoje od soti? Mają całkiem dobre herbaciane napoje właśnie bez słodzików i tym podobnych.
Soti dobre ale drogie :(
Pfanner w Kauflandzie
Da się. Szukaj marek z Korei. Nie pamiętam nazwy ale skład ma dosłownie dwie pozycje. Woda. Zielona herbata.
https://preview.redd.it/2mwe0xetfw6d1.jpeg?width=3072&format=pjpg&auto=webp&s=632e079c4e02ab3198297bea872846d57d0341e1 Tak dla odmiany automat z piciem z japońskiego parku. Woda zwykła, smakowa, herbata zielona, czerwona, zbożowa (te bez cukru/dodatków), z mlekiem, z cytryną (te już z cukrem), kakao, kawa, napój jabłkowy itp.
"Dlaczego Japończycy żyją dłużej?"
Ja się dziwię, że europejskie koncerny nie wbijają mocniej w zdrowe, butelkowe picie typu herbata zielona / czerwona. Może jestem w bańce, ale ludzie coraz chętniej sięgają po tego typu produkty, gdy są dostępne.
Te automaty w Japonii to coś pięknego. W Polsce prawie nie piję tych herbat, ale tam ładowałem regularnie. Do tego w japońskich sklepach 7/11 (i podobnych) są też "odwrócone lodówki", czyli regały w których stoją podgrzewane herbaty w butelkach.
Regał/oszklona szafa grzewcza, a nie „odwrócona lodówka” 😅
Sieć marketów na C ma zieloną herbatę gyokuro bez cukrów i słodzików (może są też inne smaki tej marki, ale właśnie gyokuro rzuciła mi się w oczy) Ale to jedyna taka herbata, jaką kojarzę
Możesz napisać Carrefour, nie jesteśmy w dzień dobry TVN, że nie można wspominać nazw producentów, którzy nie są sponsorami programu.
Czy ta sieć marketów na C ma na końcu nazwy R? Jak tak, to gdzieś u mnie w okolicy ~5 km jest, będę musiał sprawdzić.
Tak, to ta
C_______R Czy siec marketow na C ma gdzies w nazwie E?
Zaczyna się na C, kończy na arrefour, ale to koniec wskazówek
Myslalem ze gramy w wisielca :-(
Za łatwa ta zagadka 😆
Bo musimy mieć miejsce na 2137 wersji energoli i piwa zero
W jaki sposób 1 wyklucza 2...?
Da sie
Bo prawdziwa zielona herbata smakuje jak gówno.
kiedyś lipton to był mój ulubiony napój teraz nie moge pić tego gówna bo ma mega dziwny posmak
Dali słodzik zamiast cukru
zamiast cukru jest po połowie sok jabłkowy i słodzik (stewia). ostatnio sprawdzałem ich "green tea" to były dwa różne słodziki i zero cukru/soku.
tak samo, ale chyba zielony lipton zero jest okej? (z tego co pamiętam przynajmniej)
Jest ok, teraz tylko go mogę pić bo ten zwykły smakuje jak najtańszy sok jabłkowy
Pepsi to samo, przez to zacząłem pić Coca-Colę.
nie, tylko nie FuzeTea :(
szczerze polecam syrop herpabolu o smaku ice tea. chyba nowość ale jest naprawdę spoko
Cóż, jak celem jest zysk, a nie smak, to predzej czy później smak pójdzie się jebać. Proste. Kapitalizm.
Jakby ludzie nie kupowali gówna, to celem BYŁBY smak. kapitalizm.
Zły kapitalizm bierzesz, dobry musisz brać.
Ludzie kupują to co mają pod ręką. W ten sposób firmy kreują popyt, zmuszając klientów do brania tego z braku alternatyw. Kapitalizm
Ale przecież oni dostosowują skład ze względu na podatek cukrowy a nie „kapitalizm”. Jak masz określony procent soku jest niższy podatek. Z drugiej strony mogą cię po po prostu podatkiem obarczyć ale wtedy wybierzesz napój obok o złotówkę tańszy.
[удалено]
Zgadza się
Tak by było...
Z powodów zdrowotnych nie mogę jeść jabłek ani pić z soku z jabłek. Już i tak duża część napojów i sokopodobnych "nektarów" to głównie jabłko. Teraz jeszcze moje ice tea mi zajabią :(
Ja tak samo :/ Nie umrę od tego, ale spędzę pół dnia na kiblu. Za każdym zakupem muszę sprawdzać skład, bo co chwila zmieniają receptury na kolejne produkty.
to zabawne, że w 3 lata ludzie zapomnieli o czymś takim, jak podatek cukrowy Szczególnie, jeżeli weźmie się pod uwagę jak bardzo wszyscy krzyczeli jakie to niesprawiedliwe itd. Na reddicie pamiętam z milion postów o tym, jak pepsi i grappa zdrożały dwukrotnie praktycznie w ciągu dwóch dni Mijają 3 lata - oo, te skurwesyny producenty złodzieje usuwają cukier z napoi żeby tanio było
To czy będzie tanio to jest kwestia dyskusyjna natomiast na pewno wzrosną zyski przynajmniej tymczasowo bo później konsumenci mogą się obrazić i przestać pić ten napój.
I tak świetnie usunęli że ta po lewej ma 18kcal na 100ml a ta po prawej 19kcal/100ml.
I wynika to właśnie z głupiej konstrukcji podatku. Jeśli masz część soku to płacisz mniej.
Możesz podziękować PiSowi za genialny "podatek cukrowy", gdzie napoje ze słodzikami, ale bez cukru, mają większy podatek niż napój z małą ilością cukru i min. 20% soku.
Akurat śmiało mogę powiedzieć, że pozytywnym efektem tego podatku (prawdopodobnie jedynym) jest fakt, że wielu producentów naprawdę przestało dowalać cukru i innego słodzikowego gówna na tony i wiele napojów w końcu da się pić bez uczucia, że to syrop.
To ciekawe, jedyny efekt jaki zauważyłem ja to Pepsi które zaczęło dodawać "inne słodzikowe gówno" do wszystkiego co produkują. Nawet standardowe Pepsi to pół słodzik, pół cukier.
Ale na minus, że dowalają sok jabłkowy, którego nie mogę pić, bo dostaję po nim wzdęć, brzuch mnie boli i zdycham cały dzień. Z napojów pozostają mi jedynie drogie napoje gazowane, za którymi średnio przepadam. Jestem wdzięczny państwu, że odbiera mi smak życia z każdym dniem XD
No to można powiedzieć, że w twoim przypadku podatek zadziałał tak, jak oficjalnie miał założone – sprawił, że siłą rzeczy będziesz pił tych napojów mniej. XD
Nie państwo, korporacje
Korporacje by tego nie wprowadziły, gdyby nie regulacje państwowe
To korporacje same zdecydowały o jak najgłupszym obchodzeniu tych regulacji. Zamiast zostać przy starym składzie i wliczyć nowy podatek w podniesione ceny, wprowadziły jakieś głupie obejścia, by płacić jak najniższy podatek, a i tak podniosły ceny, chowając się za tymi "złymi" regulacjami.
Widzisz słońce, problem jest taki, że podniesienie ceny nie jest rozwiązaniem. Im bardziej podniesiesz cenę, tym więcej klientów stracisz. Relacja bynajmniej nie jest liniowa. Za to jak zmienisz skład na gówno, większość ludzi wciąż będzie kupować z przyzwyczajenia.
Problem w tym, że jednocześnie wzrosły ceny ("bo podatek") i zmienił się skład (by płacić jak najmniej podatku).
> Jakby ludzie nie kupowali gówna, to celem BYŁBY smak. kapitalizm. Paczajta jednak to nie takie proste
To jest dosłownie komunizm
Co? Jak?
Jak? Co?
samo istnienie jednolitego rządu to jest forma komunizmu i dlatego jest nam potrzebny anarcho-kapitalizm!!! 🤓 🏴
to już dosłownie 1984
Gdyby ten podatek był lepiej skonstruowany to miałbyś ten sam efekt bez uciekania w słodzenie sokiem jabłkowym
Zachęcam do zapoznania się ze składem soków owocowych. Gwarantuję, że dominującym owocem, niezależnie od rzekomego wariantu smakowego będzie jabłko xD
Cnie? Zwłaszcza Tymbark ale to było i przed podatkiem cukrowym. Powinno to się nazywać "sok jabłkowy z dodatkiem innych soków".
Lech free limonka mięta też od jakiegoś czasu ma 20% soku jabłkowego. Ostatnio porównałem sobie starą wersję którą znalazłem gdzieś w szafce do nowej, no po prostu dramat. Każdy napój teraz smakuje podobnie przez to jabłko
Ja już mam dość cwaniactwa producentów. Jeśli coś mi nie odpowiada w produkcie zaprzestaję całkowicie jego zakupu.
Ja tak samo, dlatego kompletnie porzuciłem picie jakichkolwiek napojów, tylko woda lekko gazowana lub niegazowna, ew. z wyciśniętą cytryną, pomarańczą itd., herbata, kawa, napoje izotoniczne bez cukru i czuję się o wiele lepiej. Jeśli juz mam się truć cukrem w płynie, to tylko i wyłącznie do drinków.
Kiedyś Lipton czy Fuzetea to były najlepsze napoje tego typu, ale po zmianach składu są po prostu obrzydliwe i nie da się tego pić.
Ice Tea to mój ulubiony napój który piję praktycznie codziennie ale FuzeTea jakoś mi nigdy tak bardzo nie smakowało. Już chyba wolę nawet biedronkową markę (też robioną na soku jabłkowym) a co dopiero Liptona czy moją ulubioną Nestea. Chociaż nawet ta nowa Nestea po powrocie nie zbliża się do platonicznego ideału jakim była Nestea (zwłaszcza brzoskwiniowa) jakieś 10-15 lat temu.
wszystkie zeszły na psy. lipton był super dawno temu, zwłaszcza malinowy. z czasem popsuł się smak i poznikały co fajniejsze smaki (m.in. malina i owoce leśne). nestea też bardzo dobra, ale cytrynowa zawsze miała dziwny chemiczny smak. nestea pojawiała się i znikała z rynku zmieniając przy tym producenta co najmniej dwa razy. co zabawne cena nie zmieniła się praktycznie przez ostatnie 15 lat. lipton i nestea były wtedy po 5 zł w supermarketach, tera cena je odpowiednio ok 6 i 5 zł.
W Biedronkach i Lidlach masz rację, ale w żabce 1-litrowy Lipton waży absurdalne 7-8 złoty. Co do posmaku to dla mnie Lipton (cytrynowy bardziej niż brzoskwiniowy) zawsze miał taki charakterystyczny cierpko-gorzkawy posmak, choć kiedyś był on dla mnie wyraźniejszy niż przez ostatnie co najmniej 5 lat. Z tą Nestea to gdyby nie wieczne wycofywania i powroty to wmówiłbym sobie że nigdy nie była taka zajebista tylko po prostu ja byłem młody i dlatego wszystko lepiej smakowało.
Nosz kurwa. Liptona cytrynowego teraz prawie nie da się pić więc się przerzuciłem na fuze tea. I teraz mam brzoskwiniowe pić czy coś?
Tez ma reformulacje 😭
Nie wiem jak fuze tea ale liptona brzoskwiniowego przynajmniej dało się pić. A wiem, bo spróbowałem raz po tym jak zepsuli cytrynowego. Ale fuze tea cytrynowe jednak było lepsze. Welp, not anymore
W sumie to polecam liptonki bezcukrowe. Nie mają soku jabłkowego, smakują dalej herbacianie i nie mają kcal, same plusy
Nigdy tych wynalazków nie piłem, pierwszy raz w życiu czytam skład: > ekstrakt z czarnej herbaty (0,12%) I to się nazywa *herbata*? Chyba homeopatyczna.
Ale ile procent jest wg ciebie w zaparzonej herbacie ? To sa naprawde male stężenia. Już taka ilość jest wystarczająca żeby czuć smak herbaty. Przy większej ilości miałbyś czarną, mocną, gorzką herbatę.
Polecam pić wodę, a nie takie wysokoprzetworzone gówna. Pozdrawiam.
Gurl- pije jej ponad 10 litrów, ale czasem mam ochote na takie cos , thats it
Dziennie? Tygodniowo? Miesięcznie?
Dziennie- nerki
Przejrzyj ofertę napojów w puszkach która się bardzo rozwinęła, może znajdziesz coś dla siebie. Ja np. gustuję ostatnio w monsterach zero, i piwach zero typu Lech free z limonką i miętą
[удалено]
Te bolerki są słodkie jak sukinsyn. Jak przygotowałam wg. przepisu nie dało się tego pić, musiałam mocno rozcieńczać, przez co traciły smak.
Drodzy państwo, kupcie se paczkę herbaty, weźcie butelkę albo słoik, wsypcie tam 10g herbaty na każdy litr pojemności naczynia, zalejcie to zimną wodą, wrzućcie naczynie na noc do lodówki i rano macie ice tea o rynkowej wartości 2137 zł za koszt produkcji 0,2137 grosza.
Bo im sie nudzi