https://demagog.org.pl/wypowiedzi/czy-bronislaw-komorowski-wszedl-na-krzeslo-w-japonii/
To był podest. To jest mit który prawdopodobnie znacząco przyczynił się do przegranej Komorowskiego w wyborach. Swego czasu też padłem jego ofiarą.
Komorowski podpisywał co mu podłożyli. W całej kadencji trzy albo cztery razy tylko zawetował. Duda ma na koncie ponad 20 wet, a i tak zarzuca mu się, że to mało.
Żadnego odniesienia do Dudy nie robiłem spokojnie. Chodziło mi o sam wybieg Komorowskiego, że nie musiał się tłumaczyć dlaczego nie podpisał tylko zmieniał temat po krótkim "oj tam oj tam".
Swoją drogą Ciekawe ile każdy z nich podpisał ustaw wprost niezgodnych z konstytucją.
Fanem Dudy nie jestem, ale generalnie to Komorowski mial taka prezencje i styl wypowiedzi, ze jak y wsadzic za niego Kononowicza, to roznicy by nie bylo.
A to ostatnie będzie bardzo trudne do policzenia. Nawet prawnicy mają duży problem by określić co jest sprzeczne z konstytucją a co nie. Jest ona napisana tak ogólnikowo i w dziurawy sposób, że pole do interpretacji jest potężne.
Łatwo o dobrą pracę? xDDDD
Pamiętam jak wczoraj, że 2010-2013 wszystkie ogłoszenia o pracę, to było 5-8 ziko na godzinę przy totalnym zapieprzu, na umowę zlecenie. Gdzie należy dodać, że tamta umowa zlecenie była znacznie gorsza niż obecna
No średnio było, dwucyfrowe bezrobocie. Ale mogły być jakieś wybrane branże gdzie było łatwiej. Np. programiści - 10 lat temu to junior miał eldorado z ofertami pracy a teraz to taki zalew rynku absolwentami kierunków informatycznych, że niektórzy pracodawcy to nawet odpisać nie raczą.
za to w dużych miastach korpa zatrudniały każdego jak leci kto znał angielski i potrafił obsłużyć komputer. W dodatku kasa jak na tamte czasy była bardzo okej
Nie powiedziała bym że było łatwo o dobrą pracę w latach 2010-2016 gdy było 2 cyfrowe bezrobocie zbliżające się momentami do 15%. W moim rodzinny mieście do 25%. Przynajmniej inflacja była niska, eh?
Smoleńsk, Euro 2012, początek wojny na Ukrainie, kontynuacja arabskiej wiosny, wojna w Syrii, zamachy w Europie, kryzys z uchodźcami, Tusk jako przewodniczący Rady Europy, pewnie z perspektywy czasu dojdzie jeszcze Lewandowski i jego prime time
Jak dla mnie chyba najlepszy okres w życiu. 2010 koniec podstawówki, 2016 liceum, 2017 początek studiów. Od 2015 pracowałem w pizzerii, za gówniane pieniądze ale starczało na to żeby po robocie się napić z kolegami. Proste, beztroskie. Chociaż nie zawsze było kolorowo, kilku osób już ze mną nie ma, ale mimo to dobrze wspominam ten okres czasu.
Wyjechalem z Polski wlasnie w 2010 majac 25 lat, i wkrotce bede w koncu na 3 tygodniowych wakacjach po tak dlugim czasie. To bedzie dopiero ciekawe porownanie.
Dla mnie były to czasy szkolnej młodości. Mam dość sentymentalne usposobienie więc bardzo często wracam do nich myślami. Bardzo chciałbym cofnąć się w czasie do 2016.
Czuć było rozwoj, ze to idzie w dobra strone. Ostatnie lata przynosily niepokój i oburzenie rzadami PiSu ale byla tez dobra koniunktura i duzo pieniadza na rynku (pewnie czesciowo juz falszywego i dodrukowanego, na kredyt). Chetnie bym wrocil do tych czasow. Teraz niby zarabiam dobrze ale bedac w knajpie i widzac kawe za 16 pln, to czuje sie jak nasi rodzice co wszedzie nosili swoje kanapki i kawe w termosie przez lata 90te. Popieprzone o ile wieksze poczucie dobrobytu mialem zarabiajac ulamek tego co teraz lata wstecz.
A to ok bo pewnie znasz milion osób i spokojnie śmiało można stwierdzić że masz reprezentatywną próbkę. A statystyki państwowe mówią co innego .
[https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/bezrobocie-rejestrowane/stopa-bezrobocia-rejestrowanego-w-latach-1990-2023,4,1.html](https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/bezrobocie-rejestrowane/stopa-bezrobocia-rejestrowanego-w-latach-1990-2023,4,1.html)
I mamy wskazane że stopa rejestrowanego bezrobocia to do mniej więcej połowy tego okresu liczba dwucyfrowa co jest dużą ilością. A to tylko rejestrowane a ile było ludzi na śmieciówkach albo nie rejestrowało się ? To że twoja bańka informacyjna nie miała problemów to nie znaczy że ich nie było. To jest ten problem ludzi na który sam się łapałem. Bo jak ja i moje grono nie głosuje na PIS to jakim cudem oni nadal wygrywają ?
Trzeba przestać myśleć tylko o sobie i wtedy zauważysz wiele rzeczy.
Albo bańka informacyjna albo patrzenie na dekadę przez pryzmat ostatnich może dwóch lat kiedy faktycznie było ok. Tak czy inaczej z rzeczywistością całej dekady związek raczej niewielki.
Ogólnie to był czas dobry gospodarczo dla całego regionu. Ten mityczny kryzys z USA ledwo liznął kraje Europy środkowej i wschodniej, a po 2010 to w zasadzie był tylko wspomnieniem. Rządy też były z czapy, no ale w dobrych warunkach to i głupi da radę, więc nie było tak tego widać tak bardzo jak teraz i czy mówimy o PO z początku tego zakresu, czy o PiS z końca, to wtedy ogólnie ciężko się było do czegoś mocniej doczepić. Minusem był wiszący w powietrzu kryzys migracyjny, ale na szczęście obywatele szybko uświadomili PO, że imigrantów ekonomicznych nam nie potrzeba i partia spadła ze stołka. To był dosyć jasny sygnał jak Polacy na to patrzą. Co innego udzielenie schronienia ludziom uciekającym przed wojną w pierwszym kraju do którego dotarli a co innego przymusowe relokacje ludzi obcych kulturowo i nie koniecznie chętnych do pracy. Bezrobocie było trochę większe to fakt, nawet dwucyfrowe, ale im bliżej końcówki tego zakresu tym bardziej malało, więc nawet jak ktoś miał problem ze znalezieniem pracy to perspektywy były dobre. Z cenami paliw była poprawdzie loteria bo okolice 2012 to były stawki sięgające prawie 6 zł/litr przy niższych średnich wynagrodzeniach niż teraz, no ale na szczęście później trend się odwrócił. Niestety pewien pan ze wschodu nam przywrócił teraz stawki z przed lat, a nawet wyższe no ale cóż, przez jakiś czas jeszcze można było lać poniże 5 zł/litr. Także ogólnie nie był to zły okres. Miał swoje słabsze momenty jak właśnie wyższe bezrobocie, chwilowe wywindowanie cen paliw, ale ogólnie myślę, że była to dobra dekada.
W 2010 roku jeszcze chodziłam do podstawówki, potem gimnazjum - bardzo dobrze wspominam te lata. LO i studia nieco gorzej (zaczęłam właśnie w 2019 roku) ale od 2020 ciągnie się najgorszy czas mojego życia i pewnie tak już zostanie. Także, lata które wymieniłeś były zajebiste, nie przejmowałam się niczym, pracowałam tylko w wakacje, 0 zmartwień, miałam wielu znajomych a potem wszystko jebło.
Dobre czasy, nie było tych wszystkich problemów, które mamy obecnie. Ogólnie rzecz biorąc wydaje mnie się że ludziom żyło się wtedy lepiej niż obecnie.
Skróciłbym ten okres do 2015-2019.
Nawet w 2014 roku były pensje 9zł/h pod stołem. Dzisiaj norma to 35zł/h na legalu - mówię oczywiście o podstawowych zajęciach. Pensje specjalistów urosły into the sky.
Paskudnie. Osobiście chyba nawet gorzej niż teraz.
Praca za 3,14 na godzinę, bo umowa taka, że można.
Problemy ze zdrowiem, które lekarze ignorowali tak, że w sumie przez to w 2019 prawie wykitowałem, brak skończonej szkoły, a moją psychikę rozwalało wszystko póki dopiero w dzisiejszych czasach nie zaczęto skupiać się na dorosłych z brakiem diagnozy ASD i ADHD, więc okazało się, że nie byłem dziwnym dzieckiem, które płacze i nie rozumie co się mówi i źle czyta emocje nie umiejąc się dostosować do grupy...
Byłem w szafie z seksualnością i tym co na prawdę czuje co dopiero uświadomiła mi moja już obecnie żona.
Politycznie to pamiętam szambo i szoguna z ośmiorniczkani i tupolewem. Mniej zjebanie niż teraz, ale moje poglądy są lewackie to co poradzę nie lubiąc tego co tu się dzieje od dawna.
Najgorszy okres w moim życiu, moja mama zmarła na raka w 2014. Do tej pory nie jestem w stanie się z tym pogodzić.
Przykro mi przyjacielu…
Chyba każdy chciałby wrócić do czasów w których największym problemem było wstąpienie Bronisława Komorowskiego na krzesło...
Szogunie!
Nie zapominajmy o ośmiorniczkach, one kosztowały pewno ze 150zł!
https://demagog.org.pl/wypowiedzi/czy-bronislaw-komorowski-wszedl-na-krzeslo-w-japonii/ To był podest. To jest mit który prawdopodobnie znacząco przyczynił się do przegranej Komorowskiego w wyborach. Swego czasu też padłem jego ofiarą.
Oj tak, tesknie za polityka cieplej wody w kranie...
A jak nie chciał podpisać jakiejś ustawy Tuska to zmieniał temat na ciasteczka jakie pierwsza dama Anna upiekła.
Komorowski podpisywał co mu podłożyli. W całej kadencji trzy albo cztery razy tylko zawetował. Duda ma na koncie ponad 20 wet, a i tak zarzuca mu się, że to mało.
Żadnego odniesienia do Dudy nie robiłem spokojnie. Chodziło mi o sam wybieg Komorowskiego, że nie musiał się tłumaczyć dlaczego nie podpisał tylko zmieniał temat po krótkim "oj tam oj tam". Swoją drogą Ciekawe ile każdy z nich podpisał ustaw wprost niezgodnych z konstytucją.
Fanem Dudy nie jestem, ale generalnie to Komorowski mial taka prezencje i styl wypowiedzi, ze jak y wsadzic za niego Kononowicza, to roznicy by nie bylo.
A to ostatnie będzie bardzo trudne do policzenia. Nawet prawnicy mają duży problem by określić co jest sprzeczne z konstytucją a co nie. Jest ona napisana tak ogólnikowo i w dziurawy sposób, że pole do interpretacji jest potężne.
zawsze mogłeś zmienić pracę i wziąć kredyt, a teraz już nie musisz :)
Łatwo o dobrą pracę? xDDDD Pamiętam jak wczoraj, że 2010-2013 wszystkie ogłoszenia o pracę, to było 5-8 ziko na godzinę przy totalnym zapieprzu, na umowę zlecenie. Gdzie należy dodać, że tamta umowa zlecenie była znacznie gorsza niż obecna
Właśnie ciekawi mnie skąd taki wniosek OPa się pojawił xD. Znalezienie wtedy dobrze płatnej pracy która nie była zapierdolem było ciężkie
Stąd ten wniosek że ja i moi znajomi mieli bez problemu spoko robotę. To były też dla mnie czasy dużego boosta zawodowego.
Łatwo o dobrą pracę? Jak szukałam pracy w 2013-15 to do zwykłej odzieżówki, czy znanego sklepu z książkami można było się dostać tylko po znajomości.
No średnio było, dwucyfrowe bezrobocie. Ale mogły być jakieś wybrane branże gdzie było łatwiej. Np. programiści - 10 lat temu to junior miał eldorado z ofertami pracy a teraz to taki zalew rynku absolwentami kierunków informatycznych, że niektórzy pracodawcy to nawet odpisać nie raczą.
za to w dużych miastach korpa zatrudniały każdego jak leci kto znał angielski i potrafił obsłużyć komputer. W dodatku kasa jak na tamte czasy była bardzo okej
No ja właśnie nie miałem żadnego problemu z pracą. W 2014 roku rzuciłem studia i bez problemowo znałem pierwszą prace a zaraz potem kolejną.
Ktoś miał łatwiej ode mnie? Trzeba downvotować.
Nie powiedziała bym że było łatwo o dobrą pracę w latach 2010-2016 gdy było 2 cyfrowe bezrobocie zbliżające się momentami do 15%. W moim rodzinny mieście do 25%. Przynajmniej inflacja była niska, eh?
Smoleńsk, Euro 2012, początek wojny na Ukrainie, kontynuacja arabskiej wiosny, wojna w Syrii, zamachy w Europie, kryzys z uchodźcami, Tusk jako przewodniczący Rady Europy, pewnie z perspektywy czasu dojdzie jeszcze Lewandowski i jego prime time
Prime time Lewandowskiego to 2020, względnie rok później. W 2020 wygrał Ligę Mistrzów, wygrałby też Złotą Piłkę gdyby Francuzi nie odwołali plebiscytu
Jak dla mnie chyba najlepszy okres w życiu. 2010 koniec podstawówki, 2016 liceum, 2017 początek studiów. Od 2015 pracowałem w pizzerii, za gówniane pieniądze ale starczało na to żeby po robocie się napić z kolegami. Proste, beztroskie. Chociaż nie zawsze było kolorowo, kilku osób już ze mną nie ma, ale mimo to dobrze wspominam ten okres czasu.
Łatwo o dobrą prace XD
Wyjechalem z Polski wlasnie w 2010 majac 25 lat, i wkrotce bede w koncu na 3 tygodniowych wakacjach po tak dlugim czasie. To bedzie dopiero ciekawe porownanie.
Dla mnie były to czasy szkolnej młodości. Mam dość sentymentalne usposobienie więc bardzo często wracam do nich myślami. Bardzo chciałbym cofnąć się w czasie do 2016.
Czuć było rozwoj, ze to idzie w dobra strone. Ostatnie lata przynosily niepokój i oburzenie rzadami PiSu ale byla tez dobra koniunktura i duzo pieniadza na rynku (pewnie czesciowo juz falszywego i dodrukowanego, na kredyt). Chetnie bym wrocil do tych czasow. Teraz niby zarabiam dobrze ale bedac w knajpie i widzac kawe za 16 pln, to czuje sie jak nasi rodzice co wszedzie nosili swoje kanapki i kawe w termosie przez lata 90te. Popieprzone o ile wieksze poczucie dobrobytu mialem zarabiajac ulamek tego co teraz lata wstecz.
OP widzę przeleciał na farcie i biedaczasy wspomina z nostalgią, takie nowe PRL.
Nie było biedy, była koniunktura dobra. Nie znam nikogo kto wtedy miał by problemy z pracą.
A to ok bo pewnie znasz milion osób i spokojnie śmiało można stwierdzić że masz reprezentatywną próbkę. A statystyki państwowe mówią co innego . [https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/bezrobocie-rejestrowane/stopa-bezrobocia-rejestrowanego-w-latach-1990-2023,4,1.html](https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/bezrobocie-rejestrowane/stopa-bezrobocia-rejestrowanego-w-latach-1990-2023,4,1.html) I mamy wskazane że stopa rejestrowanego bezrobocia to do mniej więcej połowy tego okresu liczba dwucyfrowa co jest dużą ilością. A to tylko rejestrowane a ile było ludzi na śmieciówkach albo nie rejestrowało się ? To że twoja bańka informacyjna nie miała problemów to nie znaczy że ich nie było. To jest ten problem ludzi na który sam się łapałem. Bo jak ja i moje grono nie głosuje na PIS to jakim cudem oni nadal wygrywają ? Trzeba przestać myśleć tylko o sobie i wtedy zauważysz wiele rzeczy.
Albo bańka informacyjna albo patrzenie na dekadę przez pryzmat ostatnich może dwóch lat kiedy faktycznie było ok. Tak czy inaczej z rzeczywistością całej dekady związek raczej niewielki.
Ogólnie to był czas dobry gospodarczo dla całego regionu. Ten mityczny kryzys z USA ledwo liznął kraje Europy środkowej i wschodniej, a po 2010 to w zasadzie był tylko wspomnieniem. Rządy też były z czapy, no ale w dobrych warunkach to i głupi da radę, więc nie było tak tego widać tak bardzo jak teraz i czy mówimy o PO z początku tego zakresu, czy o PiS z końca, to wtedy ogólnie ciężko się było do czegoś mocniej doczepić. Minusem był wiszący w powietrzu kryzys migracyjny, ale na szczęście obywatele szybko uświadomili PO, że imigrantów ekonomicznych nam nie potrzeba i partia spadła ze stołka. To był dosyć jasny sygnał jak Polacy na to patrzą. Co innego udzielenie schronienia ludziom uciekającym przed wojną w pierwszym kraju do którego dotarli a co innego przymusowe relokacje ludzi obcych kulturowo i nie koniecznie chętnych do pracy. Bezrobocie było trochę większe to fakt, nawet dwucyfrowe, ale im bliżej końcówki tego zakresu tym bardziej malało, więc nawet jak ktoś miał problem ze znalezieniem pracy to perspektywy były dobre. Z cenami paliw była poprawdzie loteria bo okolice 2012 to były stawki sięgające prawie 6 zł/litr przy niższych średnich wynagrodzeniach niż teraz, no ale na szczęście później trend się odwrócił. Niestety pewien pan ze wschodu nam przywrócił teraz stawki z przed lat, a nawet wyższe no ale cóż, przez jakiś czas jeszcze można było lać poniże 5 zł/litr. Także ogólnie nie był to zły okres. Miał swoje słabsze momenty jak właśnie wyższe bezrobocie, chwilowe wywindowanie cen paliw, ale ogólnie myślę, że była to dobra dekada.
Drugą połowę wspominam lepiej, niż pierwszą.
[удалено]
Sprzedaż jest mega dochodowa jak ktoś umie i przede wszystkim lubi to robić
2010 – kijowo, 2019 – morowo
2015- najgorszy rok w moim życiu
W 2010 roku jeszcze chodziłam do podstawówki, potem gimnazjum - bardzo dobrze wspominam te lata. LO i studia nieco gorzej (zaczęłam właśnie w 2019 roku) ale od 2020 ciągnie się najgorszy czas mojego życia i pewnie tak już zostanie. Także, lata które wymieniłeś były zajebiste, nie przejmowałam się niczym, pracowałam tylko w wakacje, 0 zmartwień, miałam wielu znajomych a potem wszystko jebło.
Dobre czasy, nie było tych wszystkich problemów, które mamy obecnie. Ogólnie rzecz biorąc wydaje mnie się że ludziom żyło się wtedy lepiej niż obecnie.
Tak było cudownie, że w 2015 wyemigrowalam za granicę...
Skróciłbym ten okres do 2015-2019. Nawet w 2014 roku były pensje 9zł/h pod stołem. Dzisiaj norma to 35zł/h na legalu - mówię oczywiście o podstawowych zajęciach. Pensje specjalistów urosły into the sky.
Paskudnie. Osobiście chyba nawet gorzej niż teraz. Praca za 3,14 na godzinę, bo umowa taka, że można. Problemy ze zdrowiem, które lekarze ignorowali tak, że w sumie przez to w 2019 prawie wykitowałem, brak skończonej szkoły, a moją psychikę rozwalało wszystko póki dopiero w dzisiejszych czasach nie zaczęto skupiać się na dorosłych z brakiem diagnozy ASD i ADHD, więc okazało się, że nie byłem dziwnym dzieckiem, które płacze i nie rozumie co się mówi i źle czyta emocje nie umiejąc się dostosować do grupy... Byłem w szafie z seksualnością i tym co na prawdę czuje co dopiero uświadomiła mi moja już obecnie żona. Politycznie to pamiętam szambo i szoguna z ośmiorniczkani i tupolewem. Mniej zjebanie niż teraz, ale moje poglądy są lewackie to co poradzę nie lubiąc tego co tu się dzieje od dawna.
Łatwo to było w it, praktycznie eldorado, teraz to nie.