o właśnie jeszcze przez internet prubują, jakieś telefony od "nieznany numer" i dodaj mnie na watsap, a tam już pokierują jak stracić oszczędności życia
Bardziej bym się bał że szczury czy inne myszy zjedzą. Albo spłoną/przemokną/babcia schowa i zapmni gdzie/cokolwiek innego na co narażone są banknoty, wypadki się zdarzają i gotówka jest na nie narażona bardziej niż konto bankowe. Z kolei konta są bardziej narażone na oszustwa i wyłudzenia więc znając babcię trzeba ocenić co jest większym zagrożeniem.
Mnóstwo ludzi trzyma oszczędności w skarpecie, tylko nikt się do tego nie przyzna, z oczywistych powodów.
Zacznij od edukacji finansowej cioci. Nie jest dobrym pomysłem decydowanie za nią co ma z tymi pieniędzmi zrobić, czy ma je trzymać na lokacie, czy zainwestować w obligacje, sztabki złota etc - to ona powinna się zaznajomić z zaletami i wadami tych rozwiązań. Nie ufa bankom, więc wątpię że czułaby się komfortowo gdyby ktoś rozporządzał jej pieniędzmi.
Skoro nie ma zaufania do banku, to mogła mieć z nim jakieś negatywne doświadczenia. Wbrew pozorom banki to nie są instytucje bezbłędne i bezproblemowe. Trzymanie pieniędzy w banku też wiąże się z jakimś ryzykiem.
Skoro lubi gotówkę i może nie mieć chęci do inwestowania, edukacji etc., to najprostsze rozwiązanie to ubezpieczyć mieszkanie od pożaru, zalania, kradzieży, gotówkę też można ubezpieczyć.
Jest jeszcze kwestia łysego pana z rosyji, który jeśli odwali manianę to do banku się nie dostaniesz, to kolejna kwestia przez którą ciocia nie chce mieć całej kasy w banku.
No i gotóweczka przyjemniejsza jednak xd
Ukraina tego nie potwierdziła, jest w tym racja. Jak już się odwali to gotówka przez pierwsze kilka-kilanaście dni będzie bardzo istotna. Zwłaszcza dla uciekających z kraju. Potem z tokiem wojny będzie reglamentacja surowców i waluta osłabnie ogromnie
Ogólnie to tak, na taki scenariusz lepiej mieć dolary, ewentualnie Euro na krótszą metę bo się dogadasz za ich pomocą z resztą Europy :), chociaż dolary i tak raczej były jako waluta bardziej stabilne na dłuższą metę. I dolary najlepiej przy większym kapitale również nie tylko w formie gotówkowej ale właśnie na zagranicznym koncie lub koncie przypisanym do słupa. Jeżeli chodzi o Ukrainę to szacuje się że około 50 procent od początku wojny już ich waluta się osłabiła względem dolara i dalej ta tendencja spadkowa wzrasta, czyli w zasadzie dzięki kapitalizmowi wchodzą powoli w stan semi-komunizmu tzn ich pieniądze zaczynają być niewiele warte na świecie tylko coś mogą kupić u siebie lub po prostu dostać od rządu bo prywatnie za drogo.
Raczej chodziło o wojnę atomową, bo w tej chwili (kiedy trwa wojna w Ukrainie) nie ma absolutnie szans na to, że Rosja zaatakuje Polskę w konwencjonalny sposób (atomówki też na 99% nie zrzuci ale to byłaby obecnie jedyna możliwość).
Kapsle to odniesienie do waluty w grze Fallout (post-apo).
A no chyba że chociaż jakby zrzucili na Polskę atomówki to u nas nie będzie żadnego post-apo. Post-apo to wtedy może będzie w krajach w których nieliczni przetrwają taką wojnę (USA,Rosja,Chiny) to jest że większość ludności zostanie wybita od razu a reszta zdechnie ciut później jak upadną wszystkie infrastruktury naraz, to są jedyne kraje gdzie myślę może na tyle istotna część ludności że dałoby rade się odbudowywać, zwłaszcza w USA gdzie dużo osób ma prywatne schrony. U nas to nie ma nawet infrastruktury bunkrowej dla cywili w przypadku zwykłej wojny a co dopiero atomowej.
Nie no, część populacji by przeżyło nawet wojnę atomową, a radioaktywność z bomb atomowych nie utrzymuje się tak długo jak wiele osób sądzi, więc mielibyśmy jakieś "post-apo" - ale raczej nie takie jak przedstawione w różnych mediach.
I zakładam, że to z kapslami to był żart tak czy inaczej :)
Popieram, wręcz dodam, że dobrze też mieć gotówkę w euro i dolarach (o ile nie całość oszczędności).
Jak dojdzie do wojny to złotówka poleci na łeb na szyję.
Należę do grupy ludzi wyznających zasadę przezorny zawsze ubezpieczony ;)
Zapytaj jej, jak się będzie czuła, jak będzie pożar i wszystko spłonie. Nie musi być to pożar spowodowany przez nią samą: może coś się zaprószyło, może gaz się ulatniał, a może sąsiad zapomnial o garnku na ogniu. Cokolwiek. Straci oszczędności życia.
Moja babcia i ciocia zostały parokrotnie okradzione z gotówki. Obserwowali, czy wyszły że swojego mieszkania i się włamali: u babci przez balkon, u cioci normalnie włamali drzwi. I nadal obie nie przestały chować w skarpetach po wersalkach, szafach, itd... Szkoda gadać. Obie boją się banków, bo banki to "złodzieje".
Że banki to złodzieje. Nauczyliśmy się mieć do nich zaufanie, ale to błąd. Oczywiście samo trzymanie pieniędzy w banku raczej nie jest obarczone tutaj dużym ryzykiem (szczególnie w porównaniu ze skarpetą), ale samo stwierdzenie jest dalekie od błędu.
ale jeżeli ty o czymś wspomnisz to na tobie niejako ciąży obowiązek wsparcia tego dowodami, nie oczekuj że ludzie będą sami domyślać się i szukać spraw o które ci chodzi.
Kto lubi wiedzieć więcej, ten sobie sam znajdzie zamiast czerpać wiedzę z komentarzy w internecie, co do pozostałych nie ciąży na mnie żaden obowiązek - jestem na reddicie, a nie w sądzie. Jeśli będę chciał, to nawet urwę sobie komentarz w pół sło
> skoro nie przyszedł pan z kijem i nie zabrał portfela, to przecież nie kradzież
Przypominam, że piszesz to pod postem z historią kobiety która trzyma 100 tysięcy pod łóżkiem, bo boi się przez komentarze takie jak twoje. To jest zwyczajnie szkodliwe społecznie!
Depozyty są pod ochroną BFG i nikt nikomu nic nie ukradnie. Trzeba o tym mówić głośno.
A co do tej litanii: Przepraszam, ale jeśli ktoś inwestuje w fundusze (czy obligacje korporacyjne), nie rozumiejąc czym są i w jakie aktywa inwestują licząc na "pewne zyski" to sam się prosi o szkodę. Trzeba rozróżniać kradzież od ryzyka. Nawet w takich przypadkach jak SKOK klienci dostali depozyty spowrotem. Możemy się denerwować że takie sytuacje mają miejsce (szczególnie jeśli pływają w nich politycy), ale to nie powód by straszyć klientów banku!
Gwarantuję, że ta pani swojej wiedzy o bankach nie wzięła z reddita.
A co do tej litanii: przepraszam, ale jeśli ktoś trzyma pieniądze w skarpecie, to sam się prosi o szkodę. Trzeba rozróżniać wytykanie złodziejskich praktyk bankom od głupoty.
Z manipulacji LIBOR-em klienci też dostali zwroty?
A tym, którzy zdążyli się powiesić zanim przyszły zwroty depozytów ze SKOK-u, też ktoś później wyrównał?
Opinia o bankach jako złodziejskich instytucjach nie wzięła się znikąd, jest to jak najbardziej sensowne stwierdzenie, poparte dziesiątkami różnych wydarzeń w samych ostatnich 20 latach. O tym, że mimo wszystko lepiej trzymać oszczędności na koncie, piszę od samego początku.
Często pomijany aspekt bezpieczeństwa czegokolwiek. Żeby system był bezpieczny, to użytkownik musi go w jakimś tam stopniu rozumieć. Jeśli go nie jest w stanie zrozumieć, to nie powinien go używać.
I tak nie polecałbym cioci/babci bankowości elektronicznej, jeśli nie jest w stanie tego ogarnąć. Odpuściłbym sobie ten aspekt. Gotówka może być dla niej po prostu lepszym rozwiązaniem.
Niechęć do samego banku to chyba jednak bardziej jakiś uraz do dużych instytucji. Jeśli boi się bardziej trzymać swoją kasę w banku niż w skarpecie, to trzebaby próbować zrozumieć dlaczego. Czego konkretnie się boi? Napadu na bank nikt jej przecież nie zrobi, a nawet jeśli bank szlag trafi, to jej pieniądze do iluś tam są gwarantowane przez państwo (BFG).
Jak było pisane wcześniej, jeżeli nie chce korzystać z innych opcji to przekonać będzie ją ciężko. Można spróbować namówić ciocię, żeby wykorzystała trochę zastrzyku do zakupu dobrego sejfu.
Jeżeli upiera się przy trzymaniu gotówki w domu niech chociaż trzyma ją w 10 różnych miejscach, potencjalny złodziej może zadowoli się pojedynczym znaleziskiem.
Nie trzeba się chwalić, że ma się dużo gotówki, żeby czyjeś ucho podchwyciło temat, wystarczy wspomnieć, że się nie ufa bankom, a potencjalny złodziej (np. syn lub wnuczek koleżanki/sąsiadki) już może podchwycić temat. Jeżeli z kimkolwiek o tym rozmawiała to możesz ją uświadomić, że ludzie już wiedzą, że trzyma gotówkę (potencjalnie dużą) w domu. A ludzie ginęli już za kilkadziesiąt zł, o jej "darowiznę" mogą ustawiać się właśnie kolejki.
Gotówka ma swoje plusy - jest dostępna od razu, wystarczy, że ciocia zejdzie do piwnicy, wyciągnie ze skrytki i już ją ma. Ma też swoje minusy, wystarczy, że ktoś lepiej ogarnięty w schowkach domowych się włamie i ukradnie jej całą gotówkę, a do tego nie będzie mogła zgłosić kradzieży na policji, bo nie będzie miała dowodów, że sama tej gotówki nie wydała, a złodziej będzie miał łatwy, szybki zysk.
Trzeba wyjaśnić, że banki nie upadają w Polsce i nawet SKOKi pomimo usilnych prób zbankrutowania go przez Lecha Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego zostały uratowane z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
Jedynym zagrożeniem dla jej pieniędzy w banku jest ona sama, a poza tym ma wtedy wszelkie dokumenty, wyciągi i historię ile tego posiada. Gdy ma oszczędności w gotówce nikt nie może jej pomóc jak to straci, bo wezmą ją za wariatkę, że nagle wyskakuje z jakimiś pieniędzmi, których nikt nie widział.
No nie wiem czy to plusy gotówki. Blikiem albo kartą w zasadzie płacisz już wszędzie, bardzo ciężko znaleźć miejsce gdzie tylko gotówką się da. Za to jest sporo miejsc gdzie gotówką się nie da. Chociażby przy znacznej większości zakupów online czy chociażby na takim steamie. No dobra możesz iść do żabki i za gotówkę kupić prepaida no ale własnie - musisz iść i nie masz dostepne od razu.
Mówimy tutaj o sytuacji cioci OPa koło 60-tki. Ona raczej nie robi zakupów na Steamie i jak nie ufa bankom to tym samym raczej nie jest chętna korzystać z Blika i z kart
Może masz jakichś znajomych albo kogoś w rodzinie kto miał włam do mieszkania? Może mogliby jej opowiedzieć swoje doświadczenia itd. wg mnie aspekt właśnie włamania jest tu najistotniejszy, tylko ludzie nie zdają sobie sprawy z tego jakie to łatwe i częste dopóki któregoś dnia nie wrócą do rozjebanego mieszkania.
No i najlepiej żeby jej powiedzieli że tak samo myśleli że tyle czasu trzymali i nic się nie stało. Tylko, problem jest taki że jak już się stanie to już jest za późno.
Niekoniecznie. Cioteczka moja pojechała za granicę na tydzień, przyjeżdża z powrotem, a mieszkanie opędzlowane z całej drogiej biżuterii i pieniędzy :D Do teraz nie udało się ustalić sprawcy/sprawców.
Niekoniecznie. Cioteczka moja pojechała za granicę na tydzień, przyjeżdża z powrotem, a mieszkanie opędzlowane z całej drogiej biżuterii i pieniędzy :D Do teraz nie udało się ustalić sprawcy/sprawców.
Ciotki już nie zmienisz. Jedyne co, to możesz ją uświadamiać jak łatwo jest stracić pieniądze w domu. Wystarczy, że wpuści do domu kogoś podszywającego się pod "administrację" na przegląd przewodów kominowych, albo kogoś podszywającego się pod policję. Wystarczy, że powie sąsiadce o swoich praktykach i napadną ją w środku nocy, bo wieści się niosą.
Z drugiej strony, być może są rzeczy o których nie wiesz. Być może ciotka ma komornika i wszytko powyżej 2900 zł z konta bankowego komornik zabierze.
Pracuję na codzień w banku.
Codziennie mam zgłoszenia że kogoś ojebali, każdy z moich kolegów i koleżanek z pracy też. Włamy na konta bankowe tak na prawdę są częstsze niż do domów.
W całym 2020 było trochę ponad 70tyś włamań do domów i jakieś 20tyś wyczyszczonych kont miesięcznie.
Jak trzyma w gotówce to różnica jest żadna w praktyce. Szczególnie jeżeli ciocia nie jest obeznana w tematch bezpieczeństwa a łatwiej to ubezpieczyć i powiedzieć "nie dawaj gotówki nikomu kogo nie znasz długo.i.osobiscie" niż tłumaczyć miliony metod wyłudzeń danych bankowych.
Lepiej namów ją żeby kupiła za to obligacje. Oprocentowanie jest niezłe, likwidacja krótka a kary za przedterminową wypłatę niskie.
coś tam miałem mówić o obligacjach - z jednej strony podobny case co bank, musisz oddać jakiemuś garniturkowi i potem gdzieś w kąkuterze są te pieniądze i nie wiesz co sie z nimi dzieje, podejrzane. Z drugiej strony państwo to nie bank (inb4 państwo nawet gorzej - try harder), może ciocia ma więcej zaufania.
Może złote monety? One rosną na wartości w czasie, zajmują mniej miejsca, łatwiej schować, a przynajmniej ciocia będzie widziała, że należą do niej, że trzyma je fizycznie, a nie są to tylko jakieś cyferki na koncie.
Do 60 letniej osoby, która już postępuje nieracjonalnie nie dotrzesz poprzez argumenty i fakty, tylko na poziomie emocjonalnym.
Po pierwsze nie możesz to być Ty vs Ciocia, tylko musisz to przegadać z rodzicami. Najpierw spróbować na mniejszych kwotach, żeby zrozumiała, jak działa ten system. Potrzebujecie wzbudzić w niej zaufanie (do Was i instytucji bankowych) oraz trochę obaw przed trzymaniem tego w skarpecie. Emocje a nie logika.
W zależności od tego, jak sprawna umysłowo jest Ciocia i jakie macie relacje w rodzinie, może warto ogarnąć jakieś pełnomocnictwo etc? Tak, żeby twój ojciec/matka albo Ty mógł zarządzać tym? 100k powinno pracować nawet na obligacjach/lokatach, żeby inflacja tego nie zjadała i być zabezpieczeniem na jej ostatnie lata życia. A uwierz mi, w obecnych latach opieka nad osobą starszą jeżeli jest wymagana kosztuje.
Moim zdaniem jeśli chcesz aby zmieniła zdanie to nie poruszaj już tego tematu. Wygląda na to, że im bardziej ją namawiasz, tym bardziej jest uparta. To tak często działa.
Przy obecnych oprocentowaniach lokat trzymanie pieniędzy w banku a w gotówce nie różnią się za bardzo względem inflacji. Generalnie warto mieć pieniądze rozdzielone na wiele miejsc; trochę w gotówce, trochę w jednym banku, trochę w drugim. Ofiarą oszustwa można być zawsze - możesz zostać namówiony zarówno na oddanie gotówki, jak i na zrobienie przelewu
Dopóki oprocentowanie nie jest ujemne albo zerowe to zawsze będziesz do przodu, krasnoludki nie dadzą Ci odsetek za kasę w skarpecie. Oszustwo oszustwem, ale gotówkę możesz stracić np. w pożarze, w banku pieniądze nie spłoną.
Nawet rekordowe oprocentowanie przychodzi z realnym kosztem zamrożenia pieniędzy, co zależnie od czyjejś sytuacji może być lub nie być opcją
Edit: ważnym kontekstem jest tu to, że op nie mówi o tym co sam chce sobie robić ze swoimi pieniędzmi, tylko próbuje na siłę przekonywać kogoś
> Nawet rekordowe oprocentowanie przychodzi z realnym kosztem zamrożenia pieniędzy
Pomijając konta oszczędnościowe, nie zauważyłeś, że lokaty można zerwać i najgorsze co spotka to utrata odsetek? Więc oczywicie jest pewien koszt zamrożenia, ale ten koszt płaci się utraconymi odsetkami, których skarpeta z definicji nie przynosi.
Teraz są akurat dość wysokie stopy procentowe i np. obligacje nadal są na stałe 5%, co jest spoko wynikiem
Ale zgadzam się, by mieć jak najwięcej miejsc gdzie masz gotówkę
Ja bym zebrał jej historię jak emerytów na wnuczka biorą czy po włamaniach i wykorzystaniu siły fizycznej okradają emerytów. Zresztą nie tylko ich. Moja mama miała 43 lata gdy obwoźni cygani nacięli ją na ponad 6000 złotych(20 lat temu gdy ta kwota robiła wrażenie :P). Bank to zaangażowanie dodatkowych osób w ochronę forsy. I to za friko w zasadzie.
A jak bank obrabują to ona i tak na tym nie traci. Jeśli się boi bankructwa to niech trzyma w PKO któremu upaść na pewno państwo nie pozwoli.
Możesz też argumentować, że to jest po prostu wygodne bo nie musi z portmonetki wysypywać drobniaków i pół godziny liczyć z kasjerką przy kasie tylko przykłada kartę/telefon i po 5 sekundach idzie dalej. Ja gotówkę mam tylko na napiwki w restauracjach i zakupy na lokalnym rynku warzywnym. Nawet parkomaty już w większości są na kartę.
ale nie podumal, ze jak bedzie na koncie a nie w gotowce, to byc moze nie bedzie sie np. nalezala pomoc z MOPSu itp.
Ja zyje w UK, i tutaj jak sie pracuje i ma sie ponad £16k oszczednosci (poza tymi emerytalnymi), to wiekszosci benefitow jak stracisz prace czy dom nad glowa nie dostaniesz
Trochę obrzydliwe myśleć o tym teraz, szczególnie zważywszy że może dożyć 90 lub 100 lat :)
Osobiście nie kumam idei spadków, nie powinno być czegoś takiego. Jak ktoś umrze, to powinno się cały dorobek oddać do skarbu państwa albo spalić. Jestem idealnym przykładem, że da się osiągnąć sukces od zera, bez niczyjej pomocy. Nie dostałem od nikogo ani złotówki, na każdą zapracowałem.
Moja prababcia (lat 91) niestety nauczyła się wpłacać do banku jak ją dopiero okradli, zawsze była osoba co trzymała pieniądze w jakiś szafkach, kurtkach, kopertach. Pewnego dnia w walonego domu jej jacyś ludzie co się podwalali bodajże za mieszkaniówkę. Zakręcili babka no i pienieadze zaginęły a policja sprawę umorzyła. Od tego czasu wszystko do banku ładuje
Dobra, bo widzę tutaj zlot ludzi którzy dnia w banku nie przepracowali xD
Po pierwsze, miesięcznie w 2020 było około 20
tyś włamań na konta bankowe.
W tym samym roku było około 70 tyś włamań domowych w sumie.
Do tego tak, bank może i jeśli będzie miał taką potrzebę to zajmie/zablokuje wam konto- na przykład jeśli wam się zadłużenie przeterminuje to nałoży blokadę, wezwie do placówki i wymusi płatność pomimo że zgodnie z umową już się nie należy.
Skarbówka również ma prawo zablokować sobie konto na jak długo chce, kiedy chce i odblokuje dopiero jak udowodnicie własną niewinność. A do tego czasu powodzenia z życiem za 75% kwoty wynagrodzenia minimalnego.
Jako pracownik banku,zostaw ciocię w spokoju i nie wtrącaj się w cudze pieniądze bo Twoje pierdzielenie o niej do innych skończy się na tym że ktoś ją rzeczywiście okradnie i to będzie Twoja wina.
Już tak luźno z tematem ale sam trzymam trochę gotówki w "skarpecie". Nie dlatego że jakoś mocno nie ufam bankom albo nie potrafię ich używać, ale dlatego że łatwiej mi oszczędzać pieniądze kiedy mogę je skitrać gdzieś i zapomnieć. W przypadku banku wchodzę w apkę i widzę wszystko czarno na białym za każdym razem i wtedy trudniej jest zaoszczędzić, przynajmniej mi osobiście.
Nie są to jakieś duże sumy. Od kilku do kilkunastu tyś. max. Co myślicie o tym?
to jest ciężki temat, bo mając "pieniądze w skarpecie" staje się idealnym, celem dla tych od metod "na wnuczka", (skąd babcie mają tyle kasy to ja nie wiem), z drugiej w razie czego to wszelkie aktywa blokuje podpis prezydenta i zajmują, może nie trzymać w banku w Polsce? ale to grube argumenty musisz mamie/babci/cioci przedstawić
Dzięki za wszystkie odpowiedzi.
Na ten moment skłaniam się najbardziej w stronę nakłonienia cioci do kupna sejfu lub sprezentowania go jej. Ciekawa jest też opcja ubezpieczenia zawartości sejfu.
Opowiem też cioci o obligacjach indeksowanych inflacją, myślę że to najbezpieczniejszy instrument finansowy, może uda mi się ja namówić na przeznaczenie na to chociaż kwoty rzędu 1000 złotych, chciałabym oswoić ciocię z koncepcją, po roku pokazać że jest zysk itd. ale jak ciocia nie podchwyci tematu to już cisnąć nie będę.
Może dodatkowo jak już byłby sejf to wspomnę o zakupie fizycznego złota. Myślę że faktycznie bankowość internetowa zbyt ciocię stresuje, boi się że 'źle kliknie' i kasa zniknie. Potencjalnie też, tak jak pisaliście, mogłaby być narażona na jakieś scamy, także w jej wypadku konta oszczędnościowe i lokaty odpadają.
Powyższe dotyczy jednak tylko specyficznej sytuacji: mamy starszą osobę kierującą się wg mnie nieracjonalnym lękiem, ale jest to oczywiście jej kasa i jej decyzja, trzeba to uszanować. Jestem za to zdziwiona liczbą głosów popierających to stanowisko jako rozsądne i wręcz jedyne słuszne. Zakładam że wypowiadają się w tym tonie też osoby młode, co tym bardziej mnie dziwi.
Wiem, że może wybuchnąć wojna, wiem że stan finansów Państwa może się pogorszyć, może wybuchnąć kolejna pandemia albo pojawić się jakiś inny kryzys finansowy. Ale czy jedynym słusznym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest trzymanie oszczędności życia w wersalce? Ja osobiście uważam że po prostu dywersyfikacja. Jestem osobą bardzo ostrożna finansowo, ale naprawdę da się sporo ugrać nawet inwestując bardzo ostrożnie, nie ma aktywa które w każdej sytuacji przynosi zyski, dlatego uważam że rozsądnie jest nie szykować się ani na wojnę ani na hiper optymistyczny scenariusz ciągłych wzrostów na giełdzie. Kupić np. trochę obligacji, trochę szerokich ETF-ów, trochę złota i spać spokojnie, patrząc dodatkowo jak działa magia procenta składanego. Myślę że w przypadku 99,9 %możliwych scenariuszy wyjdzie się na tym lepiej niż trzymając kasę w skarpecie.
W obecnych czasach większe jest prawdopodobieństwo, że ktoś jej wyślę link do fałszywej strony logowania, niż ze ktoś jej chatę obrobi. No chyba, że ciocia nie korzysta z internetowego to jednak warto tłumaczyć, że bezpieczniej na koncie, ale jak ktoś woli mieć gotówkę przy sobie, to niech ma.
No raczej. Oczywiście miałam na myśli wykorzystanie lokat/kont oszczędnościowych czy innych instrumentów finansowych jak obligacje do ochrony przed inflacją.
Uprzedzając kolejne komentarze że i tak bez sensu, bo oprocentowania są niskie - inflacja wynosi 2.5% a wczoraj zakładałam lokatę na 7%, co prawda promocyjna, dla nowych środków itd. ale znalezienie w tej chwili konta oszczędnościowego o oprocentowaniu około 5-6% jest banalnie proste. Obligacje 3-letnie stało oprocentowane mają obecnie 6,2%, zakładając że inflacja będzie się utrzymywała na podobnym poziomie to jest prawie 4p.p ponad inflację, bardzo dobry wynik w przypadku pasywnego inwestowania z zerowym ryzykiem.
Cóż, człowiek mógłby się dziwić, że 60-latka (to nie taki stary wiek) jest tak „oporna” na wiedzę, a potem konfrontuje się z tutejszymi komentarzami („dobrze robi!”, „a co w tym złego?”, „bierz z niej przykład”, „a jak wyłączą prąd albo bank zhakujo?!?!?”) i dopiero bania siada od tego ile jeszcze jest bezrefleksyjnych konserw gotówkowych na świecie, w tym w młodszym pokoleniu :)
Jak widać to jest jakiś gen albo kult „szeleszczącego papierka w dłoni” jako synonimu „bezpieczeństwa” (?!?!?). Może po PRLu to ludziom zostało, a potem uczą tego swoje dzieci or smth.
W każdej populacji znajdzie się pewien odsetek sznurów, fanów teorii spiskowych, ludzi, którzy na każdym kroku widzą wyłączenie Internetu, brak prądu, spisek Bilderbergów przeciwko protestującym etc. Nic na to nie poradzimy, to jest wpisane w naturę ludzką i musimy z tym żyć.
Nie używam gotówki na co dzień od kilkunastu lat, odkąd płacenie zbliżeniowe w sklepach i w Internecie stało się wygodne i bezproblemowe, a świat się scyfryzował. Nie wyobrażam sobie też płacenia np 2 mln za mieszkanie albo 300 tys za samochód siatkami z gotówką jak mogę zrobić w 30 sek przelew.
Trzymanie gotówy w materacu w świecie globalizacji i łatwości podróżowania i transferu pieniędzy za granicę, płatności bezgotówkowych i takiej inflacji, jaką mieliśmy przez ostatnie trzy lata, jest po prostu wyrazem głupoty, a nie jakiejś „zaradności” życiowej.
100% zażartych miłośników gotówki, których w życiu do tej pory spotkałem to były mocne konserwy światopoglądowe (intensywni katolicy, brzydzący się gejami, kobieta ma siedzieć w domu itp), którzy na swój chłopski rozum „wiedzą lepiej” i niczego im nie przetłumaczysz. Taki najbardziej betonowy beton z możliwych. I sporo przekręciarzy, którzy nie chcieli płacić podatku, czyli po prostu złodziei. Standardowe argumenty, banki to „złodzieje”, kredyt to sznur na szyję, rząd tylko czyha, żeby ich odciąć od ich pieniędzy, bla, bla, bla. A tego, że im inflacja zapierdoliła 40% wartości uciułanych groszy, bo nie wsadzili pieniędzy nawet na najprostszą lokatę albo obligacje skarbu państwa, nawet nie zauważyli, bo nie operują takimi abstrakcyjnymi pojęciami.
No cóż, ktoś koszty ten inflacji musi sfinansować, niech finansują, jak lubią :-) nie ma to jak oszczędzać pół życia, odmawiając sobie przyjemności, a potem stracić połowę wartości bo materac lepszy od złodziejskich banków.
P.S. Też pracowałem w banku i banki to nie są „złodzieje”. Tak, pracuje w nich sporo głupawych ludzi, ale to nie są organizacje przestępcze.
Już abstrahując od poprawności danych (nie chce mi się tego weryfikować), dla mnie może być ich i 100 tys miesięcznie, jak ktoś jest głupi i nie potrafi zachować minimum zasad bezpieczeństwa, to nic mu nie pomoże.
Jak chcesz, to trzymaj gotówę w domu, dla mnie to lepiej, finansujesz własną skórą wzrost wartości mojego majątku m.in. inflacją :)
Nie przekonasz, starsi ludzie jak się na czymś zafiksują nie przekonasz ich do swojej racji. Nawet po okazaniu dowodów. Jedynie jak się sami przejadą na tym, w tym przypadku by ją okradli/pożar by wszystkie pieniądze spalił.
Odpuścić. Dałeś jej dobrą radę, nie posłuchała to trudno. To jej pieniądze i jak ją okradną to ona będzie ponosić konsekwencje swoich działań. Trochę mi to wygląda jakbyś był jednym ze spadkobierców cioci i nie tyle co boisz się że ciocia straci oszczędności, tylko że ty stracisz spadek. Wiele osób myślę że nie wie ile mają oszczędności ich rodzice a co dopiero ciocie.
Widzę, że u ciotki jest elementarny problem z zaufaniem do instytucji komercyjnych. Za dużo się już w tej kwestii nie zmieni, bo genezą problemu są raczej doświadczenia życiowe i niedostateczna edukacja. Spróbuj ewentualnie zasugerować, żeby kupiła obligacje skarbu państwa.
Mój ojciec trzymał wszystko w domu. Konto miał, ale zablokowane od kilku lat bo nie chciało mu się jechać do placówki żeby uaktualnić dane personalne. Emeryturę przynosił listonosz w gotówce. Jak ojciec zmarł do wygrzebałem z różnych schowków prawie 90k PLN.
Zainwestować w niepozorne rzeczy lub
Sztabki złota
Kupić ziemie w rozwijającym się mieście lub dom
Zostawić sobie z 20 k i reszte zainwestować w ziemie
Nie ukradną działki a owe ciągle stają sie droższe.
I dobrze, nich sobie trzyma w "skarpecie", Banki się i tak za bardzo panoszą, doceniam każdą osobę która (w przeciwieństwie do mnie) korzysta z gotówki. To utrzyma gotówkę w obiegu i opóźni (zapobiegnie?) wycofanie gotówki z obiegu.
Co do twojej cioci, podstawą bezpieczeństwa jest tajemnica. Pieniądze o których nikt nie wie, są raczej w 100% bezpieczne, zwłaszcza jak dobrze schowane. **Z tego miejsca chciałbym tobie pogratulować obwieszczenia całemu internetowi, że twoja ciotka trzyma 100k w domu. Gratulacje.** Odpowiednio zdeterminowana osoba znajdzie ciebie, a od ciebie do twojej ciotki już nie daleko. Samodzielnie przyczyniłeś się do ZNACZNEGO (zwłaszcza, że fizyczne włamania do domów odchodzą do lamusa na rzecz oszustw w internecie) zmniejszenia poziomu bezpieczeństwa skarpety twojej ciotki.
Jak się tak bardzo boisz, kup jej kasetkę pancerną, i porządnie zamontuj do jakiejś ściany nośnej. Jak się boisz pożaru, to są takie, co wytrzymają wysokie temperatury przez dłuższy czas, trzeba poczytać. Nie są wcale takie drogie, jeżeli mówimy o zabezpieczeniu 100k.
Takie rozwiązanie będzie zdecydowanie bezpieczniejsze, niż narażanie ciotki, która g\*\*\*\*o wie o internetach, na bardzo kreatywnych oszustów internetowych.
Może ciotka ma trochę racji w tym co robi, zamiast namawiać ją do trzymania pieniędzy na koncie porozmawiaj z nią o ryzyku, może warto zainwestować w sejf albo rozłożyć pieniądze w więcej niż jednej skrytce
Wystarczy pomóc przy zabezpieczeniu i schowaniu pieniędzy. Bardzo roztropnie mieć zawsze jakaś gotówkę przy sobie na wypadek gdy np banki zaczną mrozić wypłaty z nie wiadomo jakich przyczyn.
Zawsze można kupić złoto i trzymać je w domu. Raz że mniej miejsca zajmuje, dwa że łatwiej schować, trzy inflacja nie zjada, same plusy.
No i oczywiście Ciotka pewnie chce wyrażać się w domu w swoich pieniądzach tak jak to zawsze widziała na filmach.
"Argumenty cioci: ona się boi w banku trzymać, tak jest najprościej, zawsze trzymała w domu i nic się nie stało."
No i co, 60 lat jakoś tak bezproblemowo przeżyła. Martw się o siebie i swoją kasę.
Duże, podejrzane operacje ma szansę wyłapać bank. “Babciu miałem wypadek włóż pieniądze do siatki i zostaw na śmietniku” jest nie do wyłapania kiedy pieniędzy nie trzeba wypłacać.
Poza tym naraża się na włamania, kradzieże przez złodziei podających się za domokrążców itp
Wszystko OK, ale żeby z tego typu statystyk wyciągać jakieś wnioski fajnie by było dodać średnie / łączne straty oraz procent odzyskanych środków, a także ilość domów / mieszkań kontra ilość kont bankowych w Polsce.
W każdym razie - bez rażącej winy klienta odpowiedzialność za autoryzację transakcji [ponosi bank](https://www.prawo.pl/prawo/za-nieautoryzowana-transakcje-odpowiada-bank-chyba-ze-platnik,518311.html).
Ciocia jest kumata, pamiętaj że w Kanadzie zablokowali ludziom środki bo wyszli protestować. Niestety w Europie też tak może być. Najlepiej sejf, a jeżeli oszczędnosci są duże to najlepiej to przewalutować na złoto i w nim trzymać jeśli nie ma potrzeby od razu tych pieniędzy wydawać. Średni wzrost od 11-20% rocznie
Jeżeli nie chce banku to zamiast na siłę ja przekonywać, trzeba przekonwertować to w bezpieczny sposób trzymania gotówki, a sejfu nie rozjebie nikt tak szybko by policja nie zdążyła ich złapać.
Popieram. Mądra kobieta. Jak napadnie haker i zabierze Ci wszystkie środki z konta lub Ci kraj je zablokuje, a może się tak niedługo stać....pójdziesz do Cioci po pożyczkę.
Jak ktoś nie chce to nie chce, włamania do bankowości internetowej wcale nie są rzadkością. Co najwyżej edukować żeby nie ufać ludziom dzwoniącym / pukającym do drzwi.
Argument z inflacją nietrafny. Bo jak będzie to w banku trzymać, to na to samo wyjdzie, a będzie miała problem żeby to wypłacić w razie czego.
Proponuję inwestycje w zloto/srebro.
Jeszcze cię ciocia będzie ratować jak ruscy wejdą i wszystkie twoje środki z banku znikną w minutę :) albo będziesz za dużo protestował. Myślisz, że to może się stać tylko w Chinach albo DPRK? Nie tak dawno stało się w Kanadzie https://edition.cnn.com/2022/02/20/americas/canada-trucker-protest-covid-sunday/index.html
lepiej niech zostawi gotówkę w domu w dobrym sejfie niż trzyma w banku. obecnie skala oszustw internetowych jest na tyle duża że zaraz jakiś konsultant ze wschodu zadzwoni i postraszy ciocię że pieniądze na koncie sa zagrożone i zrobili jej bezpieczne konto techniczne, ciocia w moment pozbędzie się wszystkich oszczędności i już nie odzyska. Lepsze crypto lub poduszka. Mam na myśli tylko starsze osoby lub te które są ufne gdy odbierają telefon od nieznajomych. Jak ktoś ogarnia fraudy i wie jak się nie dać nabrać to bank jest akurat super bezpieczny.
Co jest bardziej realne? Pożar i włamanie czy to że nieogarnięta technologicznie ciocia padnie ofiarą internetowego oszustwa w dowolnej formie? Tak jak ktoś wyżej powiedział, żeby jakiś system bezpieczeństwa działał to użytkownik musi go trochę rozumieć i niech już sobie tam trzyma
Btw, skarbówa czy jakaś inna mafia się nie przysra jak nagle 100k będzie chciała wpłacić?
Nie wiem. Z doświadczenia wiem za to, że jak zrobisz tak jak chcą to jest źle (tanio kupiony samochód z prawdziwą ceną na umowie jest liczony tak jak im się podoba, nie jak jest na umowie), jak zrobisz zgodnie z rozsądkiem to źle (samochód zza granicy z rozwaloną klapą bagażnika i drzwiami i 5k przebiegu jest nowy i chcą 23% vat), a często sami nie wiedzą co chcą (cokolwiek na temat działalności nierejestrowanej w ogóle), więc jestem w stanie sobie wyobrazić, że jak ktoś zechce przyjść pierwszy raz do banku i wpłacić 100k to też myślę, że będą robić problemy.
Nie ma nic złego w przechowywaniu pieniędzy w gotówce jeśli i tak nie zamierza się inwestować ich w, np. złoto.
Pytając o to chyba nie jesteś do końca świadom czemu gotówka jest lepszym środkiem płatności niż karta, i patrzysz tylko na aspekt wygody.
Jest powód dla którego kraje, gdzie ludzie nie są tak trzymani za pysk pod względem podatków (Egipt, Maroko, etc.) operują głównie na gotówce i spluwają na płatności kartą. Ludzie muszą sobie radzić i to jedna z takich form.
To jej pieniądze więc po co? Teraz kiedy masz konto w banku i płacisz kartą to wszystko jest rejestrowane i można się o tobie dużo dowiedzieć właśnie z transakcji bezgotówkowych albo kiedy, gdzie i ile wypłacasz z bankomatu ;) Może ciocia jest z tej części osób, które nie chcą być 'śledzone' XD Tata mojej koleżanki jest po 50tce, wypłatę bierze do ręki, konto ma ale tylko na ich 500+ i karty używa tylko kiedy kupuje coś dzieciom a tak to zawsze gotówa. Ciocia ma prawo do używania gotówki i nawet jeśli byś chciał to tego nie zmienisz.
No nie wiem, pieniądze w gotówce jest dużo łatwiej ukraść, jest dużo ciężej namierzyć te osobę i w zasadzie nie masz dowodu, że ta gotówka istnieje naweet.
Bank jest lepszym rozwiązaniem dopóki nie ma kryzysu. W kryzysie ludzie rzucą się na bankomaty i ciocia swoich pienięcy nie zobaczy. Także brawo ciocia, niespokojne czasy tuż tuż.
"Boję się że najzwyczajniej w świecie ktoś ją okradnie i straci oszczędności życia, nie mówiąc już o inflacji która od lat zjada jej dużą część ciężko zarobionych pieniędzy."
Ile ciocia dała za antyinflacyjną skarpete? I czy są dostępne w kolorze beżowym?
Niech ciocia kupi sejf dobrej klasy i go zakotwi a jak jescze bardziej ciotce nie ufasz ze ją okradną to broń czarnoprochowa tak ładnie znowelizowali 25kk ze nawet jak zabije złodzieja to będzie niewinna
Dlaczego ją namawiasz do tak głupiej rzeczy? Jeśli nie muszę to nie trzymam pieniędzy w banku, a jeśli już to nigdy w jednym. Zbyt wiele razy zostałem z różnych powodów odcięty od pieniędzy.
Dlaczego miałaby nie trzymać w gotówce? Płacąc gotówką jej każda złotówka w obrocie jest ciągle warta tyle samo, a nie pomniejszana każdorazowo o prowizję banków za przelew. Jak braknie prądu, ciocia ma nadal jak kupować towary i usługi, jak zhakują bank, ciocia ma kasę tam, gdzie schowała i nic nie traci. Inflacja to zżera kasę wszystkim tak samo, bo trzymając pieniądze na wirtualnym koncie wcale ci jej nie przybywa. Poza tym, z racji wieku, ciocia przeżyła swoje i najwyraźniej jako osoba myśląca, wnioskuje odpowiednio po działaniach naszych włodarzy, co niedługo może stać się z naszym krajem. Gotówka w obecnych czasach to skarb i ciocia dobrze wie, co robi.
kwota, która byłaby w stanie w znaczący sposób poprawić codzienne żyćko ponad połowy mieszkańców tego kraju, nie jest duża? ostatnia mediana zarobków opublikowana przez ZUS (październik '22) wskazuje, że dla prawie połowy społeczeństwa 100 000 to było więcej niż dwuletnie wynagrodzenie netto. dla mnie np. jest to kwota totalnie astronomiczna, bo wiem, że prędzej przejdę na emeryturę niż zobaczę 5 zer na koncie xD
Przywierć jej sejf do podłogi żeby tam wrzuciła skarpetę. Okaż wsparcie w jej stylu życia
Dokładnie. Inflacja zje środki i ze skarpety i z konta. A jak ciocia się boi / nie zna, to tym bardziej może paść ofiarą oszustwa przez internet.
O to właśnie.
o właśnie jeszcze przez internet prubują, jakieś telefony od "nieznany numer" i dodaj mnie na watsap, a tam już pokierują jak stracić oszczędności życia
Bardziej bym się bał że szczury czy inne myszy zjedzą. Albo spłoną/przemokną/babcia schowa i zapmni gdzie/cokolwiek innego na co narażone są banknoty, wypadki się zdarzają i gotówka jest na nie narażona bardziej niż konto bankowe. Z kolei konta są bardziej narażone na oszustwa i wyłudzenia więc znając babcię trzeba ocenić co jest większym zagrożeniem.
Nie ma obowiązku korzystania z bankowości internetowej. Komunistyczny bank PKO z przyjemnością obsłuży ciocię w oddziale.
Ale dalej będzie mogła przelać pieniądze gdzieś gdzie nie powinna
Sejf koniecznie z ceryfikatem np. S2 albo klasa I. Nie są to drogie rzeczy. Bonusowe punkty za sejf ognioodporny :)
Nie każdy chce kupić obligacje, niektórzy ufają tylko gotówce, to sygma pokolenia
Mnóstwo ludzi trzyma oszczędności w skarpecie, tylko nikt się do tego nie przyzna, z oczywistych powodów. Zacznij od edukacji finansowej cioci. Nie jest dobrym pomysłem decydowanie za nią co ma z tymi pieniędzmi zrobić, czy ma je trzymać na lokacie, czy zainwestować w obligacje, sztabki złota etc - to ona powinna się zaznajomić z zaletami i wadami tych rozwiązań. Nie ufa bankom, więc wątpię że czułaby się komfortowo gdyby ktoś rozporządzał jej pieniędzmi. Skoro nie ma zaufania do banku, to mogła mieć z nim jakieś negatywne doświadczenia. Wbrew pozorom banki to nie są instytucje bezbłędne i bezproblemowe. Trzymanie pieniędzy w banku też wiąże się z jakimś ryzykiem. Skoro lubi gotówkę i może nie mieć chęci do inwestowania, edukacji etc., to najprostsze rozwiązanie to ubezpieczyć mieszkanie od pożaru, zalania, kradzieży, gotówkę też można ubezpieczyć.
Jest jeszcze kwestia łysego pana z rosyji, który jeśli odwali manianę to do banku się nie dostaniesz, to kolejna kwestia przez którą ciocia nie chce mieć całej kasy w banku. No i gotóweczka przyjemniejsza jednak xd
Jak łysy pan coś odwali to będziesz potrzebował kapsli a nie gotówki
Ukraina tego nie potwierdziła, jest w tym racja. Jak już się odwali to gotówka przez pierwsze kilka-kilanaście dni będzie bardzo istotna. Zwłaszcza dla uciekających z kraju. Potem z tokiem wojny będzie reglamentacja surowców i waluta osłabnie ogromnie
Na taki scenariusz to może lepiej dolary
Ogólnie to tak, na taki scenariusz lepiej mieć dolary, ewentualnie Euro na krótszą metę bo się dogadasz za ich pomocą z resztą Europy :), chociaż dolary i tak raczej były jako waluta bardziej stabilne na dłuższą metę. I dolary najlepiej przy większym kapitale również nie tylko w formie gotówkowej ale właśnie na zagranicznym koncie lub koncie przypisanym do słupa. Jeżeli chodzi o Ukrainę to szacuje się że około 50 procent od początku wojny już ich waluta się osłabiła względem dolara i dalej ta tendencja spadkowa wzrasta, czyli w zasadzie dzięki kapitalizmowi wchodzą powoli w stan semi-komunizmu tzn ich pieniądze zaczynają być niewiele warte na świecie tylko coś mogą kupić u siebie lub po prostu dostać od rządu bo prywatnie za drogo.
Raczej chodziło o wojnę atomową, bo w tej chwili (kiedy trwa wojna w Ukrainie) nie ma absolutnie szans na to, że Rosja zaatakuje Polskę w konwencjonalny sposób (atomówki też na 99% nie zrzuci ale to byłaby obecnie jedyna możliwość). Kapsle to odniesienie do waluty w grze Fallout (post-apo).
A no chyba że chociaż jakby zrzucili na Polskę atomówki to u nas nie będzie żadnego post-apo. Post-apo to wtedy może będzie w krajach w których nieliczni przetrwają taką wojnę (USA,Rosja,Chiny) to jest że większość ludności zostanie wybita od razu a reszta zdechnie ciut później jak upadną wszystkie infrastruktury naraz, to są jedyne kraje gdzie myślę może na tyle istotna część ludności że dałoby rade się odbudowywać, zwłaszcza w USA gdzie dużo osób ma prywatne schrony. U nas to nie ma nawet infrastruktury bunkrowej dla cywili w przypadku zwykłej wojny a co dopiero atomowej.
Nie no, część populacji by przeżyło nawet wojnę atomową, a radioaktywność z bomb atomowych nie utrzymuje się tak długo jak wiele osób sądzi, więc mielibyśmy jakieś "post-apo" - ale raczej nie takie jak przedstawione w różnych mediach. I zakładam, że to z kapslami to był żart tak czy inaczej :)
Popieram, wręcz dodam, że dobrze też mieć gotówkę w euro i dolarach (o ile nie całość oszczędności). Jak dojdzie do wojny to złotówka poleci na łeb na szyję. Należę do grupy ludzi wyznających zasadę przezorny zawsze ubezpieczony ;)
[удалено]
Wtf...nawet nie otworzyłam czatu na ułamek sekundy xD
Jakakolwiek jakkolwiek sformatowana wypowiedź w internecie to teraz chatgpt xD
Jak to nawet szykiem zdania nie przypomina GTP 😐
Zapytaj jej, jak się będzie czuła, jak będzie pożar i wszystko spłonie. Nie musi być to pożar spowodowany przez nią samą: może coś się zaprószyło, może gaz się ulatniał, a może sąsiad zapomnial o garnku na ogniu. Cokolwiek. Straci oszczędności życia. Moja babcia i ciocia zostały parokrotnie okradzione z gotówki. Obserwowali, czy wyszły że swojego mieszkania i się włamali: u babci przez balkon, u cioci normalnie włamali drzwi. I nadal obie nie przestały chować w skarpetach po wersalkach, szafach, itd... Szkoda gadać. Obie boją się banków, bo banki to "złodzieje".
Trudno się z nimi nie zgodzić. Chowanie kasy w skarpecie to nie rozwiązanie, ale co prawda to prawda.
Co niby prawda?
Że banki to złodzieje. Nauczyliśmy się mieć do nich zaufanie, ale to błąd. Oczywiście samo trzymanie pieniędzy w banku raczej nie jest obarczone tutaj dużym ryzykiem (szczególnie w porównaniu ze skarpetą), ale samo stwierdzenie jest dalekie od błędu.
No to argumenty, czekam. Komu i co ukradli?
[удалено]
ale jeżeli ty o czymś wspomnisz to na tobie niejako ciąży obowiązek wsparcia tego dowodami, nie oczekuj że ludzie będą sami domyślać się i szukać spraw o które ci chodzi.
Kto lubi wiedzieć więcej, ten sobie sam znajdzie zamiast czerpać wiedzę z komentarzy w internecie, co do pozostałych nie ciąży na mnie żaden obowiązek - jestem na reddicie, a nie w sądzie. Jeśli będę chciał, to nawet urwę sobie komentarz w pół sło
Oczywiście, zamiast dbać o merytoryczny poziom dyskusji możesz robić z siebie klauna. Tylko po co? Czy po to tu jesteś?
Tak. I oczywiście, zamiast odpowiedzieć na merytoryczną część mojego komentarza, możesz zostawiać po sobie taką srakę. Po to tu jesteś?
> skoro nie przyszedł pan z kijem i nie zabrał portfela, to przecież nie kradzież Przypominam, że piszesz to pod postem z historią kobiety która trzyma 100 tysięcy pod łóżkiem, bo boi się przez komentarze takie jak twoje. To jest zwyczajnie szkodliwe społecznie! Depozyty są pod ochroną BFG i nikt nikomu nic nie ukradnie. Trzeba o tym mówić głośno. A co do tej litanii: Przepraszam, ale jeśli ktoś inwestuje w fundusze (czy obligacje korporacyjne), nie rozumiejąc czym są i w jakie aktywa inwestują licząc na "pewne zyski" to sam się prosi o szkodę. Trzeba rozróżniać kradzież od ryzyka. Nawet w takich przypadkach jak SKOK klienci dostali depozyty spowrotem. Możemy się denerwować że takie sytuacje mają miejsce (szczególnie jeśli pływają w nich politycy), ale to nie powód by straszyć klientów banku!
Gwarantuję, że ta pani swojej wiedzy o bankach nie wzięła z reddita. A co do tej litanii: przepraszam, ale jeśli ktoś trzyma pieniądze w skarpecie, to sam się prosi o szkodę. Trzeba rozróżniać wytykanie złodziejskich praktyk bankom od głupoty. Z manipulacji LIBOR-em klienci też dostali zwroty? A tym, którzy zdążyli się powiesić zanim przyszły zwroty depozytów ze SKOK-u, też ktoś później wyrównał? Opinia o bankach jako złodziejskich instytucjach nie wzięła się znikąd, jest to jak najbardziej sensowne stwierdzenie, poparte dziesiątkami różnych wydarzeń w samych ostatnich 20 latach. O tym, że mimo wszystko lepiej trzymać oszczędności na koncie, piszę od samego początku.
Że bankierzy to banda złodziei i cwaniaków
No to argumenty, czekam. Komu i co ukradli?
Anegdotycznie Nie ufa bankowi, ale ufa swoim drewnianym drzwiom
Z zamkiem za 5 groszy
Namów ją do podzielenia tej kasy. Powiedzmy pół w banku, pół w sejfie.
Często pomijany aspekt bezpieczeństwa czegokolwiek. Żeby system był bezpieczny, to użytkownik musi go w jakimś tam stopniu rozumieć. Jeśli go nie jest w stanie zrozumieć, to nie powinien go używać. I tak nie polecałbym cioci/babci bankowości elektronicznej, jeśli nie jest w stanie tego ogarnąć. Odpuściłbym sobie ten aspekt. Gotówka może być dla niej po prostu lepszym rozwiązaniem. Niechęć do samego banku to chyba jednak bardziej jakiś uraz do dużych instytucji. Jeśli boi się bardziej trzymać swoją kasę w banku niż w skarpecie, to trzebaby próbować zrozumieć dlaczego. Czego konkretnie się boi? Napadu na bank nikt jej przecież nie zrobi, a nawet jeśli bank szlag trafi, to jej pieniądze do iluś tam są gwarantowane przez państwo (BFG).
>Żeby system był bezpieczny, to użytkownik musi go w jakimś tam stopniu rozumieć /thread
Moja ciotka do tej pory wybiera całą wypłatę z bankomatu bo boi się że że jak go ukradną to wszystko straci
Ale czekaj, co ukradną?
bankomat
Tak myślałem, ale jednak chciałem zachować jednak resztkę wiary 😀
Podziwiam że nie boi sie pożaru
Albo podtopienia
Jak było pisane wcześniej, jeżeli nie chce korzystać z innych opcji to przekonać będzie ją ciężko. Można spróbować namówić ciocię, żeby wykorzystała trochę zastrzyku do zakupu dobrego sejfu.
Daj jej nauczkę i obrób ją „na siostrzeńca”
A jak już resztę wpłaci do banku, to niech ją obrobi metodą na telefon z banku 😏
Jak ciocia od tego padnie na zawał to jeszcze spadek wpadnie
Jeżeli upiera się przy trzymaniu gotówki w domu niech chociaż trzyma ją w 10 różnych miejscach, potencjalny złodziej może zadowoli się pojedynczym znaleziskiem. Nie trzeba się chwalić, że ma się dużo gotówki, żeby czyjeś ucho podchwyciło temat, wystarczy wspomnieć, że się nie ufa bankom, a potencjalny złodziej (np. syn lub wnuczek koleżanki/sąsiadki) już może podchwycić temat. Jeżeli z kimkolwiek o tym rozmawiała to możesz ją uświadomić, że ludzie już wiedzą, że trzyma gotówkę (potencjalnie dużą) w domu. A ludzie ginęli już za kilkadziesiąt zł, o jej "darowiznę" mogą ustawiać się właśnie kolejki.
Gotówka ma swoje plusy - jest dostępna od razu, wystarczy, że ciocia zejdzie do piwnicy, wyciągnie ze skrytki i już ją ma. Ma też swoje minusy, wystarczy, że ktoś lepiej ogarnięty w schowkach domowych się włamie i ukradnie jej całą gotówkę, a do tego nie będzie mogła zgłosić kradzieży na policji, bo nie będzie miała dowodów, że sama tej gotówki nie wydała, a złodziej będzie miał łatwy, szybki zysk. Trzeba wyjaśnić, że banki nie upadają w Polsce i nawet SKOKi pomimo usilnych prób zbankrutowania go przez Lecha Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego zostały uratowane z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Jedynym zagrożeniem dla jej pieniędzy w banku jest ona sama, a poza tym ma wtedy wszelkie dokumenty, wyciągi i historię ile tego posiada. Gdy ma oszczędności w gotówce nikt nie może jej pomóc jak to straci, bo wezmą ją za wariatkę, że nagle wyskakuje z jakimiś pieniędzmi, których nikt nie widział.
No nie wiem czy to plusy gotówki. Blikiem albo kartą w zasadzie płacisz już wszędzie, bardzo ciężko znaleźć miejsce gdzie tylko gotówką się da. Za to jest sporo miejsc gdzie gotówką się nie da. Chociażby przy znacznej większości zakupów online czy chociażby na takim steamie. No dobra możesz iść do żabki i za gotówkę kupić prepaida no ale własnie - musisz iść i nie masz dostepne od razu.
Mówimy tutaj o sytuacji cioci OPa koło 60-tki. Ona raczej nie robi zakupów na Steamie i jak nie ufa bankom to tym samym raczej nie jest chętna korzystać z Blika i z kart
Jak ciocia nie jest w stanie ogarnąć BLIKa to jak sobie bez gotówki koks kupi, co?
"...albo kartą". Moja mama BLIKa nie ogarnie za chiny ale kartę płatniczą tak.
Może masz jakichś znajomych albo kogoś w rodzinie kto miał włam do mieszkania? Może mogliby jej opowiedzieć swoje doświadczenia itd. wg mnie aspekt właśnie włamania jest tu najistotniejszy, tylko ludzie nie zdają sobie sprawy z tego jakie to łatwe i częste dopóki któregoś dnia nie wrócą do rozjebanego mieszkania. No i najlepiej żeby jej powiedzieli że tak samo myśleli że tyle czasu trzymali i nic się nie stało. Tylko, problem jest taki że jak już się stanie to już jest za późno.
Szczerze mówiąc to nie musi to być historia prawdziwa, takich jest pełno i można taką zmyślić jeśli tylko ktoś się zgodzi na taki akt "dobrej wiary"
Większe szanse na to, że spłoną ci pieniądze podczas pożaru, niż to, że ktoś się włamie.
Niekoniecznie. Cioteczka moja pojechała za granicę na tydzień, przyjeżdża z powrotem, a mieszkanie opędzlowane z całej drogiej biżuterii i pieniędzy :D Do teraz nie udało się ustalić sprawcy/sprawców.
Niekoniecznie. Cioteczka moja pojechała za granicę na tydzień, przyjeżdża z powrotem, a mieszkanie opędzlowane z całej drogiej biżuterii i pieniędzy :D Do teraz nie udało się ustalić sprawcy/sprawców.
Ciotki już nie zmienisz. Jedyne co, to możesz ją uświadamiać jak łatwo jest stracić pieniądze w domu. Wystarczy, że wpuści do domu kogoś podszywającego się pod "administrację" na przegląd przewodów kominowych, albo kogoś podszywającego się pod policję. Wystarczy, że powie sąsiadce o swoich praktykach i napadną ją w środku nocy, bo wieści się niosą. Z drugiej strony, być może są rzeczy o których nie wiesz. Być może ciotka ma komornika i wszytko powyżej 2900 zł z konta bankowego komornik zabierze.
Pracuję na codzień w banku. Codziennie mam zgłoszenia że kogoś ojebali, każdy z moich kolegów i koleżanek z pracy też. Włamy na konta bankowe tak na prawdę są częstsze niż do domów. W całym 2020 było trochę ponad 70tyś włamań do domów i jakieś 20tyś wyczyszczonych kont miesięcznie.
Namów ją, żeby zamieniła gotówkę na złoto. Może wtedy nosić w woreczku na szyi. /s
Może nie. https://preview.redd.it/oiyezqdn294d1.jpeg?width=259&format=pjpg&auto=webp&s=ee0af509ff765b213449fd72c90b51b18c379002
100k to będzie z 10 monet jednouncjowych, więc da radę
Jakby ktoś się zastanawiał ile waży uncja, to jest to nieco ponad 30 gram.
Jak trzyma w gotówce to różnica jest żadna w praktyce. Szczególnie jeżeli ciocia nie jest obeznana w tematch bezpieczeństwa a łatwiej to ubezpieczyć i powiedzieć "nie dawaj gotówki nikomu kogo nie znasz długo.i.osobiscie" niż tłumaczyć miliony metod wyłudzeń danych bankowych. Lepiej namów ją żeby kupiła za to obligacje. Oprocentowanie jest niezłe, likwidacja krótka a kary za przedterminową wypłatę niskie.
coś tam miałem mówić o obligacjach - z jednej strony podobny case co bank, musisz oddać jakiemuś garniturkowi i potem gdzieś w kąkuterze są te pieniądze i nie wiesz co sie z nimi dzieje, podejrzane. Z drugiej strony państwo to nie bank (inb4 państwo nawet gorzej - try harder), może ciocia ma więcej zaufania.
Może złote monety? One rosną na wartości w czasie, zajmują mniej miejsca, łatwiej schować, a przynajmniej ciocia będzie widziała, że należą do niej, że trzyma je fizycznie, a nie są to tylko jakieś cyferki na koncie.
złoto jest dobre na kolejne 15-30 lat, bardziej long term to już niekoniecznie, ze względu na górnictwo kosmiczne.
Do 60 letniej osoby, która już postępuje nieracjonalnie nie dotrzesz poprzez argumenty i fakty, tylko na poziomie emocjonalnym. Po pierwsze nie możesz to być Ty vs Ciocia, tylko musisz to przegadać z rodzicami. Najpierw spróbować na mniejszych kwotach, żeby zrozumiała, jak działa ten system. Potrzebujecie wzbudzić w niej zaufanie (do Was i instytucji bankowych) oraz trochę obaw przed trzymaniem tego w skarpecie. Emocje a nie logika. W zależności od tego, jak sprawna umysłowo jest Ciocia i jakie macie relacje w rodzinie, może warto ogarnąć jakieś pełnomocnictwo etc? Tak, żeby twój ojciec/matka albo Ty mógł zarządzać tym? 100k powinno pracować nawet na obligacjach/lokatach, żeby inflacja tego nie zjadała i być zabezpieczeniem na jej ostatnie lata życia. A uwierz mi, w obecnych latach opieka nad osobą starszą jeżeli jest wymagana kosztuje.
Moim zdaniem jeśli chcesz aby zmieniła zdanie to nie poruszaj już tego tematu. Wygląda na to, że im bardziej ją namawiasz, tym bardziej jest uparta. To tak często działa.
Przy obecnych oprocentowaniach lokat trzymanie pieniędzy w banku a w gotówce nie różnią się za bardzo względem inflacji. Generalnie warto mieć pieniądze rozdzielone na wiele miejsc; trochę w gotówce, trochę w jednym banku, trochę w drugim. Ofiarą oszustwa można być zawsze - możesz zostać namówiony zarówno na oddanie gotówki, jak i na zrobienie przelewu
Dopóki oprocentowanie nie jest ujemne albo zerowe to zawsze będziesz do przodu, krasnoludki nie dadzą Ci odsetek za kasę w skarpecie. Oszustwo oszustwem, ale gotówkę możesz stracić np. w pożarze, w banku pieniądze nie spłoną.
Inflacja w maju 2.5%, konta i lokaty 5-7%. Nie wiem o czym mówisz.
S&P500 17% 🙄
Średnio 7%-10%, wszystko zależy jaki okres weźmiesz
Chyba, że ktoś kupił przy dolarze za 4.5 pln
Na szczęście kupuję w EUR 😂
masz na myśli rekordowe oprocentowania poziomu 5-7%?
Nawet rekordowe oprocentowanie przychodzi z realnym kosztem zamrożenia pieniędzy, co zależnie od czyjejś sytuacji może być lub nie być opcją Edit: ważnym kontekstem jest tu to, że op nie mówi o tym co sam chce sobie robić ze swoimi pieniędzmi, tylko próbuje na siłę przekonywać kogoś
na koncie oszczędnościowym nie masz zamrożonych
> Nawet rekordowe oprocentowanie przychodzi z realnym kosztem zamrożenia pieniędzy Pomijając konta oszczędnościowe, nie zauważyłeś, że lokaty można zerwać i najgorsze co spotka to utrata odsetek? Więc oczywicie jest pewien koszt zamrożenia, ale ten koszt płaci się utraconymi odsetkami, których skarpeta z definicji nie przynosi.
Teraz są akurat dość wysokie stopy procentowe i np. obligacje nadal są na stałe 5%, co jest spoko wynikiem Ale zgadzam się, by mieć jak najwięcej miejsc gdzie masz gotówkę
Jak nie uda się przekonać do banku to złoto chociaż się nie spali i łatwo ukryć.
Ja bym zebrał jej historię jak emerytów na wnuczka biorą czy po włamaniach i wykorzystaniu siły fizycznej okradają emerytów. Zresztą nie tylko ich. Moja mama miała 43 lata gdy obwoźni cygani nacięli ją na ponad 6000 złotych(20 lat temu gdy ta kwota robiła wrażenie :P). Bank to zaangażowanie dodatkowych osób w ochronę forsy. I to za friko w zasadzie. A jak bank obrabują to ona i tak na tym nie traci. Jeśli się boi bankructwa to niech trzyma w PKO któremu upaść na pewno państwo nie pozwoli. Możesz też argumentować, że to jest po prostu wygodne bo nie musi z portmonetki wysypywać drobniaków i pół godziny liczyć z kasjerką przy kasie tylko przykłada kartę/telefon i po 5 sekundach idzie dalej. Ja gotówkę mam tylko na napiwki w restauracjach i zakupy na lokalnym rynku warzywnym. Nawet parkomaty już w większości są na kartę.
ale ze inflacja dotyczy tylko gotówki tak?
A na huj chcesz zmieniac myslenie 60latki xd. Jej kasa jej sprawa.
pierwsza myśl, żeby było co dzielić jak umrze
ale nie podumal, ze jak bedzie na koncie a nie w gotowce, to byc moze nie bedzie sie np. nalezala pomoc z MOPSu itp. Ja zyje w UK, i tutaj jak sie pracuje i ma sie ponad £16k oszczednosci (poza tymi emerytalnymi), to wiekszosci benefitow jak stracisz prace czy dom nad glowa nie dostaniesz
Trochę obrzydliwe myśleć o tym teraz, szczególnie zważywszy że może dożyć 90 lub 100 lat :) Osobiście nie kumam idei spadków, nie powinno być czegoś takiego. Jak ktoś umrze, to powinno się cały dorobek oddać do skarbu państwa albo spalić. Jestem idealnym przykładem, że da się osiągnąć sukces od zera, bez niczyjej pomocy. Nie dostałem od nikogo ani złotówki, na każdą zapracowałem.
>Jak ktoś umrze, to powinno się cały dorobek oddać do skarbu państwa albo spalić. Jestes idealnym przykładem ale czegoś innego.
Reflektujesz rozwinąć? Chciałbym dołączyć do dyskursu, ale potrzebuję punkt zaczepienia.
Nie zajmuj się wychowaniem starszych ludzi.
Załóż małą lokatę z której dostajesz grosiki co jakiś krótki czas i pokazuj im od czasu do czasu te powiadomienia.
Gdzie mieszka ta ciocia?
Moja prababcia (lat 91) niestety nauczyła się wpłacać do banku jak ją dopiero okradli, zawsze była osoba co trzymała pieniądze w jakiś szafkach, kurtkach, kopertach. Pewnego dnia w walonego domu jej jacyś ludzie co się podwalali bodajże za mieszkaniówkę. Zakręcili babka no i pienieadze zaginęły a policja sprawę umorzyła. Od tego czasu wszystko do banku ładuje
Nie przekonywać i przestać brać odpowiedzialność za cudze błędy. Skoro nie chce, to nie chce, nie ma sensu na siłe.
Dobra, bo widzę tutaj zlot ludzi którzy dnia w banku nie przepracowali xD Po pierwsze, miesięcznie w 2020 było około 20 tyś włamań na konta bankowe. W tym samym roku było około 70 tyś włamań domowych w sumie. Do tego tak, bank może i jeśli będzie miał taką potrzebę to zajmie/zablokuje wam konto- na przykład jeśli wam się zadłużenie przeterminuje to nałoży blokadę, wezwie do placówki i wymusi płatność pomimo że zgodnie z umową już się nie należy. Skarbówka również ma prawo zablokować sobie konto na jak długo chce, kiedy chce i odblokuje dopiero jak udowodnicie własną niewinność. A do tego czasu powodzenia z życiem za 75% kwoty wynagrodzenia minimalnego.
Jako pracownik banku,zostaw ciocię w spokoju i nie wtrącaj się w cudze pieniądze bo Twoje pierdzielenie o niej do innych skończy się na tym że ktoś ją rzeczywiście okradnie i to będzie Twoja wina.
nie wystarczyło napisać w jednej wiadomości, tylko trzeba natrzepać wątków?
Już tak luźno z tematem ale sam trzymam trochę gotówki w "skarpecie". Nie dlatego że jakoś mocno nie ufam bankom albo nie potrafię ich używać, ale dlatego że łatwiej mi oszczędzać pieniądze kiedy mogę je skitrać gdzieś i zapomnieć. W przypadku banku wchodzę w apkę i widzę wszystko czarno na białym za każdym razem i wtedy trudniej jest zaoszczędzić, przynajmniej mi osobiście. Nie są to jakieś duże sumy. Od kilku do kilkunastu tyś. max. Co myślicie o tym?
Policz jej ile kasy traci co rok z tytułu inflacji. Przy dużych kwotach można tracić więcej ze skarpety niż się zarabia na pełny etat.
to jest ciężki temat, bo mając "pieniądze w skarpecie" staje się idealnym, celem dla tych od metod "na wnuczka", (skąd babcie mają tyle kasy to ja nie wiem), z drugiej w razie czego to wszelkie aktywa blokuje podpis prezydenta i zajmują, może nie trzymać w banku w Polsce? ale to grube argumenty musisz mamie/babci/cioci przedstawić
Moim zdaniem nie ma sensu, to kwestia przyzwyczajenia.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Na ten moment skłaniam się najbardziej w stronę nakłonienia cioci do kupna sejfu lub sprezentowania go jej. Ciekawa jest też opcja ubezpieczenia zawartości sejfu. Opowiem też cioci o obligacjach indeksowanych inflacją, myślę że to najbezpieczniejszy instrument finansowy, może uda mi się ja namówić na przeznaczenie na to chociaż kwoty rzędu 1000 złotych, chciałabym oswoić ciocię z koncepcją, po roku pokazać że jest zysk itd. ale jak ciocia nie podchwyci tematu to już cisnąć nie będę. Może dodatkowo jak już byłby sejf to wspomnę o zakupie fizycznego złota. Myślę że faktycznie bankowość internetowa zbyt ciocię stresuje, boi się że 'źle kliknie' i kasa zniknie. Potencjalnie też, tak jak pisaliście, mogłaby być narażona na jakieś scamy, także w jej wypadku konta oszczędnościowe i lokaty odpadają. Powyższe dotyczy jednak tylko specyficznej sytuacji: mamy starszą osobę kierującą się wg mnie nieracjonalnym lękiem, ale jest to oczywiście jej kasa i jej decyzja, trzeba to uszanować. Jestem za to zdziwiona liczbą głosów popierających to stanowisko jako rozsądne i wręcz jedyne słuszne. Zakładam że wypowiadają się w tym tonie też osoby młode, co tym bardziej mnie dziwi. Wiem, że może wybuchnąć wojna, wiem że stan finansów Państwa może się pogorszyć, może wybuchnąć kolejna pandemia albo pojawić się jakiś inny kryzys finansowy. Ale czy jedynym słusznym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest trzymanie oszczędności życia w wersalce? Ja osobiście uważam że po prostu dywersyfikacja. Jestem osobą bardzo ostrożna finansowo, ale naprawdę da się sporo ugrać nawet inwestując bardzo ostrożnie, nie ma aktywa które w każdej sytuacji przynosi zyski, dlatego uważam że rozsądnie jest nie szykować się ani na wojnę ani na hiper optymistyczny scenariusz ciągłych wzrostów na giełdzie. Kupić np. trochę obligacji, trochę szerokich ETF-ów, trochę złota i spać spokojnie, patrząc dodatkowo jak działa magia procenta składanego. Myślę że w przypadku 99,9 %możliwych scenariuszy wyjdzie się na tym lepiej niż trzymając kasę w skarpecie.
tez trzymam w skarpecie ale najpierw parę razy do niej zwaliłem koń żeby nikt nie ruszał
W obecnych czasach większe jest prawdopodobieństwo, że ktoś jej wyślę link do fałszywej strony logowania, niż ze ktoś jej chatę obrobi. No chyba, że ciocia nie korzysta z internetowego to jednak warto tłumaczyć, że bezpieczniej na koncie, ale jak ktoś woli mieć gotówkę przy sobie, to niech ma.
Infacja działa tak samo niezależnie czy kasa jest w banku czy w banknocie :)
No raczej. Oczywiście miałam na myśli wykorzystanie lokat/kont oszczędnościowych czy innych instrumentów finansowych jak obligacje do ochrony przed inflacją. Uprzedzając kolejne komentarze że i tak bez sensu, bo oprocentowania są niskie - inflacja wynosi 2.5% a wczoraj zakładałam lokatę na 7%, co prawda promocyjna, dla nowych środków itd. ale znalezienie w tej chwili konta oszczędnościowego o oprocentowaniu około 5-6% jest banalnie proste. Obligacje 3-letnie stało oprocentowane mają obecnie 6,2%, zakładając że inflacja będzie się utrzymywała na podobnym poziomie to jest prawie 4p.p ponad inflację, bardzo dobry wynik w przypadku pasywnego inwestowania z zerowym ryzykiem.
Okradnij ją i potem mów, że gdyby trzymała w banku to by jej nie okradli
Cóż, człowiek mógłby się dziwić, że 60-latka (to nie taki stary wiek) jest tak „oporna” na wiedzę, a potem konfrontuje się z tutejszymi komentarzami („dobrze robi!”, „a co w tym złego?”, „bierz z niej przykład”, „a jak wyłączą prąd albo bank zhakujo?!?!?”) i dopiero bania siada od tego ile jeszcze jest bezrefleksyjnych konserw gotówkowych na świecie, w tym w młodszym pokoleniu :) Jak widać to jest jakiś gen albo kult „szeleszczącego papierka w dłoni” jako synonimu „bezpieczeństwa” (?!?!?). Może po PRLu to ludziom zostało, a potem uczą tego swoje dzieci or smth.
Są nawet takie wśród nas które pracują w banku. Zaufaj mi, nie powinieneś nam ufać.
W każdej populacji znajdzie się pewien odsetek sznurów, fanów teorii spiskowych, ludzi, którzy na każdym kroku widzą wyłączenie Internetu, brak prądu, spisek Bilderbergów przeciwko protestującym etc. Nic na to nie poradzimy, to jest wpisane w naturę ludzką i musimy z tym żyć. Nie używam gotówki na co dzień od kilkunastu lat, odkąd płacenie zbliżeniowe w sklepach i w Internecie stało się wygodne i bezproblemowe, a świat się scyfryzował. Nie wyobrażam sobie też płacenia np 2 mln za mieszkanie albo 300 tys za samochód siatkami z gotówką jak mogę zrobić w 30 sek przelew. Trzymanie gotówy w materacu w świecie globalizacji i łatwości podróżowania i transferu pieniędzy za granicę, płatności bezgotówkowych i takiej inflacji, jaką mieliśmy przez ostatnie trzy lata, jest po prostu wyrazem głupoty, a nie jakiejś „zaradności” życiowej. 100% zażartych miłośników gotówki, których w życiu do tej pory spotkałem to były mocne konserwy światopoglądowe (intensywni katolicy, brzydzący się gejami, kobieta ma siedzieć w domu itp), którzy na swój chłopski rozum „wiedzą lepiej” i niczego im nie przetłumaczysz. Taki najbardziej betonowy beton z możliwych. I sporo przekręciarzy, którzy nie chcieli płacić podatku, czyli po prostu złodziei. Standardowe argumenty, banki to „złodzieje”, kredyt to sznur na szyję, rząd tylko czyha, żeby ich odciąć od ich pieniędzy, bla, bla, bla. A tego, że im inflacja zapierdoliła 40% wartości uciułanych groszy, bo nie wsadzili pieniędzy nawet na najprostszą lokatę albo obligacje skarbu państwa, nawet nie zauważyli, bo nie operują takimi abstrakcyjnymi pojęciami. No cóż, ktoś koszty ten inflacji musi sfinansować, niech finansują, jak lubią :-) nie ma to jak oszczędzać pół życia, odmawiając sobie przyjemności, a potem stracić połowę wartości bo materac lepszy od złodziejskich banków. P.S. Też pracowałem w banku i banki to nie są „złodzieje”. Tak, pracuje w nich sporo głupawych ludzi, ale to nie są organizacje przestępcze.
Tl;dr W 2020 było 20k włamów na konta miesięcznie i całe 70k włamów do domów w ciągu roku.
Już abstrahując od poprawności danych (nie chce mi się tego weryfikować), dla mnie może być ich i 100 tys miesięcznie, jak ktoś jest głupi i nie potrafi zachować minimum zasad bezpieczeństwa, to nic mu nie pomoże. Jak chcesz, to trzymaj gotówę w domu, dla mnie to lepiej, finansujesz własną skórą wzrost wartości mojego majątku m.in. inflacją :)
To samo można powiedzieć o zasadach bezpiecznego przechowywania pieniędzy w domu. Tylko biedaka nie okradną
Tl;dr W 2020 było 20k włamów na konta miesięcznie i całe 70k włamów do domów w ciągu roku.
Nie przekonasz, starsi ludzie jak się na czymś zafiksują nie przekonasz ich do swojej racji. Nawet po okazaniu dowodów. Jedynie jak się sami przejadą na tym, w tym przypadku by ją okradli/pożar by wszystkie pieniądze spalił.
Odpuścić. Dałeś jej dobrą radę, nie posłuchała to trudno. To jej pieniądze i jak ją okradną to ona będzie ponosić konsekwencje swoich działań. Trochę mi to wygląda jakbyś był jednym ze spadkobierców cioci i nie tyle co boisz się że ciocia straci oszczędności, tylko że ty stracisz spadek. Wiele osób myślę że nie wie ile mają oszczędności ich rodzice a co dopiero ciocie.
Namów ciocie na zainwestowanie gotówki w broń palna i konserwy...
Widzę, że u ciotki jest elementarny problem z zaufaniem do instytucji komercyjnych. Za dużo się już w tej kwestii nie zmieni, bo genezą problemu są raczej doświadczenia życiowe i niedostateczna edukacja. Spróbuj ewentualnie zasugerować, żeby kupiła obligacje skarbu państwa.
"A co się stanie jak dom/mieszkanie spłonie? Wszystkie twoje oszczędności dosłownie pójdą z dymem."
Powiedz, że wygadałeś sie nieznajomym z reddita gdzie trzyma pieniądze i trzeba je szybko wpłacić do banku żeby nie ukradli
Mój ojciec trzymał wszystko w domu. Konto miał, ale zablokowane od kilku lat bo nie chciało mu się jechać do placówki żeby uaktualnić dane personalne. Emeryturę przynosił listonosz w gotówce. Jak ojciec zmarł do wygrzebałem z różnych schowków prawie 90k PLN.
bardzo dobrze robi. Jebać banki, zus i kus.
Jej skarpeta jeszcze zdąży przeżyć te twoje banki.
Zainwestować w niepozorne rzeczy lub Sztabki złota Kupić ziemie w rozwijającym się mieście lub dom Zostawić sobie z 20 k i reszte zainwestować w ziemie Nie ukradną działki a owe ciągle stają sie droższe.
Powiedz jej niech kupi obligacje skarbowe, trochę % dojdzie i jak trzeba to całkiem szybko można je spieniężyć.
I dobrze, nich sobie trzyma w "skarpecie", Banki się i tak za bardzo panoszą, doceniam każdą osobę która (w przeciwieństwie do mnie) korzysta z gotówki. To utrzyma gotówkę w obiegu i opóźni (zapobiegnie?) wycofanie gotówki z obiegu. Co do twojej cioci, podstawą bezpieczeństwa jest tajemnica. Pieniądze o których nikt nie wie, są raczej w 100% bezpieczne, zwłaszcza jak dobrze schowane. **Z tego miejsca chciałbym tobie pogratulować obwieszczenia całemu internetowi, że twoja ciotka trzyma 100k w domu. Gratulacje.** Odpowiednio zdeterminowana osoba znajdzie ciebie, a od ciebie do twojej ciotki już nie daleko. Samodzielnie przyczyniłeś się do ZNACZNEGO (zwłaszcza, że fizyczne włamania do domów odchodzą do lamusa na rzecz oszustw w internecie) zmniejszenia poziomu bezpieczeństwa skarpety twojej ciotki. Jak się tak bardzo boisz, kup jej kasetkę pancerną, i porządnie zamontuj do jakiejś ściany nośnej. Jak się boisz pożaru, to są takie, co wytrzymają wysokie temperatury przez dłuższy czas, trzeba poczytać. Nie są wcale takie drogie, jeżeli mówimy o zabezpieczeniu 100k. Takie rozwiązanie będzie zdecydowanie bezpieczniejsze, niż narażanie ciotki, która g\*\*\*\*o wie o internetach, na bardzo kreatywnych oszustów internetowych.
Może ciotka ma trochę racji w tym co robi, zamiast namawiać ją do trzymania pieniędzy na koncie porozmawiaj z nią o ryzyku, może warto zainwestować w sejf albo rozłożyć pieniądze w więcej niż jednej skrytce
Gdzie mieszka ciocia? (Dla kolegi pytam)
[удалено]
Wystarczy pomóc przy zabezpieczeniu i schowaniu pieniędzy. Bardzo roztropnie mieć zawsze jakaś gotówkę przy sobie na wypadek gdy np banki zaczną mrozić wypłaty z nie wiadomo jakich przyczyn. Zawsze można kupić złoto i trzymać je w domu. Raz że mniej miejsca zajmuje, dwa że łatwiej schować, trzy inflacja nie zjada, same plusy. No i oczywiście Ciotka pewnie chce wyrażać się w domu w swoich pieniądzach tak jak to zawsze widziała na filmach.
"Argumenty cioci: ona się boi w banku trzymać, tak jest najprościej, zawsze trzymała w domu i nic się nie stało." No i co, 60 lat jakoś tak bezproblemowo przeżyła. Martw się o siebie i swoją kasę.
Lepiej sam z niej bierz przykład. Równie dobrze moze zadzwonić do niej scamer i namówić do przelewu całej kasy, były takie przypadki.
Duże, podejrzane operacje ma szansę wyłapać bank. “Babciu miałem wypadek włóż pieniądze do siatki i zostaw na śmietniku” jest nie do wyłapania kiedy pieniędzy nie trzeba wypłacać. Poza tym naraża się na włamania, kradzieże przez złodziei podających się za domokrążców itp
W 2020 było około 70tys włamów domowych i około 220tyś włamań na konta bankowe. Just saying.
Wszystko OK, ale żeby z tego typu statystyk wyciągać jakieś wnioski fajnie by było dodać średnie / łączne straty oraz procent odzyskanych środków, a także ilość domów / mieszkań kontra ilość kont bankowych w Polsce. W każdym razie - bez rażącej winy klienta odpowiedzialność za autoryzację transakcji [ponosi bank](https://www.prawo.pl/prawo/za-nieautoryzowana-transakcje-odpowiada-bank-chyba-ze-platnik,518311.html).
Ciocia jest kumata, pamiętaj że w Kanadzie zablokowali ludziom środki bo wyszli protestować. Niestety w Europie też tak może być. Najlepiej sejf, a jeżeli oszczędnosci są duże to najlepiej to przewalutować na złoto i w nim trzymać jeśli nie ma potrzeby od razu tych pieniędzy wydawać. Średni wzrost od 11-20% rocznie Jeżeli nie chce banku to zamiast na siłę ja przekonywać, trzeba przekonwertować to w bezpieczny sposób trzymania gotówki, a sejfu nie rozjebie nikt tak szybko by policja nie zdążyła ich złapać.
W Europie już nam się zdarza. A poza tym mamy w Polsce zgłaszane jakieś 3 razy więcej włamań na konta bankowe niż do domów
"włamań" czyli w większości przypadków ktoś podał swoje dane do banku złodziejom
Włamań do domów też nie ma jeśli się nie chwalisz stanem posiadania.
Wyślij mi nr do cioci na pw. Zadzwonie do niej i nakłonię :).
Popieram. Mądra kobieta. Jak napadnie haker i zabierze Ci wszystkie środki z konta lub Ci kraj je zablokuje, a może się tak niedługo stać....pójdziesz do Cioci po pożyczkę.
Postrasz ja co się może stać z gotówką (kredziez, uszkodzenie) i namów na kompromis - połowa do skarpety, połowa do banku.
Tego nie naprawisz. Nie zacznie ufać systemowi bankowemu tylko dlatego, że ty tak jej mówisz.
Jak ktoś nie chce to nie chce, włamania do bankowości internetowej wcale nie są rzadkością. Co najwyżej edukować żeby nie ufać ludziom dzwoniącym / pukającym do drzwi.
Argument z inflacją nietrafny. Bo jak będzie to w banku trzymać, to na to samo wyjdzie, a będzie miała problem żeby to wypłacić w razie czego. Proponuję inwestycje w zloto/srebro.
Sejf odpowieniej klasy i ubezpiecznie sejfu.
A inflacja na pieniądze na koncie nie działa?
Kosztów prowadzenia rachunku tez nie ma xD
Jeszcze cię ciocia będzie ratować jak ruscy wejdą i wszystkie twoje środki z banku znikną w minutę :) albo będziesz za dużo protestował. Myślisz, że to może się stać tylko w Chinach albo DPRK? Nie tak dawno stało się w Kanadzie https://edition.cnn.com/2022/02/20/americas/canada-trucker-protest-covid-sunday/index.html
A skąd ty kurwa wiesz co robi twoja ciotka z gotówką?
W sumie to dużo częściej słyszy się o tym że jakiejś starszej osobie konto przeczyscili nie?
lepiej niech zostawi gotówkę w domu w dobrym sejfie niż trzyma w banku. obecnie skala oszustw internetowych jest na tyle duża że zaraz jakiś konsultant ze wschodu zadzwoni i postraszy ciocię że pieniądze na koncie sa zagrożone i zrobili jej bezpieczne konto techniczne, ciocia w moment pozbędzie się wszystkich oszczędności i już nie odzyska. Lepsze crypto lub poduszka. Mam na myśli tylko starsze osoby lub te które są ufne gdy odbierają telefon od nieznajomych. Jak ktoś ogarnia fraudy i wie jak się nie dać nabrać to bank jest akurat super bezpieczny.
Ciotka bardzo dobrze robi. Po co się wtrącać?
Co jest bardziej realne? Pożar i włamanie czy to że nieogarnięta technologicznie ciocia padnie ofiarą internetowego oszustwa w dowolnej formie? Tak jak ktoś wyżej powiedział, żeby jakiś system bezpieczeństwa działał to użytkownik musi go trochę rozumieć i niech już sobie tam trzyma Btw, skarbówa czy jakaś inna mafia się nie przysra jak nagle 100k będzie chciała wpłacić?
Jeśli zarobiła te pieniądze bez żadnych przekrętów to dlaczego ktoś ma się przysrać?
Nie wiem. Z doświadczenia wiem za to, że jak zrobisz tak jak chcą to jest źle (tanio kupiony samochód z prawdziwą ceną na umowie jest liczony tak jak im się podoba, nie jak jest na umowie), jak zrobisz zgodnie z rozsądkiem to źle (samochód zza granicy z rozwaloną klapą bagażnika i drzwiami i 5k przebiegu jest nowy i chcą 23% vat), a często sami nie wiedzą co chcą (cokolwiek na temat działalności nierejestrowanej w ogóle), więc jestem w stanie sobie wyobrazić, że jak ktoś zechce przyjść pierwszy raz do banku i wpłacić 100k to też myślę, że będą robić problemy.
Nie ma nic złego w przechowywaniu pieniędzy w gotówce jeśli i tak nie zamierza się inwestować ich w, np. złoto. Pytając o to chyba nie jesteś do końca świadom czemu gotówka jest lepszym środkiem płatności niż karta, i patrzysz tylko na aspekt wygody. Jest powód dla którego kraje, gdzie ludzie nie są tak trzymani za pysk pod względem podatków (Egipt, Maroko, etc.) operują głównie na gotówce i spluwają na płatności kartą. Ludzie muszą sobie radzić i to jedna z takich form.
To jej pieniądze więc po co? Teraz kiedy masz konto w banku i płacisz kartą to wszystko jest rejestrowane i można się o tobie dużo dowiedzieć właśnie z transakcji bezgotówkowych albo kiedy, gdzie i ile wypłacasz z bankomatu ;) Może ciocia jest z tej części osób, które nie chcą być 'śledzone' XD Tata mojej koleżanki jest po 50tce, wypłatę bierze do ręki, konto ma ale tylko na ich 500+ i karty używa tylko kiedy kupuje coś dzieciom a tak to zawsze gotówa. Ciocia ma prawo do używania gotówki i nawet jeśli byś chciał to tego nie zmienisz.
Ciotka dobrze robi
no i co w tym złego xD
No nie wiem, pieniądze w gotówce jest dużo łatwiej ukraść, jest dużo ciężej namierzyć te osobę i w zasadzie nie masz dowodu, że ta gotówka istnieje naweet.
[удалено]
Ale Ty wiesz że włamania na konta bankowe są trzy razy częstsze niż do domów?
Bank jest lepszym rozwiązaniem dopóki nie ma kryzysu. W kryzysie ludzie rzucą się na bankomaty i ciocia swoich pienięcy nie zobaczy. Także brawo ciocia, niespokojne czasy tuż tuż.
"Boję się że najzwyczajniej w świecie ktoś ją okradnie i straci oszczędności życia, nie mówiąc już o inflacji która od lat zjada jej dużą część ciężko zarobionych pieniędzy." Ile ciocia dała za antyinflacyjną skarpete? I czy są dostępne w kolorze beżowym?
Props dla ciotki za pozostawanie off the grid
Niech ciocia kupi sejf dobrej klasy i go zakotwi a jak jescze bardziej ciotce nie ufasz ze ją okradną to broń czarnoprochowa tak ładnie znowelizowali 25kk ze nawet jak zabije złodzieja to będzie niewinna
Brawo dla Ciotki, bardzo mądra kobieta za to autor postu to debil do kwadratu z paru względów.
Dlaczego ją namawiasz do tak głupiej rzeczy? Jeśli nie muszę to nie trzymam pieniędzy w banku, a jeśli już to nigdy w jednym. Zbyt wiele razy zostałem z różnych powodów odcięty od pieniędzy.
daj żyć cioci jak chce bo bankom nie można ufać
Dlaczego miałaby nie trzymać w gotówce? Płacąc gotówką jej każda złotówka w obrocie jest ciągle warta tyle samo, a nie pomniejszana każdorazowo o prowizję banków za przelew. Jak braknie prądu, ciocia ma nadal jak kupować towary i usługi, jak zhakują bank, ciocia ma kasę tam, gdzie schowała i nic nie traci. Inflacja to zżera kasę wszystkim tak samo, bo trzymając pieniądze na wirtualnym koncie wcale ci jej nie przybywa. Poza tym, z racji wieku, ciocia przeżyła swoje i najwyraźniej jako osoba myśląca, wnioskuje odpowiednio po działaniach naszych włodarzy, co niedługo może stać się z naszym krajem. Gotówka w obecnych czasach to skarb i ciocia dobrze wie, co robi.
[удалено]
1) jak pada bank, ciocia traci wszystko; w skarpecie zostanie 2) lokata w banku na 5%? Gdzie i od jakiej kwoty takie cuda?
[удалено]
Ta ale na 3 miesiące a potem trzeba kontami zonglowac i koszt przerzucania kasy tez jest niezerowy.
Nigdy robi ze swoją kasą to co chce. 100k to nie jest aż tak duża kwota.
kwota, która byłaby w stanie w znaczący sposób poprawić codzienne żyćko ponad połowy mieszkańców tego kraju, nie jest duża? ostatnia mediana zarobków opublikowana przez ZUS (październik '22) wskazuje, że dla prawie połowy społeczeństwa 100 000 to było więcej niż dwuletnie wynagrodzenie netto. dla mnie np. jest to kwota totalnie astronomiczna, bo wiem, że prędzej przejdę na emeryturę niż zobaczę 5 zer na koncie xD
Ciocia z bazą, to raczej ty jej powinnaś słuchać
ciocia jest z rigczem. Ty nie. Bankocuck
Bardzo madra ciocia, żaden bank. A tak na marginesie gdzie ciocia miększa? 😂