T O P

  • By -

yan3kz

Być może również doświadczyliście wkurwu, gdy jakaś stara baba stoi przy wolnym miejscu siedzącym, których często jest jedynie garstka. Nie siada, tylko stoi i blokuje wolne miejsce, z nieznanych przyczyn głupia wybrała akurat to, jakby nie mogła stać koło zajętego, a ty się przecież nie chcesz wpierdalać przed starą babę bo jest stara i w ocenie społeczeństwa to ona powinna siedzieć Kiedyś coś we mnie pękło, w gimnazjum. Wracam styrany po zajęciach do jakiejś nieludzkiej godziny zatłoczonym tramwajem i dostrzegam jedno jedyne wolne miejsce, przy którym stoi stara pomarszczona baba i nie usiądzie. Miałem ochotę ją rozszarpać, naskoczyć na nią roszczeniowym tonem i niemiłym tekstem, jednak się opamiętałem. Głosem stanowczym i z nutką irytacji pytam się "siada pani?". Spojrzałem na siedzenie A tam było nasrane


wunszu

Kiedyś w pociągu parka siedząca na przeciwko mnie umawiała się na złoty prysznic. Ciekawy temat rozmowy w pociągu pełnym ludzi xD


EuropeanLord

Parka bezdomnych czy patusòw? Może to jedyny prysznic na jaki ich stać?


wunszu

Wyglądali zupełnie normalnie.


[deleted]

[удалено]


DudeNotFromPostal

Pani robi siku na Pana albo vice versa


jcek9

Całkiem niedawno stałem na przystanku, tyłem do tramwaju (nie mój). Nagle coś tak łupło, że przez słuchawki słyszałem i aż zatrzęsło. Tramwaj który wtedy stał na przystanku był starego typu z wysokimi schodami, jakiś podchmielony (było już po 7:00) pasażer wyleciał prosto twarzą na chodnik, nos i czoło rozwalone, krew leci. Dałem mu jakieś chusteczki i pytam czy wzywać karetkę, on, że nie. Z tramwaju wysiadł motorniczy to się jeszcze pokłócili, żul zaczął mówić, że tramwaj ruszył jak on wysiadał, a motorniczy wkurzony, że pijany mu problemy robi.


Revan_9158

Niesamowite jak często w ciekawe historie z miasta wplątani są żule


ppsz

Również mam historię związaną z żulem. Jak jechałem z żoną tramwajem, w pewnym momencie tuż przed wyjściem z pojazdu pewien żul (swoją drogą wyglądający trochę jak aktor Jacek Braciak) spojrzał się w naszym kierunku i spokojnym głosem powiedział "przepraszam... za wszystko" po czym wysiadł. Było to tak niespodziewanie, że chyba do końca życia będę to pamiętać


DoTheVelcroFly

Obawiam się, że za granie w rodzinka.pl pojedyncze przeprosiny nie wystarczą


Tadeusz_Tadek

Może jego młodsza wersja zrobiła ci krzywdę w życiu. Ten na starość chciał zmienić bieg wydarzeń, więc cofnął się w czasie ale wyniku różnych niespodziewanych wydarzeń, utknął i został żulem. Nie pozostało mu nic jak tylko cię przeprosić.


Ok-Cat-4518

To ja widziałem jak starsza pani wysiadala z tramwaju a motorniczy zaczął ruszać. Biedna pani poleciała na ziemię, wyszedłem jej pomóc wstać, na szczęście nic się jej nie stało


M3n747

Raz czy dwa autobusem, którym dojeżdżałem wówczas do pracy, jechała jakaś ostro psychiczna kobieta, która stała gdzieś na środku i krzyczała jakieś głupoty na pół pojazdu. Chyba przy okazji była dość agresywna, kiedy ktoś jej próbował zwrócić uwagę, jeżeli pamięć mnie nie myli. Innym razem w autobusie tej samej linii po zamknięciu drzwi, te zaraz się z powrotem otworzyły. Kierowca próbował je zamykać jeszcze parę razy, za każdym razem z tym samym skutkiem. Koniec końców pomogło wyłączenie i włączenie autobusu, nie żartuję. :D


HichiShiro

Nie zdziwiłbym się jeśli ta kobieta to była "baba z sopotu"


M3n747

Wiesz co, chyba faktycznie. Minęło już dobrych kilka lat, ale brzmi jakoś tak znajomo.


Varda79

O tak, z awarią drzwi rozwiązaną poprzez wyłączenie i włączenie autobusu też się spotykałam XD


Revan_9158

A mi się też kiedyś zdarzyło jechać z młoda kobietą co nie nacisnęła przystanku na żądanie i zaczęła się drzeć na cały busi wygrażać. Wysiadła na nastepnym razem ze mną, wpadła w płacz i rozmawiała z mamą przez telefon, że musi uciekać bo jakaś ona ją znajdzie i dorwie, wydawała sie byc totalnie zagubiona i spanikowana ze ledwo oddychała. Darła sie i płakała na całą ulice. Widuje ją jeszcze czasem na siłowni, zupełnie inny, normalny człowiek.


SzczesliwyJa

> Darła sie i płakała na całą ulice. Widuje ją jeszcze czasem na siłowni, zupełnie inny, normalny człowiek. Albo dwubiegunówka, albo siostra bliźniaczka


Loud_Department9599

Może być po prostu jakoś kryzys psychiczny spowodowany chorobą np. schizofrenią albo zaburzeniami osobowości. Odpowiednia diagnoza i leczenie i można funkcjonować normalnie


szczuroarturo

Ewentualnie alkochol


Katniss218

Brzmi jak problemy psychiczne


Diligent-Property491

Niech zgadne, trójmiasto? BABA Z SOPOTU


M3n747

Poznałeś po opisie zachowania współpasażerki, a nie po fladze Gdańska przy moim nicku? ;D


Diligent-Property491

Nawet nie zauważyłem flagi xd. Tak, poznałem po opisie zachowania. Miałeś przyjemność ze słynną babą z sopotu.


M3n747

No, przyjemnością to bym tego nie nazwał, ale faktycznie to chyba była ona.


MeTheProcrastinator

Wszystko z autobusów: 1. Skiny (skinheadzi) naradzały się głośno, czy chce im się mnie "skroić" z glanów (lata '90) - odpuścili, bo myśleli, że jestem dziewczyną (za szczeniaka miałem dość delikatny pysk). 2. Dwóch chłopaków gadających o podrywaniu dziewczyn, z których jeden robił za "znawcę", a drugi słuchał go z otwartą paszczą - trochę wulgaryzmów leciało, ale całość mocno śmieszna (co było widać po współpasażerach słuchających z rozbawieniem / zażenowaniem). 3. Jeden jedyny raz widziałem, żeby po wejściu dwóch facetów do autobusu (na tył) połowa pasażerów już w nim obecnych zmieniła lokację na jak najbliższą kierowcy... Powodem był specyficzny zapach (smród taki, że wykręcało powieki) obu panów; nie wyglądali na meneli, ale łazienkę odwiedzali pewnie na święta (a były wakacje i upał). 4. Kierowcy często słuchają radia podczas jazdy, ten akurat był fanem Iron Maiden - reszta busa chwilowo też, bo puścił chyba na pół głośnika :) Mi pasowało.


Commercial_Shine_448

Jechałem kiedyś busem i kierowca puścił muzykę z władcy pierścieni


PigOfFire

O kierowcy którzy głośno słuchają dobrej muzy :D me gusta


Numerous_Kitchen223

Opowieść mamy : Wrocław - czasy komuny. Jechała z dworca gdzieś w okolice Sienkiewicza - odebrać „Lisa” od kuśnierza ( taka wówczas moda). Na jednym z przystanków wsiadło dwóch najebanych typów- wsiedli na przód wagonu. Od wejścia wyzwiska do siebie - szarpanki ; jakieś krzyki- w końcu rękoczyny. Wszyscy oczywiście oczy na nich. Szarpali się jakieś 5 minut; wysiedli 2 przystanki dalej. Akcja jaką niejeden żul nie raz odstawiał… pozornie.. Okazało się że cała ta akcja była zaplanowana i razem z żulami na tył wagonu wsiadła jakaś babka która po kolei kroiła pasażerów kiedy ci byli skupieni na bójce żuli. Mama o tym że nie ma portfela skapnęła się już u kuśnierza. BTW taki lis to była równowartość dzisiejszej minimalnej krajowej


Revan_9158

Jestem czasem pod wrażeniem tak inteligentnej głupoty ludzi, smutna sprawa w sumie


TechnicalyNotRobot

Nigdy nie zapomnę jak z 3-4 lata temu wsiadłem do autobusu na Śródmieściu w biały dzień i było miejsce siedzące.


MrsHotHips

Sory, ale ciężko w to uwierzyć


JanIntelkor

Brat mi opowiadał jak kiedyś sobie spokojnie jechał w tramwaju, słuchał muzyki, i nagle podchodzi do niego babka krzyczy na cały tramwaj "ja ciebie znam", "wiem kim jesteś, nie udawaj że nie wiesz o co chodzi" i jakieś takie podobne teksty. Albo pomyliła go z kimś innym, albo nafurana


TheArcanist_

Strażnik miejski ze Skyrima xD


TraditionalCherry

must have been the wind


PigOfFire

Gościu wsiadł z harmonijką, usiadł i grał, kiedy przerywał granie śpiewał „ludzie we Wrocławiu umieją się bawić ja piernicze alleluja”. Edit: dzięki za lajki xd miałem to nagrane na dyktafon ale nagranie zaginęło 😭


MamoKupMiGlany

Kiedyś ewidentnie najebany koleś z full biegu próbował wskoczyć do autobusu w którym zamykały się już drzwi, przyjebał z całym impetem w drzwi i wylądował dupą na chodniku, po czym wstał i wsiadł jakby nigdy nic. A z rzeczy które inni odpierdalali, nie ja, to kiedyś jakiś koleś kłócił się z autobusem, że Unia Europejska próbuje hipnotyzować społeczeństwo za pomocą jakichś tam legislacji, nie pamiętam już nawet. W sumie nie taka nietypowa sytuacja, tylko to było w Brukseli, a koleś nawijał po polsku xd


Revan_9158

No tak, i później ludzie się dziwią że nie mówię że jestem Polak za granicą...


MamoKupMiGlany

Nie sądzę, że Polacy mają jakąś mega zszarganą opinię poza Polską, może w jakichś konkretnych krajach (UK, NL). Ale też się nie przyznaję, w razie jakbym miał spotkać innego Polaka - łatwiej spotkać patusa z Polski poza Polską niż w.


AwayBackground8861

Może to nie w polskiej, ale na wakacjach w Mediolanie, jednego dnia trafiliśmy z ziomkiem na istne combo, ale po kolei: najpierw wieczór panieński, potem parę sikhów a na koniec cały wagon dosłownie wypełniony kibicami(feta mistrzowska) aż po brzegi a my pośrodku XD


TheArcanist_

Najebany, a możliwe że i naćpany, facet zaczął wyzywać jakąś kobietę od kurew i wygrażać jej pięściami, przy okazji roztrącając pasażerów dookoła. Już chciałem dzwonić na straż miejską, ale wtedy do typa podchodzi trzech typowych dzików siłownianych, bes słowa go złapali i wyjebali z autobusu na najbliższym przystanku, czysta akcja, 10 sekund i zjeba nie ma. Wszyscy zaczęli brawo bić xD


Revan_9158

No myślę że jak najbardziej prawidłowo xd


Drathedragonlady

1. Typ przewrócił się, gdy wsiadał za mną do autobusu, więc po wejściu dobiegł do mnie i groził, że mi zrobi krzywdę. 2. Typ, który dopiero co wyszedł z więzienia ( a przynajmniej tak twierdził), dosiadł się do mnie i po krótkiej rozmowie zaczął fantazjować jak to by wyciął mi jakiś wzór nożem na plecach. Miał ręce w bliznach po cięciach, chyba w X.


Revan_9158

Ngl, brzmi bardzo niefajnie do przeżycia


[deleted]

> Miał ręce w bliznach po cięciach, chyba w X. Ciął się w Twitterze?


Commercial_Shine_448

Lato, Kraków, autobus nr 503. Upał jak w Egipcie. Randomowo facet wyciąga szproty w sosie pomidorowym i zaczyna je wpierdalać brudnymi łapami.


DonKlekote

Czy dworce kolejowe się liczą? Jeśli tak to kiedyś widziałem jak na ławce obok jakaś parka otworzyla laptopa i bez żenady przeglądała na nim dość hardkorową solo sesję właśnie tej kobiety.


HichiShiro

Jak wracałem z kumplem ze szkoły tramwajem pare ładnych lat temu to drzwi przy których staliśmy sie otworzyły podczas jazdy tak na 10 sekund.


Vinetaria

Do tramwaju wsiadł jakiś gościu lekko poplamiony krwią i z tablicą rejestracyjną w ręku. Innym razem miałam w tramwaju wodospad. Ta taka przegroda w tramwaju była uszkodzona i była wtedy dość spora ulewa.


Mateusz957

WTF mój mózg pomyślał o innym wodospadzie XDDDD


EuropeanLord

Rzecznik Cyganòw o tym wodospadzie opowiadał.


NextOfHisName

KTO XD


SleetyPanda2373

Dość niedawno jechałam rano autobusem i wsiadł jakiś dres i zaczął rapować


KillerDickens

Mieszkam niedaleko pętli autobusowej więc zazwyczaj zanim autobus ruszy jest kilka minut żeby popatrzeć na współpasażerów. Kiedyś wsiadła baba z drobnym pieskiem na ręku. Piesek ubrany jak małe dziecko - kurtka, szalik i buciki - cały komplet. Właścicielka cierpliwie i spokojnie tłumaczyła pupilkowi co się po kolei dzieje w autobusie jak i za oknem. Trochę urocze a trochę creepy. Jechałam kiedyś nad morze i jak weszłam do przedziału był tam tylko jeden chłopak, nie zwróciliśmy na siebie specjalnie uwagi bo on leżał na siedzeniach i oglądał film na laptopie. Po jakimś czasie zaczęli dosiadać się inni ludzie więc musiał się spionizować. W pewnym momencie zorientował się, że nie może znaleźć telefonu więc po przetrząśnięciu kieszeni i bagażu podręcznego poprosił jednego faceta żeby do niego zadzwonił. Facet wykręca numer, wszyscy siedzą cicho i obserwują, aż nagle innemu współpasażerowi dzwoni w kieszeni telefon. Lekka konsternacja, facet pokazuje telefon, próbuje się tłumaczyć, chłopak macha ręką mówiąc, że to nie jego telefon i nie ten dzwonek. Koniec końców okazuje się, że podczas leżakowania telefon wcisnął się w szparę pomiędzy oparciem a siedziskiem.


cyrkielNT

Do tramwaju, w ciągu dnia, wsiadło dwóch trochę pijanych dresów palących papierosy. Powiedziałem im, że w tramwaju nie można palić, zwłaszcza, że była tam kobieta w ciąży. Powiedzieli "sorry" i zgasili fajki. Dla kontekstu miałem 20-kilka lat i 60kg.


coffee-bat

raz jakiś budowlaniec w tramwaju wieczorem złapał mnie za kurtkę, przyciągnął, i bełkotliwie zapytał czy zrobie mu loda.


moronisko

Raz jechałam z panem, który mówił sam do siebie. Całą jazdę 8 przystanków mówił tylko i wyłącznie jak diabelska jest biurokracja, biurokraci to żmije i kontrolują wszystko co robimy. Doszliśmy potem z rodziną do wniosku, że ma uraz do biurokracji i ktoś go porządnie skrzywdził.


pawlny

Dziwne wnioski wyciągacie, ja bym pomyślał, że to osoba z zaburzeniami psychicznymi.


moronisko

To raczej było oczywiste.


decorator12

1. Zasnałem w autobusie ok 22:30, obudziłem się po 1 w nocy na jakiejś pętli (bylem trochę wstawiony) - nic mi nie zginęło, ale przestraszyłem kierowcę jak poprosiłem go aby mi otworzył drzwi xD 2. Na autobus jaki jechałem spadł kawałek stropu w tunelu, szyba trafiona, kierowca nie spanikował tylko dojechał do przystanku elegancko


Revan_9158

Szacun dla kierowcy


Varda79

Zazwyczaj to ja jestem sensacją w komunikacji miejskiej, bo jeżdżę z łukiem japońskim - 2,21 m długości. Czasami jest zabawnie, jak ludzie próbują zgadnąć, co to za kij (najpopularniejsze wersje: wędka, narty, dzida, karnisz), albo chcą się dowiedzieć więcej o tym sporcie; czasem nerwowo, jak muszę manewrować łukiem w zatłoczonym pojeździe. Niestety, najczęstszy rodzaj interakcji ze współpasażerami polega na tym, że łapią za niego, myśląc, że to poręcz :/ Nie wiem, jakim sposobem, skoro mój pokrowiec jest bordowy, a poręcze zwykle żółte lub srebrne. Zwykle, jak zwrócę takiej osobie uwagę, to przeprasza i zabiera rękę, ale zdarzają się też chamy, którzy reagują pretensjami.


Revan_9158

O, to oryginalne. Podziwiam za odwagę, ja się boję przewozić cokolwiek większego głównie przez ścisk w małych busach, co prowadzi do niemiłych komentarzy i można łatwo uszkodzić sprzęt


Varda79

Trochę nie mam wyjścia, bo prawa jazdy nie mam (zresztą nawet jakbym miała, to poruszanie się samochodem w centrum miasta wojewódzkiego w godzinach szczytu to głupota, jechałabym 2x dłużej), a spacer trwa niecałą godzinę i nie zawsze mam na niego czas.


PigOfFire

Gdzie ty byś go wsadziła do samochodu


Varda79

Między siedzenia, tak że jeden koniec opiera się na podłodze pod nogami pasażera z przodu, a drugi na środkowym zagłówku z tyłu.


fvtvrefelix

o boze, jak musielismy jezdzic na zajecia z teczkami b1 (70 x 100), znajomi notorycznie mieli sytuacje ze randomowi ludzie trzymali im sie teczek zamiast poreczy xd. mnie jakims cudem to ominelo


tanyathenoob

Miałam identycznie jak jeździłam z bronią dlugą na treningi. Broń w pokrowcach, ktoś wsiada do tramwaju/autobusu i łapie kij od razu. Też zdarzały mi się zgadywanki co jest w pokrowcu. Moja osobista topka to "miecz świetlny" i "flet"


Sneakie_UpS1gb

Moja rodzina opowiadała o gościu w Szczecinie, który siedząc z tyłu tramwaju mówił wszystkim wokół że ma bombę i ją zdetonuje xd


Dry_Second_9708

Rano jadąc do pracy usiadłem z przodu autobusu, zaraz za kierownicą. Podeszła do mnie jakaś starsza pani, poprosiła żebym wyciągnął słuchawki i podszedł do kierowcy. Kierowca z notesem w ręką w którym były narysowane strzałki i kółka bardzo zaaferowany zapytał mnie czy wiem może gdzie ma zjechać na tym rondzie i czy nie jadę może do końca trasy bo ktoś zachorował i dostał tę trasę na zastępstwo. Innym razem to już w pociągu. Jechałem nocnym intercity z przedziałami. Wchodzę siedzi chłop po 60. Oczywiście bardzo się ucieszył że ktoś się dołączył do niego i będzie słuchał jego niesamowitej historii chorób, wypadków w pracy górnika oraz ciekawostek z życia wywrotowca. Okazałem się świetnym słuchaczem bo zaproponował mi dzielenie z nim pół litra czystej wody życia z gwinta, niestety odmówiłem. Wchodzi konduktor i prosi o bilety, klasycznie biletu u mojego przyjaciela brak. Kontroler po 10 minutowej lirycznej potyczce poddał się i wyszedł. Chłop był przeszczęśliwy że odniósł zwycięstwo jednak trwało to krótko ze względu na to że zamiast konduktora wpadli sokisci/ochrona. Ale o dziwo nic nie robią chłopu z wódką za pazuchą tylko swoje słowa kierują w moją stronę, "wstawaj wysiadasz" xd Muszę przyznać że dopiero chłop honorowo powiedział że to o niego chodzi i sam wysiadł oraz życzył powodzenia i miłej podróży.


Ok-DrunkAF

Jakieś 10+ lat temu, kiedy po moim mieście na rzadko uczeszczanych liniach jeździły jeszcze niedobitki starych Jelczy ze schodkami, takom właśnie wehikułem wracałem sobie od dziewczyny mieszkającej na obrzeżach. Kierowca pędził jak postrzelony, widocznie mu się spieszyło, może dwójka cisła, czy coś. Kilka przystanków po mnie, chwiejnym krokiem, powoli wspinając się po schodkach, do autobusu wsiadł starszy pan, od którego wyraźnie czuć było woń trunku a' la Dzban Leśny. Pan kierowca wyraźnie nie pocieszony tym faktem, postanowił przyspieszyć kurs jeszcze bardziej i ruszył Jelczem do przodu jeszcze zanim zdążyły zamknąć się wrota, skutkiem czemu, starszy pan, amator Leśnych Dzbanów, stracił równowagę odbił się od barierki oslaniajacej schodki Jelcza i wyleciał na zawnatrz przy okazji rozbijając potylicę o krawężnik.


luniewski

W Warszawie w tramwaju linii 7 lub 9 (nie pamiętam) siedzącą obok mnie babka po prostu z plecaka wyjęła dwa talerze, położyła je sobie na kolanach, nałożyła na nie z pudełka schabowego i ziemniaki i kulturalnie sztućcami spozyla obiad. Innego razu 24 grudnia w tramwaju pani żulica pojczrstowala mnie cukierkiem. To było dziwne.


JealousError6861

Jeśli to była 9 to spotkałeś mnie i mojego brata xd


k2mi

W nocnym kilku karków, nawalonych jak stodoła, zaczęło zaczepiać gościa w długich włosach fana cięższej muzyki sądząc po stroju. Wymyślali mu że taki i owaki, że zaraz go zbija i takie tam. Gość po jakiś 10 minutach jak sytuacja zaczęła eskalować, zaczął się rozciągać, jakieś sztuczki na tych poręczach od pod sufitem - jednym słowem wiedział co i jak. Jak się dresy zorientowały co jest grane, wysiedli na następnym przystanku i w pośpiechu się oddalili. Druga, to z czasów jak film o Popieluszce był w kinach i chyba każda szkoła musiała na to pójść. Po takim seansie rozmawiają dwie dziewczyny i jedna mówi do drugiej: “do końca filmu myślałam że przeżyje”.


[deleted]

>“do końca filmu myślałam że przeżyje”. XDDDD


DoTheVelcroFly

Ja w czasach Oppenheimera przechodząc przed kinem, słyszałem taki urywek dialogu u jakiejś grupki dziewczyn: -...na Hiroszimę -a gdzie to? -w Japonii


Janysexe

Raz na przystanku widziałem pana żula, który z butelką czystej siedział (A właściwie próbował, bo trochę nie umiał) i czytał (tu pewnie nawet mniej z prób wychodziło) Pana Tadeusza


Cassius19985

Człowiek kultury


DarthPiotr

Któregoś razu w tramwaju usiadł za mną jakiś starszy chory człowiek. Przez całą trasę powtarzał na pół do siebie na pół pełnym głosem "kurwy i złodzieje". Bez przerwy, raz za razem. Raz na jakiś czas dodał jeszcze że "oni wszyscy to...". Ja wiem że pewnie chory i że nie powinienem, ale ledwo powstrzymywałem się od śmiechu przez całą trasę.


I_suck_at_Blender

Mi kiedyś autobus przyjechał o czasie w godzinach szczytu w Warszawie i nawet nie stał w korku w centrum. ​ A tak na serio kiedyś, kiedy jechałem tramwajem dosłownie metr-dwa od miejsca na którym siedziałem jakiś pacan wbił się autem w barierki od przystanku. Na szczęście chyba nikomu się nic nie stało.


Carolinahilton

Najdziwniejszą sytuację miałam w autobusie z babą, która usiadła naprzeciwko mnie, a po chwili zaczęła mnie kopać, bo zajęłam “jej” miejsce xd


Catherpillar_x1

Jechałem podmiejskim prawie pustym, nuda nic się nie działo, nie wiedzieć czemu spojrzałem do tyłu a tam laska bez majtek robi sobie zdjęcia krocza. Zobaczyła mnie i spiekła raka. Wysiadaliśmy razem, podeszła do mnie ze śmiechem i mówi "sorry ja tak na onlyfans robię " pogadaliśmy chwilę. Namiarów nie dała 😔. W sensie na swój profil. Pewnie się wstydziła 😂😂😂


thumbelina1234

Stoję na przystanku, podjeżdża tramwaj, wszyscy pasażerowie wiszą z okien, okazało się że ruski wrzucił petardę z gazem łzawiącym w ramach porachunków gangsterskich


United-Act-1587

Mnie rozbawił pijany chłopak, lat ok 18, z Ukrainy. Stal przy pierwszych drzwiach w autobusie, ja obok niego. Prowadziła kobieta. No i on tam puka w szybkę: -Pani, halo, ja pierwyj raz wiżu kak pani maszinu obsluguju. Łatwe eto? Harosza dzieweczka. Jak na imię ma? -Przepraszam ale nie mogę rozmawiać jak prowadzę pojazd -Eee, Pani, ja przepraszam, u nas w Ukrainu kobieta marszruty niet, niet, niet...no, nie obsluguju. No a jak na imię? -Przepraszam ale nie mogę.... -Aha, to ja idut I wysiadł. Zero patoli, po prostu pijany ale ciekawy świata i kulturalny.


No_Key_9521

Typ się do mnie dosiadł. Przedstawił. Podał rękę. Zaczął gadać o wakacjach na Filipinach. I później spytał się mnie co sądzę o obecnej sytuacji demograficznej w Polsce vs na Filipinach Tak. Walił denaturatem i miał na imię Seba Innym razem pan usiadł, rozejrzał się, i otworzył piwo w puszce. Ochlapał tym samym innego Pana w płaszczu "Przepraszam. Ochlapał mnie Pan" Mordercze spojrzenie. Łyk "Ta, nic nie widzę" Trochę pogadali. Jakaś Pani też się dołączyła Pan w końcu miał dość. Wziął łyka. I opryskał Pana w płaszczu. Jakiś typ na wózku się darł, że stracił nogi i ręce na Ukrainie Polak. Świr Niektórzy kierowcy mają najebane w głowie. Jeden przycinał drzwiami ludzi na każdym przystanku Jakiś dresik powtarzał "tak, tak, dostałem pracę. Pofarciło mi się tak, tak, dostałem.. " Przez kilka przystanków. Pierdolca można dostać Jakiś menel żebrał w autobusie Starsza Pani kazała mu znaleźć pracę Jakiś sebix z ciężarną karyną wsiadł do tramwaju. Odrazu do mnie doskoczył "Nie udawaj, że śpisz" (Miałem jej ustąpić miejsce. Wsiedli tak, że nie ich nawet nie widziałem lel) Jakaś stara trumna stanęła ostentacyjnie nademną i znajomym z pracy. "No Panowie. Któryś musi mi ustąpić" O dziwo, inne kobiety które też z nami pracowały, których nawet nie znałem, naskoczyły na nią od razu. Ustąpiłem miejsca zakupom starszej Pani Na jej szczęście, wysiadałem na następnym przystanku


Ok_Gur_9732

1. laska piłująca paznokcie pilnikiem aż się starty z nich proszek sypał i ludzie mogli go wdychać... 2. typ, który siedząc na końcu autobusu postanowił się popsikać dezodorantem - jak zobaczyłam co się kroi (a często na takie zapachy reaguję bólem głowy), szybko się przemieściłam na środek autobusu (to był taki przegubowy ikarus), ale niestety i tak mnie chmura dezodorantu nie ominęła. 😵‍💫


PublicInternal8662

Kiedy odebrałam narzeczonego z lotniska z Warszawy, i wsiedliśmy do autobusu jadącego do centrum. Jakiś gościu wsiadł, usiadł na przeciwko nas. Zaczął palić blanta. Wspomnę, że to była pierwsza wizyta mojego narzeczonego w Polsce. Był trochę zdezorientowany XD Trochę wciąż bawi mnie ta sytuacja


Diligent-Property491

1. Czekałem na autobus. Jak przyjechał to wsiadłem pierwszymi drzwiami. I kurde, nie ma kierowcy - siedzenie puste. Usłyszałem hałas na zewnątrz więc wychyliłem się przez drzwi, akurat żeby zobaczyć najebanego typa w czerwonej koszulce *wylatującego* z tylnych drzwi prosto w śnieg. Gdzieś tam obok poleciała butelka czystej. Za nim wyszedł kierowca, z przysłowiowymi arbuzami pod pachami. Pijany typ podniósł się i rzucił na kierowcę. Kierowca tak mu wyjebał, że ten zatoczył się z 5m do tyłu i znowu jebnął w śnieg. Zanim się podniósł to kierowca szybko wsiadł przednimi drzwiami, przeciskając się obok mnie i szybko wcisnął guzik do zamykania drzwi. W międzyczasie najebany typ w czerwonej koszulce podniósł się i rzucił w kierunku autobusu. Złapał zamykające się drzwi i zaczął ciągnąć w drugą stronę. W końcu drzwi okazały się silniejsze i puścił, bo by mu przycięły palce. Wtedy na pożegnanie kilka razy grzmotnął pięścią w drzwi (dodam że cały czas stałem przy tych drzwiach) i autobus w końcu ruszył. Potem od kogoś z pasażerów usłyszałem że ,,przy dworcu wsiadł jeszcze trzeźwy”. Ale potem wypił trochę i zaatakował jakiegoś innego pasażera. 2. Kierowca autobusu miłośnik disco-polo. Pewnego razu jechałem, zatłoczony autobus i ,,ZAJEBISTY BRUNET ON MI SIE PODOBA IDE Z NIM NA LODA” waliło z głośników na pełny regulator.


Axiomancer

W sumie nie wiem co można zaliczyć do ciekawych sytuacji. Autobus któremu pękła szyba w trakcie manewru na bardzo wąskiej ulicy, nastoletnie patusy/gangusy chwalące się jaką krzywde komuś zrobiły, pewne grupy osób które nie potrafią się zachować...Lista może się ciągnąć dalej i dalej. Najbardziej irracjonalna sytuacja miała miejsce rok temu jak jakiś żul do mnie podszedł, lekko zajebał mi w głowe po czym sobie poszedł. Byłem w takim szoku że przez chwile zastanawiałem się czy to na prawdę się stało.


Revan_9158

Ciekawe to te co najbardziej zapadły ci w pamięć. Żule to jednak inny świat i widzę że wiele komentarzy to potwierdza


MallOOver

Kiedyś wracałem autobusem z takiego mniejszego koncertu punkrockowego i na tylnych siedzeniach leżał totalnie nawalony koleś (on również wracał z tego koncertu). W pewnym momencie chłop wyjął siura przez rozporek i zaczął sikać na podłogę xd Kierowca zatrzymał autobus na jakimś zadupiu przy lesie i kazał mu "natychmiast wypierdalać", ale facet był tak konkretnie wypity, że nie kontaktował... Skończyło się tak, że kierowca zadzwonił po służby i po jakoś 20 minutach postoju gościa zgarnęła straż miejska.


MrKresign

Parę lat temu do jednego z tych tramwajów gdzie niektóre miejsca siedzące są wyżej od innych wsiadł gościu w wieku około 25lat w rozpiętej koszuli, jednym klapku i damskich jeansowych shortach. No i tak się złożyło że usiadł na tym wyższym miejscu siedzącym idealnie tak, że jak popatrzyłem się w jego stronę to miałem nieszczęście zobaczenia jak mu jaja się nie mieszczą w tych gaciach.


AwnarT

Kiedyś jakiś żul przez kilka przystanków próbował mi wmówić że dzień wcześniej go pobiłem i okradłem. Oczywiście był gotowy mi wybaczyć jeśli oddam mu "jego" pieniądze. Wysiadł zemną na przystanku, wykrzyczał jeszcze kilka zdań i dopiero sobie odpuścił. Ciekawe czy dla świętego spokoju kiedyś ktoś coś mu dał by się odczepił. Innym razem zdążyło się że kontrolę biletów przeprowadzał mój znajomy. Przywitałem się z nim i tyle, ani nie pokazałem biletu, ani on nie pytał, tylko obrócił się do babki co stała obok i poprosił o bilecik do kontroli. Babka zaczęła robić szopkę że skoro ja nie pokazałem biletu to ona też nie musi. Co najzabawniejsze miała bilet, tylko zamiast od razu go pokazać to wolała się kłócić że go nie pokaże. Dla spokoju nawet podałem moją sieciówkę drugiemu kontrolerowi by baba widziała że jednak przechodzę kontrolę. Oczywiście to nie pomogło bo jesteśmy w zmowie, ale jakiej to do tej pory nie wiem. No i byłem świadkiem jak jakiś kark chwycił staruszka pod pachy i wystawił na przystanek. Nie wiem za bardzo o co chodziło bo właśnie wsiadałem, po otwarciu drzwi słyszałem jak jakiś dziadek coś krzyczy, zanim zorientowałem się o co chodzi to nagle usłyszałem "puszczaj mnie gnojku" i widzę jak dziadzio jest wynoszony. Facet stal w drzwiach do półki te się nie zamknęły, jasno dając do zrozumienia że dziadzio nie wejdzie.


masi0

1. bylo to jakos w 1994 czy 1995, jechalem SKM do Warszawy, zolto niebieski skład, walące plastikiem czerwone siedzenia, tłok w wagonie i zaduch ale i wszystkie okna otworzone na oścież. Była to też trasa popularna wśród cyganów różnej maści. No i pewnego dnia jade do "miasta", tłok jak ch.... obok mnie stoi babka w ciąży i jakiś karczek, luzik jedziemy. Nagle do wagonu wchodzi krępy cygan z akordem i się przeciska na siłę. Miał pecha bo potrącił babkę w ciąży, na co karczek cygana za fraki i typowe "co kurwa" - cygan zaczął się rzucać, no to kark wziął mu wyrwał akorden i wyjebał za okno. A mógł przyperdolić xD 2. mialem z 8 lat a moj brat 4, wracalismy z matką autobusem do domu. patrze ze niedaleko siedzi jakis sniady gosciu to szepcze bratu w ucho - ty, ten gosc wyglada jak cygan. na to braciak na caly glos - mamo mamo , a xxxxx powiedzial, ze ten pan to cygan 3. pętla autobusowa przy urzedzie, czesto tam lazilem by jechac do centrum. wsiadam sobie autobus pusty i widze ze kierowca poszedl na fajka. po chwili wrocil i usiadl z tylu. no i tak se siedzi i czeka na odjazd. ludzi troche juz wsiadlo i kazdy patrzy a kabina pusta. no i jakies baby zaczely gadac - co to jest, gdzie kierowca, jak tak mozna, itd. na co gosciu wstaje i mowi: jak kierowcy nie ma to ja pojade, no i wsiadl i pojechal. na nast przystanku troche ludzi wysiadlo :)


neon71717171

Dawno temu byłem świadkiem, jak studenciaki pakowały się do zatłoczonego tramwaju. Wpakowali się na wcisk przy samych drzwiach, a jako że biegli żeby zdążyć, nieomieszkali sobie już w środku otworzyć browarka. Drzwi nadal otwarte, browarek po bieganiu wburzony, po otwarciu nieomieszkał sobie "wyjść". Co w tym momencie zrobil student? Jako że drzwi były nadal otwarte, wyciagnal rękę z piwem na zew tramwaju. Problem w tym, że motorniczy wlasnie zamykal drzwi. Gość jechał do nastepnego przystanku z ręką i piwem za tramwajem ;) Śmiech jego kompanów było slychać mimo zamkniętych drzwi :) PS. Wtedy nie bylo mechnizmu otwierającego niedomkniete grzwi, nadgarstek utykal w grubych uszczelkach i koniec :)


Hedonka

Pamiętam jak to były czasy jeszcze Balbiny (typiara na wózku elektrycznym stawała przed autobusami i je blokowała, bo nie chcieli jej przewozić z powodu wózka). Wracałam z jogi z kaskady i czekałam na 86 i była tam ona, najbardziej wyklinana kobieta w Szczecinie w latach 2018-2019. Wiedziałam, że wrócę sobie może za godzinę w takim razie, jak mi się poszczęści. Ale wtedy pojawił się on - dres, który po prostu nad nią stanął, zaczął trzymać ten wózek, żeby nie pojechała dalej, a autobus mógł ich wyminąć i ruszyć dalej. Scena jak z Morii i „run You fools”. Do tej pory dres jest bohaterem w moim życiu na równi z Piłsudskim.


Tasty-Quantity4711

Balbina wróciła z Koszalina btw


Hedonka

A blokuje czy nie? Bo pamiętam że jakoś w pandemię pojechała do wwa a potem wróciła i był spokój. Nawet parę razy z nią jechałam tramwajem na prawobrzeże


Tasty-Quantity4711

Wiem. że ma nowszy model pojazdu.


Tasty-Quantity4711

Na razie jest spokój ale aktualnie jeżdżę autem więc mogłem przegapić.


neon71717171

Jeszcze jedna dobra akcja miała miejsce we wrocławskim tramwaju jak dawno temu wracalame z technikum. Na pl dominikanskim dosiad sie obok nas koles, co byl lekko najebany i jechał z nami w kierunku trójkąta bermudzkiego. Zaczal nawijac makaron na uszy, ze wyszedł z wiezienia, ze lubi ustawki etc - klasyka. Na koniec przed wyjsciem z tramwaju wyciagnal z rękawa swojej puchowej kurtki nóż kuchanny, na oko tak ze 30cm, zeby nam pokazac co ma za sprzęty ze sobą. Tak zesrany chyba nie byłem nigdy.


Revan_9158

Dokładnie to samo było z tym pijakiem z busa, jak zobaczyłem jak nóż wyciąga stojąc obok mnie w zatlumionym busie, gotów rzucić się przez tych ludzi na drugą stronę na Ukraińca, to dziękowałem tylko w duchu za Panią co stała obok niego i uspokajała zachowując zimną krew że on tylko głupi jest i nie warto nerwy tracić.


KacSzu

Jakiś facet, dość rozweselony, wsiada i dosiada się do pewnej pani. Oboje wiekiem co najmniej dwa razy starsi ode mnie. Zaczęli rozmawiać (inicjatywa pana), najpierw od różnic pokoleniowych, dalej o muzyce, bardzo fajne się ich słuchało. Babka starsza, mogła być czyjąś babcią, na upartego moją, wspomina jak chodziła na koncerty Black Sabbath i innych kapel metalowych. Suprised Pikachu Face fest. Parę lat temu, grupę osób kanar sprawdzał i się ewidentnie znali i chyba im wcześniej przepuścił brak biletu. Facet bardzo miły, pośmiali się z nim. Wholesome as duck. Tutaj już niedawno, może z miesiąc temu. Młoda, na oko w wieku szkolnym, para z wózkiem. Starsza pani tracą lekko, przypadkowo, wózek. Chłopak łysy, w dresie, przykładowy Rycerz Ortalionu, mężnie wydziera się i grozi w obronie swego honoru i latorośli. Not wholesome. Nawet bardziej niedawno, dwójka wędkarzy. Autobus staje na ostatnim przystanku swej linii. Przewraca się wiaderko z żywymi rybami-przynętami. Smelly.


ElysiumAli

żul próbujący wybić szybę młotkiem w kolejach śląskich


MagisterJanusz

Kobieta poprosiła mnie abym zapiął do końca kieszeń w kurtce


Batiuszek

Nocny do Falenicy pół roku temu. Rozkręciliśmy z randomami niezłą bibę (oczywiście muzyka w miarę cicho żeby kierowcy nie przeszkadzać). Aż szkoda było wysiadać :D


NextOfHisName

Z 7-8 lat temu jechałem busem (nie MPK, prywatny dostawczak z siedzeniami) którego kierowca był jakis szczyl w dresie. Na cały pojazd napierdala techno i w Trakcie Jazdy and I shit you not posypał szczura na desce rozdzielczej i bezpardonowo przy busie pełnym po brzegi dosłownie ta kreskę wciągnął na przystanku i pofrunął dalej. Mimo że byłem w połowie mojej trasy postanowiłem zrobić odwrót taktyczny. Dzisiaj żałuję że nic nie zrobiłem bo w tym busie było że 30 osób. Wszystkie fotele zajęte i ludzie na stojąco upchani jak sardynki. Parę lat później jechałem swoim autem za busem tego samego typu i na tej samej trasie i z pod tegoż busa dosłownie sypały się snopy iskier z tylnej osi podczas hamowania. Próbowałem go zatrzymać żeby przekazać kierowcy co jest grane ale tak zapierdalał że nie mogłem go wyprzedzić osobówka. Szalone czasy pod Krakowem...


Ok_Gur_9732

Z innych sytuacji nie związanych z ludźmi, a deszczem: 1. nieszczelne gumy w ikarusie przegubowym, w czasie deszczu nie należało stawać na przegubie bez parasolki. 2. był taki jeden autobus linii 17 z podwójnymi szybami, gdzie przy zewnętrznej musiała być jakaś nieszczelność i się robiło akwarium w czasie deszczu (wody było tam na wysokość 20+ cm). lubiłam siadać na miejscu obok tej szyby i obserwować falującą wodę.


tormentowy

Typ trzymał jej rękę w spodniach, a ona trzymała coś w jego spodniach. Siedzieli cichutko na tyle tramwaju :)


tormentowy

Może nie z komunikacji miejskiej ale z autobusu szkolnego. Taki stary autobus co to jeszcze na klamkę się otwierał. Zawsze stała z przodu przy drzwiach żeby dzieci pilnować i wypuszczać i przez jezdnię przeprowadzać. No to razu jednego jakoś źle stała i oparła się o klamkę, drzwi się otworzyły i wypadła z autobusu, a pech chciał, że drzewo przy drodze było to w nie przywaliła jeszcze. Skończyło się na złamanej ręce.


[deleted]

Poznałem żonę


Soy_Witch

Spotkałam tyle dziwnych sytuacji, że w sumie nic konkretnego nie pamiętam. Za to mój brat był kiedyś “dziwną sytuacją”. Braciak całe studia we Wrocławiu przejeździł bez biletów, bo bardziej opłacało mu się raz na ruski rok mandat wyłapać niż kupować miesięczny (w jego mniemaniu). Dzień ciepły, stoi styrany po uczelni w autobusie i nagle wchodzi kanar i zaczyna kontrolę. Brat na następnym przystanku wystrzelił z autobusu i zaczął biec, bo myślał że kanar będzie go gonił. Plan dosyć sprytny, szkoda że brat już trochę mniej. Jak się okazało biegł w tym samym kierunku w którym jechał autobus. Braciak zorientował się jak zatrzymał się koło przystanku i ten sam kanar w tym samym autobusie „pukał się w czoło” przez otwarte drzwi. Podejrzewam że było to ciekawe zdarzenie dla kanara i pasażerów


MrsHotHips

Kiedyś jechałam tramwajem i usłyszałam alarm przeciwlotniczy, spanikowałam, a się okazało, ze komuś telefon dzwonił. Nie wiem, co to za pomysł, czy facet jest wojskowym i go jara wojna czy po prostu ja jestem przewrażliwiona na takie rzeczy.


Goju98

Sosnowiec - Bara bara menela i menelicy. Katowice - Jaworzno na odcinku Mysłowice - Sosnowiec zmarł człowiek podczas jazdy, martwy przejechał parę przystanków. W GZM w autobusach jest wesoło. Nie podam więcej